Witajcie.
Za mniej niż miesiąc święta. W
wielu sklepach, w galeriach handlowych powoli zaczynamy odczuwać magiczny
klimat. To nie tylko wystrój, zapach przypraw, ale też dobiegające z głośników
i pieszczące ucho świąteczne kompozycje. W tym okresie często też szukamy
czegoś co da nam wytchnienie, dłuższą chwilę refleksji i pozwoli spojrzeć na
wszystko inaczej.
Dzięki wydawnictwu Znak
literanova miałam możliwość przeczytania najnowszej książki Katarzyny Michalak
pt. ”Trzy życzenia”. Owa powieść od samego początku mnie zauroczyła. Wyjątkowa
okładka, finezyjne złocenia, oraz niebanalna kolorystyka dodały jej niezwykłego
blasku, szyku i elegancji. Dzięki temu pięknie się prezentuje wśród pozostałych
części trylogii mazurskiej.
„Świat nie ma obowiązku spełniać twych zachcianek- myślała. Jeśli choć
trochę przychyli się do twoich próśb, już masz za co być wdzięczna losowi”*
„Trzy życzenia” zabierają
czytelnika tam, gdzie każdy znajdzie swoje miejsce, poczuje się wartościowy,
wyczekiwany, kochany, zaopiekowany. W Marcinkach, bo o nich mowa czytelnik
spotka nowych bohaterów powieści. To właśnie oni, a precyzując to ich historia,
wciąga aż do ostatniej kartki. Jednym z nich jest Natalia, która z ciężkim
bagażem doświadczeń pojawia się u Cioci Jadwini. Niby tylko na chwilę,
ale…sytuacja, w której się znajduje sprawia, że dziewczyna zostaje na dłużej.
Ale czy na pewno? Czy aby na pewno Natalia pojawia się we właściwym momencie w
dworze, który pachnie domowym chlebem prosto z pieca? Kiedy dziewczyna myśli,
że znalazła swoją ostoję na ziemi, nagle pojawia się….On , który przybywa wraz ze swoją
przeszłością, samotnością…i podobieństwem do samej Natalii. Czy wspólny stół połączy tych dwoje ludzi, a
troski i zmartwienia odejdą w zapomnienie? Czy fizyczność nieakceptowalna przez
innych stanie się magnesem właśnie dla tych dwojga?
„Otóż młody przyjacielu, zdradzę ci pewien sekret: głupie laski lecą na
młodych, plastikowych przystojniaków. Natomiast mądre kobiety, co swoje
przeżyły i mają poukładane w głowie, jak i w sercu, przymkną oko na wygiętą
nogę, brak palców czy ramienia, jeśli facet reprezentuje sobą coś więcej niż
pustą, zapatrzoną w siebie wydmuszkę.
Mądra kobieta ceni przymioty ducha, a nie ciała.”**
„Trzy życzenia” porusza bardzo
ważny temat, jakim jest akceptacja drugiego człowieka. Zastanawialiście się
kiedyś nad bardzo istotnym pytaniem. Czy kocha się człowieka za to jaki jest,
właściwie za całokształt, czy tylko za to co widzimy, za samą fizyczność? Czy
kochamy za prezencję, za giętki język, za hojność? A może raczej za szczerość,
dobroć, emocjonalne i empatyczne wnętrze? Niby bardzo proste pytanie,
zakrawające na retoryczne, na które wszyscy pozornie znamy odpowiedź. Niestety,
nie jest tak do końca. Zazwyczaj te proste pytania, wymagają skomplikowanych
odpowiedzi i wywołują mętlik w głowie.
Michalak w swojej najnowszej
powieści, prócz wspomnianej akceptacji porusza też temat związków, w którym jest spora różnica wieku.
Czy takie związki mogą być szczęśliwe, gdy są postrzegane głownie jako sposób
na podniesienie statusu majątkowego, lub spełnienie się w roli matki.
Wielokrotnie mówi się o tym, że dojrzalsi mężczyźni są lepszą „partią” dla
kobiety niż rówieśnicy. Jak się przekonacie, nie tylko życie pisze najlepsze scenariusze, a autorka
uzmysłowi Wam, że nie wszystko jest tak
oczywiste jak się wydaje.
Znając twórczość Katarzyny
Michalak myślę, że treść tej powieści sprowokuje wielu czytelników do wyrażenia
swojej opinii na forum publicznym, oraz że będą one mocno rozbieżne. Jedni
zarzucą zapewne napisanie książki z kolejną, przewidywalną historią, inni
stwierdzą, że jest to wyjątkowa powieść, która wyzwala emocje zahaczając o
wiele tematów uznanych za tabu. Ze swojej strony napiszę, że „Trzy życzenia”
podobały mi się najbardziej z pozostałych powieści należących do trylogii
mazurskiej. Owszem, pewne sytuacje w których znaleźli się bohaterowie i wątki
występujące w książce były do przewidzenia, niekiedy łatwo było też domyślić się co nastąpi, jednak to za mało
aby skreślić powieść z listy ulubionych.
Nie sposób nie wspomnieć o
sympatycznej niespodziance na ostatnich stronach książki. Bardzo się cieszę, że
taki dodatek się tam znalazł. Myślę, że dzięki niemu każda gospodyni uzupełni
swoją książkę kucharską o kilka przysmaków, które może znajdziemy na stole
wigilijnym?
Za możliwość przeczytania
powieści „Trzy życzenia” dziękuję Znak literanova.
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Przypisy:
*K. Michalak: „Trzy życzenia” s.
23
**Tamże, s. 121
Polecam Wam!
Katja.
Czytałam już różne recenzje tej książki. Faktycznie są bardzo rozbieżne. Jednak zaufam twojej opinii Katju i książka dołączy do kolekcji. Dziękuję
OdpowiedzUsuńSwego czasu, czytałam bardzo dużo książek tej autorki, lecz od dłuższego czasu mam przerwę w poznawaniu Jej twórczości, więc może warto byłoby do niej wrócić. 😊
OdpowiedzUsuńJuż na mojej półce:)
OdpowiedzUsuń