wtorek, 4 grudnia 2018

"Trzy życzenia" - Katarzyna Michalak


 Witajcie.

Za mniej niż miesiąc święta. W wielu sklepach, w galeriach handlowych powoli zaczynamy odczuwać magiczny klimat. To nie tylko wystrój, zapach przypraw, ale też dobiegające z głośników i pieszczące ucho świąteczne kompozycje. W tym okresie często też szukamy czegoś co da nam wytchnienie, dłuższą chwilę refleksji i pozwoli spojrzeć na wszystko inaczej.



Dzięki wydawnictwu Znak literanova miałam możliwość przeczytania najnowszej książki Katarzyny Michalak pt. ”Trzy życzenia”. Owa powieść od samego początku mnie zauroczyła. Wyjątkowa okładka, finezyjne złocenia, oraz niebanalna kolorystyka dodały jej niezwykłego blasku, szyku i elegancji. Dzięki temu pięknie się prezentuje wśród pozostałych części trylogii mazurskiej.


„Świat nie ma obowiązku spełniać twych zachcianek- myślała. Jeśli choć trochę przychyli się do twoich próśb, już masz za co być wdzięczna losowi”*


„Trzy życzenia” zabierają czytelnika tam, gdzie każdy znajdzie swoje miejsce, poczuje się wartościowy, wyczekiwany, kochany, zaopiekowany. W Marcinkach, bo o nich mowa czytelnik spotka nowych bohaterów powieści. To właśnie oni, a precyzując to ich historia, wciąga aż do ostatniej kartki. Jednym z nich jest Natalia, która z ciężkim bagażem doświadczeń pojawia się u Cioci Jadwini. Niby tylko na chwilę, ale…sytuacja, w której się znajduje sprawia, że dziewczyna zostaje na dłużej. Ale czy na pewno? Czy aby na pewno Natalia pojawia się we właściwym momencie w dworze, który pachnie domowym chlebem prosto z pieca? Kiedy dziewczyna myśli, że znalazła swoją ostoję na ziemi,  nagle pojawia się….On , który przybywa wraz ze swoją przeszłością, samotnością…i podobieństwem do samej Natalii.  Czy wspólny stół połączy tych dwoje ludzi, a troski i zmartwienia odejdą w zapomnienie? Czy fizyczność nieakceptowalna przez innych stanie się magnesem właśnie dla tych dwojga?



„Otóż młody przyjacielu, zdradzę ci pewien sekret: głupie laski lecą na młodych, plastikowych przystojniaków. Natomiast mądre kobiety, co swoje przeżyły i mają poukładane w głowie, jak i w sercu, przymkną oko na wygiętą nogę, brak palców czy ramienia, jeśli facet reprezentuje sobą coś więcej niż pustą,  zapatrzoną w siebie wydmuszkę. Mądra kobieta ceni przymioty ducha, a nie ciała.”**


„Trzy życzenia” porusza bardzo ważny temat, jakim jest akceptacja drugiego człowieka. Zastanawialiście się kiedyś nad bardzo istotnym pytaniem. Czy kocha się człowieka za to jaki jest, właściwie za całokształt, czy tylko za to co widzimy, za samą fizyczność? Czy kochamy za prezencję, za giętki język, za hojność? A może raczej za szczerość, dobroć, emocjonalne i empatyczne wnętrze? Niby bardzo proste pytanie, zakrawające na retoryczne, na które wszyscy pozornie znamy odpowiedź. Niestety, nie jest tak do końca. Zazwyczaj te proste pytania, wymagają skomplikowanych odpowiedzi i wywołują mętlik w głowie.

Michalak w swojej najnowszej powieści, prócz wspomnianej akceptacji porusza też temat  związków, w którym jest spora różnica wieku. Czy takie związki mogą być szczęśliwe, gdy są postrzegane głownie jako sposób na podniesienie statusu majątkowego, lub spełnienie się w roli matki. Wielokrotnie mówi się o tym, że dojrzalsi mężczyźni są lepszą „partią” dla kobiety niż rówieśnicy. Jak się przekonacie, nie  tylko życie pisze najlepsze scenariusze, a autorka uzmysłowi Wam, że  nie wszystko jest tak oczywiste jak  się wydaje.


Znając twórczość Katarzyny Michalak myślę, że treść tej powieści sprowokuje wielu czytelników do wyrażenia swojej opinii na forum publicznym, oraz że będą one mocno rozbieżne. Jedni zarzucą zapewne napisanie książki z kolejną, przewidywalną historią, inni stwierdzą, że jest to wyjątkowa powieść, która wyzwala emocje zahaczając o wiele tematów uznanych za tabu. Ze swojej strony napiszę, że „Trzy życzenia” podobały mi się najbardziej z pozostałych powieści należących do trylogii mazurskiej. Owszem, pewne sytuacje w których znaleźli się bohaterowie i wątki występujące w książce były do przewidzenia, niekiedy łatwo było też  domyślić się co nastąpi, jednak to za mało aby  skreślić  powieść z listy ulubionych.


Nie sposób nie wspomnieć o sympatycznej niespodziance na ostatnich stronach książki. Bardzo się cieszę, że taki dodatek się tam znalazł. Myślę, że dzięki niemu każda gospodyni uzupełni swoją książkę kucharską o kilka przysmaków, które może znajdziemy na stole wigilijnym?

Za możliwość przeczytania powieści „Trzy życzenia” dziękuję Znak literanova.

 

 Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki

Przypisy:
*K. Michalak: „Trzy życzenia” s. 23
**Tamże, s. 121


Polecam Wam!
Katja.

3 komentarze:

  1. Czytałam już różne recenzje tej książki. Faktycznie są bardzo rozbieżne. Jednak zaufam twojej opinii Katju i książka dołączy do kolekcji. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Swego czasu, czytałam bardzo dużo książek tej autorki, lecz od dłuższego czasu mam przerwę w poznawaniu Jej twórczości, więc może warto byłoby do niej wrócić. 😊

    OdpowiedzUsuń