Witajcie!!
W porannym poście wspomniałam,
że mam dla Was niespodziankę. Zazwyczaj niespodzianki są miłe, więc i ta do
takich należy. A jest to możliwość spotkania na łamach bloga „Książkowe
wieczory u Katji”z niezwykle miłą, sympatyczną pisarką, która ma w swoim dorobku pisarskim
takie powieści jak „Myśl do przytulania”, „Trzykrotka”, „Gang różowych
kapeluszy”, „Jutro pachnie cynamonem”. To
kobieta wyjątkowa, siostra czterech braci, która w swoich tekstach wraca myślami do miejsc, z
którymi była związana. Kiedyś można ją było poznać jako autorkę powieści grozy,
a obecnie jej pióro ewoluuje i teraz spotkamy się z nią w książkach dla kobiet… autorka pisze o
kobietach takich jak my. O kim mowa? Myślę, że już się domyślacie, z kim
dzisiaj, tutaj na blogu, przy filiżance aromatycznej herbaty się spotkamy.
Oczywiście mowa o Annie Szczęsnej.
*zdjęcie pochodzi z
prywatnych zbiorów pisarki.
Kochani zapraszam Was dzisiaj do
wyjątkowej lektury wywiadu z pisarką. Mam nadzieję, że uda mi się przybliżyć Jej
postać, oraz że z przyjemnością sięgniecie po książki jej autorstwa. Jesteście
gotowi?
* zdjęcie pochodzi z
prywatnych zbiorów pisarki.
Skąd
czerpiesz natchnienie do napisania tak wartościowych książek?
Natchnienie czerpię z
przypadkowej rozmowy, z przeczytanej krótkiej informacji w prasie, ze zdjęcia,
czasem wystarczy zbitek obrazków mijanych po drodze, pęknięty chodnik, suche
drzewo, anteny na dachach, kłócące się gołębie. Chwytam te momenty, zachowuję i
pewnego dnia już wiem, notuję gotowy zarys książki albo opowiadania. Potem
pozostaje to tylko opisać.
Twoja
pasja prócz pisania?
Od jakiegoś czasu, rośliny.
Mieszkanie powoli zamienia się w dżunglę. Alokazja olbrzymia i monstera
niedługo przejmą pokój tylko dla siebie. Poza tym spacery po lesie. Są jak
swego rodzaju terapia. Łatwo między drzewami nabrać dystansu, odetchnąć głęboko
i pomysły same, bezboleśnie przychodzą do głowy.
Sposób
na jesienne dni i wieczory?
Ktoś bliski, kto będzie miał
dla mnie czas, to podstawa. Najlepiej, żeby też lubił czytać. Lubię przewracać
kartki, gdy ktoś mnie grzeje, oparty o plecy. Do tego herbata albo gorąca
czekolada, w przerwie dobry film. I nie zapominam o spacerach, niezależnie od
pogody. Powroty do domu po przechadzce w listopadzie są naprawdę wyjątkowe.
Ciasta, ciasteczka, rogaliki, babeczki też smakują zupełnie inaczej, gdy dzień
krótszy.
Ulubione
ciasto świąteczne?
Zdecydowanie piernik z
czekoladową polewą. Miękki, puszysty, pachnący cynamonem. Już niedługo.
Jesteś
fanką gór czy morza?
Jednego i drugiego. Do tego
lasów, łąk, pola też mają swój urok. Bliskość przyrody jest dla mnie kojąca.
Podczas wędrówki łatwo się myśli, można znaleźć rozwiązanie niejednego
problemu, zrelaksować się, dotlenić i oczywiście wpaść na jakiś pomysł. O to
wtedy najłatwiej.
Kamień
na szczęście to… ?
Nie mam takiego. Kamienie,
które zawędrowały do mojego domu, zdobią doniczki i przypominają o wyjątkowych
chwilach. A szczęście to nie martwe przedmioty, tylko ludzie.
Kawa
czy herbata?
Rano obowiązkowo kawa, przez
resztę dnia herbata czarna, zielona, owocowa lub ziołowa.
Czy
wybrałabyś się na spotkanie z czytelnikiem - jeśli tak, to gdzie?
Co jakiś czas spotykamy się na
spotkaniu autorskim albo na targach. Tak
więc, zapraszam na targi (do Warszawy, bo na tych bywam regularnie), a być
może, żeby spokojnie porozmawiać, do jakiejś klimatycznej kawiarni. Chciałabym
jeszcze kiedyś móc spotkać się w Cynamonie (włocławska kawiarnia, która
pojawiła się w mojej powieści „Jutro pachnie cynamonem”) - niestety już nie
istnieje, chociaż marzę o reaktywacji tego wyjątkowego miejsca.
Czy
napiszesz książkę o tematyce świątecznej?
Świąteczne akcenty pojawiają
się w każdej mojej książce, ale o całej powieści jak na razie nie myślałam.
Chociaż kto wie…
Czas
świąt to dla Ciebie... ?
Bliskość, ciepło, rodzina,
radość, refleksja i niepowtarzalny klimat. Co roku jest inaczej. Niektórzy
odchodzą, na zawsze, ale też pojawiają się kolejni członkowie rodziny, jak
chociażby cztery rezolutne dziewczynki i jeden rodzynek - moje bratanice i
bratanek.
Czego
nie lubisz robić?
Nie dokończyć czegoś. Jak już
się za coś biorę, brnę do celu, nawet gdy to trudne. Gdy odpuszczam, uznaję to
za porażkę.
Jaką
literaturę czytasz?
Od literatury faktu po horrory,
wszystkiego po trochu. Nie umiałabym się zamknąć w jednym tylko gatunku, tym
bardziej, że na półkach w księgarniach panuje taka obfitość. Jestem łakoma i
nie znam umiaru. Chciałabym przeczytać wszystko, co się da.
Książka
czy... facebook?
Oczywiście, że książka!
Facebook to dla mnie narzędzie. Dzięki niemu mam kontakt z czytelnikami, więc
korzystam często i właśnie w tym celu. Po godzinach namiętnie romansuję z
książką.
Czy
masz prawdziwego przyjaciela?
Tak, nawet więcej, niż jednego.
To osoby, które mnie wspierają niezależnie od okoliczności, i z którymi mam
kontakt, chociaż są daleko. Staram się pielęgnować te przyjaźnie, bo przez
zaniedbanie można stracić coś bardzo cennego.
Prezent
który Cię wzruszył to… ?
Notes Moleskine od mojej
przyjaciółki Doroty. To taki symbol, że wierzy we mnie i w moje pisanie. Wciąż
go mam, ale jeszcze nie odważyłam się w nim niczego zanotować. W końcu pewnie
go oprawię i powieszę na ścianie ;)
Twoje
postanowienie na nowy rok :)?
Pełniej wykorzystywać każdy
dzień. Nie pozwalać przepływać czasowi przez palce. Żyć świadomie, być tu i
teraz. Nie wybiegać bez sensu naprzód, bo to co dziś i teraz już się nigdy nie
powtórzy.
Czy
będąc małą dziewczynką myślałaś, że zostaniesz pisarką?:)
Moja wizja przyszłości nie była
tak skonkretyzowana. Po prostu wciąż byłam otoczona książkami i tak zostało do
dzisiaj, z tym, że teraz, oprócz czytania, również piszę.
Czy
wysyłasz kartki świąteczne?
* zdjęcie pochodzi z
prywatnych zbiorów pisarki..
Aniu, bardzo Ci dziękuję za
poświęcony czas, za to, że znalazłaś chwilę na udzielenie mi tego wywiadu i
spotkaniu się przyjaciółmi "Książkowych Wieczorów u Katji" Ja jeszcze chciałabym
dodać, że Annę Szczęsną możecie spotkać na facebook-u - tam ma swoją stronę którą bardzo Wam polecam : https://www.facebook.com/anna.szczesna.pisarka
- „Anna Szczęsna- książki, które same się czytają”. Można ją również spotkać w blogsferze.. http://jutropachniecynamonem.blogspot.com/
Przyjemnego wieczoru,
Katja
Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale ta bardzo ciekawa rozmowa skusiła mnie do tego, by wkrótce to zmienić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊
Bardzo ciekawy wywiad. A moje serce skradł ten niezapisany notes od przyjaciółki ❤️❤️❤️. Też taki mam !!! Nie ma takiej opcji żeby skalać go moim pismem. Wystarcza mi fakt że ktoś włożył w niego swoje serce ♥ . Dziękuję Katju za wszystko
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy wywiad, z wielką przyjemnością go przeczytałam (też najbardziej lubię piernik:P)
OdpowiedzUsuńświetny wywiad :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa niespodzianka:) Mogłam spędzić kilka chwil z autorką "Myśli do przytulania":) Pozytywna, ma rację. Ten notes, to perełka:)
OdpowiedzUsuń