Witajcie!!
Szaro, buro, deszczowo i zimno… Przynajmniej u mnie. Pogoda
nie zachęca do spędzenia czasu na świeżym powietrzu. Dlatego pomyślałam, że
właśnie teraz, przed południem chciałabym Was zaprosić w moje blogowe progi. Tam czeka już recenzja najnowszej powieści Katarzyny Michalak pt. „Zagubiona”. Wydawnictwo Mazowieckie ponownie zaufało moim recenzjom i dzięki
ich uprzejmości otrzymałam przedpremierowy egzemplarz, za co bardzo dziękuję.
Premiera tej publikacji już niebawem, bo
15.05 2019 roku. Głęboko wierzę, że
wielu z Was właśnie wtedy odwiedzi swoje ulubione księgarnie internetowe i
zakupi właśnie tę propozycję.
„Jakoś nie potrafimy docenić spokojnego życia, bez wielkich wzruszeń,
niech tam, dopóki nie doświadczy nas kataklizmem, który obróci w pył ten znany
nam do bólu, bezpieczny świat.” *
Po zakończonej lekturze tomu
pierwszego pt. „Pisarka”, w mojej głowie kłębiły się
różne myśli. Wiedziałam, że tom drugi raczej o wesołych rzeczach traktować nie
będzie. Tym bardziej doceniałam chwilę, w której w moich dłoniach pojawiła
się „Zagubiona”. Piękna, delikatna, pastelowa okładka od samego początku
zachęcała do otwarcia powieści, ale nie zdradzała tego co znajdziemy w środku.
Mieniący się swoistym blaskiem, „pozłacany” tytuł,
nazwisko autorki oraz cytaty znajdujące się na obwolucie
powieści, jak magnes przyciągnęły mój wzrok powodując, że
czułam się jak ktoś wyjątkowy, kto w swoich dłoniach trzyma rzadko spotykaną
powieść.
Myślę, że to wszystko miało na celu wprowadzenie czytelnika w
świat, w którym znajduje się Weronika, główna bohaterka powieści. Ale czy
jej „osobiste” podwórko jest takie piękne?
Zanim wczytacie się w dzisiejszą
recenzję, chciałabym Wam zadać pytanie. Czy człowiek może czuć się
zagubiony w świecie pełnym różnych osobistości, przyjaciół, rodziny?
Jak się okazuje, życie
potrafi mocno doświadczyć, a niewłaściwe wybory, nieodpowiednie
słowa i ludzie postawieni na drodze życia powodują, że karta losu,
który nie zawsze jest łaskawy, potrafi zaprezentować swoją
„drugą twarz”. Doświadcza tego główna bohaterka Weronika, która stara
się być na swój sposób szczęśliwa, mimo, że wybory których dokonuje nie
są dla niej właściwymi. Jak potoczą się jej losy, czy odnajdzie
prawdziwe szczęście u boku ukochanej osoby? I czy tą osobą
będzie….Wiktor?
„Zagubiona” to
trylogia autorska napisana przez życie, które bywa bardzo
zaskakujące i do granic możliwości brutalne. To absolutnie nie
jest baśń ze szczęśliwym zakończeniem. To powieść kreślona
wachlarzem emocji, ogromu krzywd względem drugiego
człowieka. brutalności, niespełnionych marzeń, i miłości, która jak
się okazuje może bezmiernie ranić. Michalak posługując się
swoimi bohaterami ukazuje zło, niejednokrotnie zasłonięte maską
fałszywego dobra, z którym spotykamy się na co dzień. Ten wręcz
szatański stan staje się pułapką, w którą wpada poturbowana przez życie
istota ludzka. Bo przecież każdy ma prawo do szczęścia, a komuś w końcu
trzeba zaufać. A jeśli już zaufamy, to czy na pewno
tej właściwej osobie?.
„Gdy już psychopata przerzuci na ofiarę cały ciężar winy, zaczyna jej
nienawidzić. Zimną, dziką nienawiścią.”**
„Zagubiona” w większej części
poświęcona jest Weronice i jej dorosłemu życiu, które wcale nie
jest usłane różami. Pierwsza miłość, pierwszy pocałunek i pierwsze zbliżenie,
okazuje się być nie tym wymarzonym i wytęsknionym momentem.
Michalak pochyla się nad problemem, który wielokrotnie jest zamiatany pod
dywan. Mam na myśli stosowanie przemocy seksualnej względem
kobiet. Wczytując się w „Zagubioną” czytelnik niejednokrotnie jest
bezradny obserwując naiwność głównej bohaterki, która głęboko i ślepo wierzy
tym, którym nie powinna. Autorka w swojej „najmłodszej powieści” nie boi się
wyciągać problemów współczesnego świata, takich jak manipulowanie drugim
człowiekiem, ludzka podłość i bezgraniczne wykorzystanie
słabszych fizycznie i psychicznie. Ale nie tylko..
„Tej nocy nadzieja na to, że kiedyś będzie normalnym człowiekiem,
któremu pozwolą na odrobinę szczęścia u boku ukochanej kobiety, zgaśnie raz na
zawsze.
A rano wzejdzie słońce bez promieni…”***
Zaczytując się w
„Zagubioną”, zastanawiałam się gdzie jest to szczęście, którego
szuka główna bohaterka i czy Weronika, i Wiktor odnajdą drogę do
siebie? A może definitywnie utracą prawo do prawdziwej, jedynej i
niepowtarzalnej miłości? Zaczytując się w kolejne strony zastanawiałam
się, jak potoczą się losy dwójki bohaterów?
Tak jak w „Pisarce”, narracja
„Zagubionej” prowadzona jest w trzeciej osobie, urozmaicona przemyśleniami Ewy
- autorki, zapisanymi w formie pierwszej osoby. Uważam, że taki zabieg Michalak
dodaje powieści bardzo osobistego „smaczku”, który powoduje, że czytelnik
zastanawia się, ile samej autorki jest w powieści, jaka jej
część stanowi fikcja literacka, a ile jest prawdy, której doświadczyła
sama Michalak?
„Zagubiona” to piękna, niezwykle
dojrzała, choć bardzo trudna kontynuacja „Pisarki”. Czy
zatem warto po nią sięgnąć? Czy tematyka, która przedstawia autorka
jest wartościowa? Uważam, że tak, mimo, że powieść wciąga w smutny,
czasem kłamliwy brutalny i szokujący świat bohaterów,
zostawiając czytelnikowi szereg pytań, w większości bez odpowiedzi.
Polecam i z ogromną
niecierpliwością czekam na trzeci, ostatni tom sagi autorskiej pt.
„Marzycielka”.
Książka została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Przypisy:
*K. Michalak: "Zagubiona", Wydawnictwo Mazowieckie, Poznań, 2019, s. 88
**Tamże, s. 287
**Tamże, s. 189
Polecam,
Katja
Niebawem i ja zabieram się za tę książkę 😊
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii. Pozdrawiam:)
UsuńŚwietna recenzja 😊. Sięgnę po tą pozycję napewno.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńMam jeszcze do nadrobienia pierwszą część. 😊
OdpowiedzUsuńA to obowiązkowo trzeba najpierw przeczytać "Pianistkę", a dopiero "Zagubioną". Ja już czekam na trzeci, ostatni tom trylogii autorskiej.
UsuńPani Michalak to lubiana i ceniona autorka,ktorej ksiazki ciesza sie duzym powodzeniem.Ja tez z niecierpliwoscia czekalam na "Zagubiona".Przeczytalam ale...pozostal mi lekki niesmak.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że trzecia część trylogii autorskiej spowoduje, że lekki niesmak będzie zapomniany.
UsuńKatju., kolejny raz wzruszyłaś mnie sposobem napisania recenzji. Zdania którymi budujesz swoją recenzję, są tak piękne, że czytanie ich jest czystą przyjemnością, a to jak pokazujesz swoje myśli, wzrusza. Gratuluję. Dzięki Twemi pióru stanę się właścicielką " Pisarki";) Dziękuję 🌹
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i jak zawsze się polecam zapraszając do zapoznania się z kolejnymi, recenzowanymi przeze mnie powieściami. Pozdrawiam:)
UsuńPrzeczytałam "Zagubioną" .Spodziewałam się czegoś innego ,w innym klimacie.Czytając na przemian byłam zachwycona ,przerażona ,zdegustowana,,zbulwersowana ,usatysfakcjonowana ...
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, że okładka zapowiada coś innego. Tutaj Michalak zaskoczyła- brutalna i smutna rzeczywistość została ukryta w wyjątkowo subtelnej i delikatnej okładce "Zagubionej". Twoje uczucia są jak najbardziej na miejscu, ponieważ wiele emocji kryje się w książce. Niebawem tom trzeci- zapewne i on zaskoczy. Dziękuję za wizytę i na blogu i zapraszam ponownie.
Usuń