Witajcie,
Zazwyczaj po przeczytaniu
powieści potrzebuję troszkę czasu, by chaos myśli uporządkował się w mojej
głowie. Tak się też stało, po zapoznaniu się z najnowszą książką Zuzanny
Arczyńskiej pt. „Dziewczyna bez makijażu”. W tym miejscu chciałabym podziękować
Wydawnictwu Szara Godzina, które po raz kolejny zaufało moim recenzjom i podarowało, tym razem dwie sztuki wspominanej publikacji. Jedną do recenzji,
natomiast drugi egzemplarz postanowiłam przeznaczyć dla Was, jako nagroda
w konkursie, który odbywa się na moim
fanpage Książkowe wieczory u Katji, na
facebooku. Jako dodatek konkursowy możecie wygrać zakładki, własnoręcznie
przeze mnie przygotowane. Zapraszam do zabawy.
Twórczości Zuzanny Arczyńskiej
mogłam posmakować dzięki jej debiutowi, który nosił tytuł „Odzyskane dzieciństwo”. Już wtedy bardzo spodobał mi się styl, oraz podejście samej
pisarki do trudnych spraw. Spraw którymi
żyje ktoś taki jak Ty drogi czytelniku, jak Twój sąsiad, Pani ze sklepu, czy bezdomny, obcy człowiek siedzący na ławce pod sklepem. Nie
ukrywam, że z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej powieści, a kiedy
już ją otrzymałam, niezwłocznie zabrałam się do czytania. Wiedziałam, że
Arczyńska nie zawiedzie…
Zastanawialiście się kiedyś, jakimi
ludźmi bylibyście, gdyby nagle ktoś z Was dostał nieograniczoną sumę pieniędzy,
obietnicę bezstresowego, na wysokim
poziomie życia? Czy pozostalibyście takimi samymi osobami, jak jesteście obecnie?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć
na to pytanie, jednak ktoś kiedyś powiedział, że pieniądze szczęścia nie dają,
lecz jak wszyscy wiemy są potrzebne do życia. Jedni mają mniej, inni trochę
więcej. Ci pierwsi mają kochającą się rodzinę, choć tkwią w biedzie, drudzy egzystują
opływając w luksusy, jednak żyją tylko obok siebie. Pieniądz potrafi zmienić
wszystko, ludzi również…lecz jaki wpływ ma na
uczucia do najbliższych?
W „Dziewczynie bez makijażu”
autorka zabiera nas do miasteczka, w którym żyje młoda dziewczyna, główna bohaterka Angelika, wraz ze swoim rodzeństwem i rodzicami. I
zapewne nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że pewnego dnia to właśnie
ona przychodzi do swojej matki i oświadcza jej, że w najbliższą sobotę, tak po
prostu wychodzi za mąż… Absolutnie nie będę tu zdradzać treści i tego jak
potoczą się losy bohaterów. Wspomnę tylko, że będziecie chłonąć losy Angielki i
Aloszy, na pewno będziecie zaskoczeni, być może czasem zdegustowani, ale przede
wszystkim ciekawi…ciągu dalszego.
Jakiś czas temu zapytałam własną
Mamę, co sądzi o „Dziewczynie bez makijażu”? Odpowiedziała, że to „bajka dla dorosłych”. Coś w tym jest, bo w każdej bajce jest ziarnko
prawdy, która boli i o której chce się zapomnieć. Przykładem jest tutaj Karina,
która z obowiązku małżeńskiego poświęciła się swojemu mężowi. Mężczyzna
cierpiący na chorobę alkoholową, nigdy nie docenił tego co zrobiła dla niego
małżonka. Kolejnym przykładem jest
ojciec Grzegorza, niepełnosprawny mężczyzna, który przyzwyczaił się do swojej
niedołężności, nie robiąc absolutnie nic aby zmienić swój los. Całą
odpowiedzialność za losy tej rodziny na swoich barkach dźwiga nastoletni
Grzegorz. Czy tak powinno być? Arczyńska dosadnie ukazuje kilka przykładów rodzin, w tym patologicznych, gdzie często
bieda lub przyzwyczajenia osób starszych, zamykają drzwi do polepszenia bytu
i realizacji marzeń, nawet tych
najprostszych. Podkreśla tym samym, że nie trzeba wielkiej odwagi, by zmienić
sytuację, by móc odciąć się od tego co po prostu zabija szczęście. Pamiętajmy,
że w życiu wielokrotnie podejmujemy bardzo trudne decyzje, które często
doprowadzają do konfliktów, niesnasek, czy też głośnej wymiany zdań. Ale te konflikty są po
to, aby piętrzące się problemy rozwiązywać, a do tego wystarczy zwykła rozmowa,
która przychodzi najtrudniej…
Nie ukrywam, że bardzo
zaciekawiło mnie opowiadanie, które zostało napisane przez bohaterkę
„Dziewczyny bez makijażu”, Angelikę. Zachęcam do uważnego przestudiowania i
zastanowienia się nad jego treścią. Na mnie osobiście zrobił ogromne wrażenie.
Tym samym gromkie brawa dla autorki, za pomysł przedstawienia i zobrazowania
problemu, który istnieje nie od dziś.
Czytając „Dziewczynę bez
makijażu” trzeba pamiętać o tym, że nie wszystko da się kupić. Nie da się
zmusić kogoś do miłości, nawet do swoich dzieci. Przykładem tego będzie Ann.
Kim jest ta bohaterka tego nie zdradzę,
jednak zachęcam do przypatrzenia się tej postaci.
„Dziewczyna bez makijażu” to
powieść o tęsknocie, o pragnieniu kochania i o bliskości z drugim człowiekiem. Ale
nie tylko. To również głęboka analiza reakcji człowieka na zaskakujące go
zmiany, w oparciu o wartości przekazywane przez rodziców. Dlatego „Dziewczyna
bez makijażu”, mimo niewielkiej ilości stron nie jest powieścią na jeden
wieczór. Uważam, że trzeba do niej podejść z rezerwą, ze zrozumieniem. Tak jak
wspomniałam na początku uważam, że Arczyńska stanęła na wysokości zadania,
serwując czytelnikowi wielowątkową, niezwykle ciekawą i oryginalną baśniowo-
życiową powieść.
Mam nadzieję, że doczekam się
kontynuacji „Dziewczyny bez makijażu” ,ponieważ chciałabym się dowiedzieć jak
potoczą się dalsze losy Angielki i Aloszy oraz innych bohaterów występujących w
książce.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.
Powieść została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki.
Polecam,
Katja
Bardzo zachęcająca recenzja. Chce przeczytać taka powieść, choć ma tylko 145 stron.
OdpowiedzUsuńChyba jednak ponad 300. :) Serdecznie zachęcam
UsuńBaśniowo- życiowa powieść, brzmi zachęcająco 😌 Z recenzji wynika, że Zuzanna Arczyñska powtórzyła sukces " Odzyskanego dzieciństwa ". Bardzo mnie, to cieszy. Co do kontynuacji, jak dzisiaj napisała autorka, będzie i mamy się na nią nie gniewać za zakoñczenie " Dziewczyny bez makijażu";) Świetna recenzja. Gdybym już wcześniej nie miała tej pozycji w moich czytelniczych planach, po przeczytaniu tej recenzji, trafiła by do planów do realizacji🌹
OdpowiedzUsuńKasiu, jestem wzruszona.
OdpowiedzUsuńTragikomedia,tragifarsa czy dramat-nie potrafię określić.Wiem za to na pewno,że to nie bajka dla dorosłych tylko powieść z przesłaniem! Co i ile można zrobić dla bliskich w imię miłości ale też jak nieujarzmione skłonności ,zmysły potrafią zniszczyć rodzinę , rodzące się uczucie,w efekcie życie .Książka, którą warto i trzeba przeczytać !Ja już z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg losów bohaterów a w międzyczasie przeczytam poprzednią powieść autorki "Odzyskane dzieciństwo",której nie znam.
OdpowiedzUsuńMarysiu, jest no niezwykle miło.
UsuńCzytałam "Odzyskane dzieciństwo" - świetna powieść!Z przyjemnością przeczytam "Dziewczynę bez makijażu" ale poczekam na drugą część bo lubię wielotomowe powieści czytać w całości.
OdpowiedzUsuńCzytałam na swój egzemplarz tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie oba wspomniane tytuły. O tym debiucie Zuzanny Arczyńskiej słyszałam już jakiś czas temu, na pewno postaram się je zdobyć. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJeśli jest tak dobra j a k Odzyskane dzieciństwo to muszę ją mieć 🤗. Dziękuję Katju za polecenie tej autorki. Nie zawiodłam się ❤️
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem uda mi się ją przeczytać, bo jestem wyjątkowo zaintrygowana!
OdpowiedzUsuń