środa, 22 października 2025

"Dom babci"- Beata Agopsowicz- recenzja przedpremierowa

Witajcie,

Moi drodzy, przed chwilą odłożyłam książkę wyjątkową. Taką, która trafia w najczulsze struny duszy i zostawia w sercu ślad na długo. „Dom Babci” Beaty Agopsowicz to opowieść, która od dziś zajmuje pierwsze miejsce na mojej liście – i choć to moje pierwsze spotkanie z Autorką, wiem, że na pewno nie ostatnie. Tymi słowami chciałabym Was zaprosić do zapoznania się z moimi przemyśleniami ujętymi w recenzji przedpremierowej. Bo już za chwilę premiera książki, której mam zaszczyt patronować medialnie. Za zaufanie dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina oraz Autorce – Beacie Agopsowicz.

 

„Szachy są trochę jak życie. Każdy ruch ma swoje konsekwencje, ale nie zawsze od razu je widzimy.”

 



Na kartach powieści poznajemy Lenę – ambitną architektkę, która wraca do rodzinnych Rachowic, aby pożegnać swoją ukochaną babcię Zosię. To moment, w którym przeszłość upomina się o swoje miejsce. Śmierć bliskiej osoby zawsze każe nam się zatrzymać, spojrzeć wstecz i zmierzyć się z tym, co czasem staramy się wyprzeć. Babcia zostawia Lenie w spadku nie tylko dom, ale też tajemnicę – historię ukrytą w starym pamiętniku i pliku listów znalezionych na strychu. To właśnie one prowadzą Lenę do zagadkowej Róży – kobiety, której losy odcisnęły piętno na całej rodzinie.

W tym wszystkim Lena poznaje Pawła – mężczyznę, który świadomie porzucił wielkomiejskie życie, by odnaleźć spokój i sens w rytmie wiejskiej codzienności. To on wspiera ją w trudnym czasie i staje się dowodem na to, że w najbardziej nieoczekiwanym momencie można spotkać kogoś, kto stanie się przyjacielem, a może nawet kimś więcej.



 

„Większość ludzi nie szuka tajemnic, są zbyt zajęci dniem codziennym. Zresztą często uciekają od wspomnień.”

 

Ale „Dom Babci” to nie tylko historia o miłości czy rodzinnych sekretach. To przede wszystkim głęboka opowieść o więziach – tych pięknych i tych trudnych. Beata Agopsowicz przypomina nam, że rodzina to nie zawsze idealny obrazek z ramki. Relacje z bliskimi bywają skomplikowane, naznaczone cierpieniem, błędami i trudnymi decyzjami. A jednak – nawet w tych pęknięciach można odnaleźć siłę i prawdę.

Autorka porusza także temat adopcji, pokazując, że szczęście nie zależy od tego, czy znamy swoich biologicznych rodziców. Człowiek wychowany poza więzami krwi może być równie szczęśliwy – może kochać, tworzyć relacje i dawać szczęście innym. Bo rodzina to nie tylko wspólne geny – to przede wszystkim więzi, które budujemy każdego dnia, czasem z ludźmi zupełnie niespokrewnionymi.

Właśnie dlatego ta książka tak mocno porusza. Uświadamia, że nasze korzenie mają ogromne znaczenie, ale jednocześnie pokazuje, że to właśnie my – swoimi wyborami i decyzjami – tworzymy własną historię. „Dom Babci” to przypomnienie, że można pogodzić się z bolesną przeszłością i w ten sposób otworzyć się na przyszłość pełną nadziei.

 


„Każdy z nas nosi w sobie historię. Niekiedy jest ona jasna i prosta, innym razem pełna niedopowiedzeń, bólu i pytań bez odpowiedzi.”

 

Musicie wiedzieć, że „Dom Babci” to opowieść, która otula czytelnika niczym ciepły koc. Choć ma w sobie świąteczny blask i kusi przepiękną, niezwykle klimatyczną okładką, jest uniwersalna i można po nią sięgnąć w każdym momencie – zwłaszcza wtedy, gdy potrzebujemy książki, która da nam otuchę, zatrzyma nas w biegu i pozwoli spojrzeć na życie inaczej.

W moim odczuciu Beata Agopsowicz stworzyła historię, w której różnorodne emocje grają pierwsze skrzypce. To opowieść o miłości, przyjaźni, stracie, ale też o sile przebaczenia i budowania na nowo. Historia Leny, babci Zosi i tajemniczej Róży sprawia, że zaczynamy patrzeć inaczej na nasze własne rodziny, na naszych dziadków i rodziców. Niejedna łza spłynie podczas tej lektury, ale gwarantuję, że będą to łzy oczyszczające, niosące światło i spokój. Taki wewnętrzny, który powoduje, że czujemy się lepiej…

 

„Miłość nie wymaga, byśmy byli idealni.[…]Wystarczy, że jesteśmy gotowi być razem, nawet gdy wszystko inne się rozsypuje.”




 

„Dom Babci” to książka, którą zabiera się ze sobą nie tylko na święta, ale na każdy moment, kiedy potrzebujemy nadziei i ciepła. To powieść, która zostaje w sercu – i pozwala nam uwierzyć, że nawet z popękanych kawałków życia można zbudować coś pięknego. Czyta się ją z dużym zainteresowaniem i ciekawością, bowiem fabuła wciąga dzięki pięknemu językowi, opisom i wartkiej akcji.





Jeśli szukacie literatury obyczajowej, która nie jest powierzchowna, ale dotyka głębokich emocji i pytań o sens życia, jeśli chcecie książki, która wzrusza, koi i inspiruje – „Dom Babci” będzie dla Was idealnym wyborem. To historia, która pokazuje, że każdy z nas może odnaleźć szczęście – niezależnie od tego, jakie piętno odcisnęła na naszej przeszłości.

Premiera już niebawem – 24.10.2025 r. Polecam.




 

poniedziałek, 29 września 2025

"Sekret Agaty"-Urszula Jaksik- recenzja przedpremierowa

 Witajcie,

Już 2 października 2025 roku premierę będzie miała najnowsza powieść Urszuli Jaksik – Sekret Agaty. To wyjątkowa książka, którą mam ogromną radość objąć patronatem medialnym. Dziękuję za to Wydawnictwu Szara Godzina. Dziś chcę opowiedzieć Wam trochę o jej treści i poruszanych wątkach. Zostańcie ze mną – zapraszam do lektury!


środa, 17 września 2025

"Kiedy Cię odnalazłam"- Agnieszka Zakrzewska

 Witajcie!!

Filiżanka herbaty, dobra książka i cisza – to dla mnie zaproszenie do lektury. To swoisty rytuał, który towarzyszy mi za każdym razem, gdy w moje ręce trafia kolejna powieść. Tym razem chciałabym podzielić się z Wami wrażeniami po przeczytaniu najnowszej książki Agnieszki Zakrzewskiej pt. „Kiedy Cię odnalazłam”. Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.



poniedziałek, 15 września 2025

"Smak dojrzałych jabłek"-Karolina Wilczyńska

Witajcie,

Dzisiaj przychodzę do Was z refleksjami, które zawarłam w recenzji książki Karoliny Wilczyńskiej pt.” Smak dojrzałych jabłek”.  Egzemplarz powieści otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego, za co serdecznie dziękuję.

 


niedziela, 14 września 2025

"Czas zmian" - Małgorzata Kołakowska

 Witajcie!


Na rynku księgarskim ukazała się powieść Małgorzaty Kołakowskiej pt. Czas zmian, wydana przez Wydawnictwo Filia, któremu dziękuję za egzemplarz recenzencki. Książka stanowi kontynuację losów Elizy i Malwiny, bohaterek pierwszego tomu Dom pod Akacjami




Akcja powieści toczy się na początku XX wieku. Dwie młode dziewczyny pracują w domu towarowym, a każda z nich ma inne marzenia i oczekiwania wobec życia. Eliza pragnie kariery w handlu i modzie, natomiast Malwina marzy o powrocie do rodzinnej wioski i założeniu rodziny. Obie z determinacją dążą do realizacji swoich planów, jednak na ich drodze staje złośliwa przełożona, kapryśne losy oraz codzienność, która rzadko sprzyja młodym kobietom.


Eliza, mimo licznych przeszkód, potrafi czasami przeciwstawić się apodyktycznej pani Matyldzie i stopniowo rozwija się zawodowo. Malwina natomiast ma mniej szczęścia – nieszczęśliwa miłość i niechciana ciąża sprawiają, że popada w depresję. Tylko wsparcie koleżanek pozwala jej podnieść się z trudnego położenia. Eliza awansuje, ale jej życie uczuciowe komplikuje się coraz bardziej i staje ona przed wyborem, który może przesądzić o jej dalszym losie.



Autorka wprowadza także nowych bohaterów o zawiłych życiorysach. Jednym z nich jest zastępca dyrektora, Tadeusz Jankowski – człowiek ambitny, pragnący wprowadzić nowoczesne zasady handlu, a jednocześnie zmagający się z przeszłością, o której chciałby zapomnieć.




Podobnie jak w pierwszym tomie, dom towarowy staje się miejscem, w którym odbija się zarówno życie zawodowe, jak i osobiste bohaterów. Miłość przeplata się ze zdradą, uczciwość z matactwem, prawda z kłamstwem, a rzetelność w pracy z niesumiennością.

Czas zmian to książka pełna emocji, którą czyta się z dużym zainteresowaniem. Autorka kończy powieść w momencie szczególnie intrygującym, dlatego z niecierpliwością czekam na trzeci tom serii.



Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Filia, któremu dziękuję za egzemplarz recenzencki.

Polecam,

Katja

wtorek, 9 września 2025

"Nim zapadnie wyrok"- Nina Zawadzka- recenzja przedpremierowa

Witajcie!

 Nakładem Wydawnictwa Filia ukazała się najnowsza książka Niny Zawadzkiej „Nim zapadnie wyrok”, której premiera już 10 września. Wydawnictwu dziękuję za przesłany do recenzji egzemplarz.Dzisiaj chciałabym właśnie tej powieści przyjrzeć się nieco bliżej. Zapraszam.


sobota, 6 września 2025

"Córka ognia"- Dorota Gąsiorowska


 Witajcie,

Dzisiaj przychodzę do Was z refleksjami, które zawarłam w recenzji książki Doroty Gąsiorowskiej pt. „Córka ognia”. Egzemplarz powieści otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Literanova, za co serdecznie dziękuję.

Kiedy mam ochotę sięgnąć po historię, w której można odnaleźć magię, spokój i ukojenie, od razu przychodzą mi na myśl powieści Doroty Gąsiorowskiej. To właśnie jej książki sprawiają, że z radością, a zarazem spokojem, zanurzam się w świat legend, wierzeń i niezwykłych opowieści.



czwartek, 4 września 2025

"Za późno na nas"- Gabriela Gargaś

Witajcie!


Kiedy sięgam po powieści Gabrieli Gargaś, wiem, że nie będzie to tylko kolejna historia, którą odłożę na półkę i szybko zapomnę. Autorka słynie z tego, że pisze o emocjach prawdziwych, nienazwanych, często trudnych i bolesnych. Jej powieści dotykają tematów, które są bliskie każdemu z nas – rodziny, miłości, rozczarowań i codziennych zmagań. Jednak "Za późno na nas" jest książką szczególną. To opowieść, która porusza do głębi, wstrząsa i otwiera oczy na sprawy, o których na co dzień wolimy milczeć.

 


Na kartach powieści poznajemy trzy kobiety – Wiktorię, Anię i Elizę. Każda z nich zmaga się z czymś innym, ale wszystkie łączy jedno: samotność, która potrafi być najdotkliwsza wtedy, gdy teoretycznie nie powinno jej być.

 

poniedziałek, 1 września 2025

Wszystkiego najlepszego!Jak dbać o własne szczęście- Ewa Woydyłło

 Witajcie,

dzisiaj przychodzę do Was z bardzo ważną książką. Publikacją, która w moim odczuciu powinna być w biblioteczce każdego z nas. Dlaczego? Dlatego, że poświęcona jest nam, a dokładnej...naszemu dobrostanowi. Brzmi ciekawie? Zostańcie ze mną.

 


poniedziałek, 25 sierpnia 2025

"W poszukiwaniu siebie" - Agnieszka Kozak- recenzja przedpremierowa

 Witajcie,

Czy naprawdę jesteśmy tymi osobami, za które się podajemy? A może nosimy maski – czasem grube i ciasne, czasem niemal niewidoczne, ale zawsze obecne – które pozwalają przetrwać, zdobyć akceptację lub ukryć prawdę o sobie? „W poszukiwaniu siebie” Agnieszki Kozak to książka, która pozwala zajrzeć za te maski i odkryć twarz, którą tak długo ukrywaliśmy – przed światem, a czasem także przed sobą samym.  Zapiszcie sobie ten tytuł i datę 27.08.2025r. To właśnie wtedy ta  publikacja  będzie mieć swoją premierę.


niedziela, 24 sierpnia 2025

"Ballada o śniących kwiatach"- Joanna Szarańska- recenzja przedpremierowa

 Witajcie!

Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam kiedyś wsiąść do pociągu pełnego ludzi – nieznajomych, którzy w ciszy niosą swoje historie utkane z uczuć, wspomnień i tęsknot? Dziś właśnie takie wrażenie towarzyszyło mi podczas lektury powieści Joanny Szarańskiej „Ballada o śniących kwiatach”.
Premiera książki odbędzie się już 28 sierpnia 2025 roku – koniecznie zanotujcie tę datę w kalendarzu. To opowieść, której naprawdę warto wypatrywać!



piątek, 22 sierpnia 2025

"Dziewczyna z herbaciarni"- Agata Sawicka

 Witajcie,

Są książki, które czyta się szybko i po odłożeniu na półkę zapomina. Ale są też takie, które zostają w sercu na długo – przypominają o wartościach, których na co dzień tak często nam brakuje: o miłości, nadziei, o prostym geście dobroci. Do tej drugiej grupy bez wątpienia należy najnowsza powieść Agaty Sawickiej pt. „Dziewczyna z herbaciarni”, wydana przez Wydawnictwo Szara Godzina. Już na wstępie muszę wspomnieć o pięknym, praktycznym geście – książka wydrukowana została większą czcionką, by osoby z problemami wzroku mogły cieszyć się lekturą bez wysiłku. Taki detal sprawia, że czytelnik czuje się zauważony i ważny.



wtorek, 19 sierpnia 2025

"Drobne przysługi"- Alicja Filipowska

 Witajcie!

 

„[…]wszyscy jesteśmy utkani z sekretów.”

Czasami w życiu nie potrzeba wielkich słów ani wielkich czynów. Wystarczy drobny gest – uśmiech, zainteresowanie, zwyczajne „jak się masz?”. Takie właśnie drobiazgi stają się, w moim odczuciu, punktem wyjścia do powieści Alicji Filipowskiej „Drobne przysługi”. To książka, która nie narzuca się krzykliwą fabułą, lecz spokojnie i konsekwentnie otwiera przed czytelnikiem swoje serce. Jeśli jesteście ciekawi moich przemyśleń  to zapraszam do zapoznania się z moją recenzją. Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.

 


poniedziałek, 18 sierpnia 2025

"Szalone Porto"- Jolanta Kosowska

 Witajcie,

6.08.2025r. swoją premierę miała najnowsza powieść Jolanty Kosowskiej pt. "Szalone Porto". Dzisiaj to właśnie tej powieści chciałabym poświęcić moją recenzję.



piątek, 8 sierpnia 2025

"Miasto miłości"- Pewnego razu w Wolnym Mieście- Marlena Wittstock- recenzja przedpremierowa

 Witajcie, 

Są książki, które się czyta. I są takie, które się przeżywa – jakby bohaterowie byli naszymi bliskimi, jakby ich miłość i cierpienie w jakiś sposób należały także do nas. „Miasto miłości” Marleny Wittstock to właśnie taka powieść. Czuła, piękna, przesycona emocjami i klimatem dawnych lat – opowieść, która nie tylko wzrusza, ale także zostawia po sobie ślad. To mój patronat medialny o którym dzisiaj chciałabym opowiedzieć. Premiera trylogii zapowiadana jest na 12.08.2025 r.  Za możliwość przeczytania sagi i objęcia jej patronatem medialnym  bardzo dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.

 


wtorek, 22 lipca 2025

" Śmierć i belgijska czekolada"- Marta Moeglich- recenzja przedpremierowa

 

Witajcie,

Ta książka smakuje jak wykwintna belgijska pralinka – chrupiąca, zaskakująca, a w środku skrywa nieoczywiste nadzienie.


„Śmierć i belgijska czekolada” to lektura, którą pochłonęłam z ogromną przyjemnością, zanurzając się w detektywistyczną zagadkę z przymrużeniem oka i filiżanką gorącej czekolady w dłoni. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia miałam okazję przeczytać tę nietypową powieść Marty Moeglich – i był to czas naprawdę dobrze spędzony.
Premiera tej historii już jutro – 23 lipca 2025 roku!


Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją przedpremierową!


wtorek, 15 lipca 2025

"Wszystkie nasze pory roku"- Jagoda Wochlik

 Witajcie!

Na samym początku chciałabym podziękować Wydawnictwu Filia za egzemplarz tej niezwykłej książki. „Wszystkie nasze pory roku” autorstwa Jagody Wochlik to lektura inna niż wszystkie — nienachalna, pełna ciszy, skupiona na tym, co niewidzialne, a jednak najbardziej prawdziwe. To powieść, która dojrzewa w nas z każdą przeczytaną stroną, porusza najczulsze struny i zostawia z emocjami, które trudno ubrać w słowa.




Muszę uczciwie przyznać, że początek nie był dla mnie łatwy. Ale z każdą kolejną stroną, z każdym spojrzeniem bohaterów, z każdą niewypowiedzianą emocją — zaczęłam rozumieć, że to właśnie ta forma jest najbliższa prawdziwemu przeżywaniu drugiego człowieka.

wtorek, 8 lipca 2025

"Ostatni lot"-Katarzyna Grochowska

 Witajcie,

Przystępując do napisania dzisiejszej recenzji, nie wiedziałam, jak ją rozpocząć. Biłam się z myślami. Chciałam, by była inna. Dlaczego? Bo chcę napisać nie tylko o książce, ale także o tym, co ona z nami robi. „Ostatni lot” Katarzyny Grochowskiej nie jest bowiem zwykłą historią – to lustro. Trudne, szczere i momentami niewygodne.

Zapraszam do zapoznania się z moimi odczuciami po przeczytaniu ostatniej powieści Autorki. Za egzemplarz bardzo dziękuję i Autorce i Wydawnictwu Szara Godzina.


Są takie książki, które nie tylko opowiadają historię, ale wręcz przenikają czytelnika na wskroś. Dotykają najczulszych strun, poruszają emocje i pozostawiają ślad w sercu na długo po odłożeniu ich na półkę. "Ostatni lot" Katarzyny Grochowskiej to właśnie jedna z takich powieści – głęboka, intensywna i zmuszająca do refleksji nad życiem, wyborami oraz tajemnicami, które skrywamy przed światem i sobą samym.


niedziela, 6 lipca 2025

"Ballada dla Adeli"- Anna Stryjewska

 Witajcie!

Dziś pragnę skierować Waszą uwagę na wyjątkową powieść, która niedawno ujrzała światło dzienne. Mowa o najnowszym dziele Anny Stryjewskiej, zatytułowanym „Ballada dla Adeli”. Kilka dni temu książka miała swoją oficjalną premierę, a ja z ogromną przyjemnością chciałabym przybliżyć Wam tę poruszającą historię.

To opowieść, która już od pierwszych stron wciąga czytelnika w świat emocji, refleksji i ludzkich losów. Autorka, znana z wrażliwości i umiejętności snucia opowieści pełnych głębi, po raz kolejny udowadnia, że potrafi dotknąć serc swoich czytelników. „Ballada dla Adeli” to nie tylko książka – to przeżycie, które zostaje w pamięci na długo po przeczytaniu ostatniej strony.

Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Skarpa Warszawska.



czwartek, 3 lipca 2025

"Pod wspólnym dachem"- Natalia Przeździk

 Witajcie,


Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o moich wrażeniach po przeczytaniu książki Natalii Przeździk pt. „Pod wspólnym dachem”. Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia. Ta powieść to historia, w której każdy z nas odnajdzie coś bliskiego, coś z codzienności, co dobrze zna i rozumie.

Przy okazji chciałabym podkreślić, że bardzo ważne jest przeczytanie pierwszej części perypetii bohaterów – „Dom pod kasztanem”. To tam rodzą się podstawy historii, które w „Pod wspólnym dachem” zyskują pełnię kształtu.


"Liliana"-Sylwia Markiewicz

 Witajcie,

Dziś chciałabym zaprosić Was do lektury recenzji wyjątkowej powieści Sylwii Markiewicz pt. „Liliana” – książki, która poruszyła mnie do głębi i na długo zostawiła ślad w moim sercu. To jedna z tych historii, które nie tylko się czyta, ale przede wszystkim – odczuwa. Za możliwość przedpremierowego poznania tej niezwykłej opowieści z całego serca dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Pascal.

Usiądźcie więc wygodnie, zaparzcie ulubioną herbatę lub kawę i pozwólcie sobie na kilka chwil w świecie Liliany. Świecie pachnącym ziołami, pełnym emocji i prawdy – czasem bolesnej, czasem krzepiącej. Zapraszam do lektury mojej recenzji.




Rozwinięcie – świat Liliany i siła ukryta w zwyczajności

Liliana – główna bohaterka powieści – to postać, z którą mogłabym się zaprzyjaźnić. Prawdziwa, wrażliwa, uważna. Dziewczyna, która wiele rozumie – zarówno siebie, jak i świat wokół. Jej bielactwo sprawia, że coraz częściej wycofuje się z życia, rezygnuje z marzeń, unika ludzi. Spojrzenia pełne niechęci i współczucia bolą bardziej niż same plamy na skórze.



Ale Liliana nie ucieka całkiem – znajduje swoją odskocznię w sztuce. Malowanie porcelany staje się jej azylem, przestrzenią wolną od oceny. Tworzy dzieła delikatne, kruche, a zarazem pełne emocji. Jej porcelana ma w sobie coś z magii – jakby każda filiżanka czy talerzyk opowiadały własną historię.

Obok Liliany autorka prowadzi nas także przez losy innych bohaterów – bliskiego przyjaciela Nikodema, który wiernie towarzyszy jej w codzienności; Gustawa, który zmaga się z konsekwencjami wypadku; a także Wiktora – tajemniczego mężczyzny, który pojawia się w wiosce i niesie ze sobą ciężar przeszłości.

Szczególnie zaciekawiła mnie historia Luizy, która pojawia się nagle na kartach powieści i wnosi nową energię oraz ważny wątek do fabuły. Jej losy, podobnie jak historia Wiktora, to bardzo istotne i intrygujące elementy tej opowieści. Ale o tym nie będę pisać – przekonajcie się sami, sięgając po powieść „Liliana”.


Prawda i emocje – siła tej książki


"Każdy wie, że dobre nastawienie to klucz do zamka zwanego zdrowiem."

„Liliana” to przede wszystkim książka o akceptacji. O tym, jak trudno ją sobie zapewnić w świecie, który tak łatwo ocenia i wyklucza. Ale także o tym, że akceptacja siebie jest pierwszym krokiem do prawdziwego szczęścia. Sylwia Markiewicz pokazuje, że nawet jeśli los nie obdarzył nas „idealnym” wyglądem czy życiowym komfortem, możemy odnaleźć w sobie siłę, by żyć pełnią życia.

To także opowieść o tym, że każdy z nas nosi tajemnice – i to właśnie one, choć bolesne, kształtują naszą tożsamość. Wiktor, Gustaw, Nikodem i Liliana – wszyscy uczą nas, że życie to mozaika blasków i cieni, których nie da się rozdzielić.

Na kartach powieści pojawiają się silne emocje, które naprawdę poruszają. Smutek, samotność, wrażliwość, czułość, lęk, ale i nadzieja – wszystko to odczuwalne jest w tej historii tak bardzo, że trudno się od niej oderwać.



"Ludzie robią podstawowy błąd, nie widzą wysyłanych znaków, przez co otrzymują mocno spaczony obraz rzeczywistości, wymarzony, ale nierealny. Potem pojawiają się ból i rozczarowanie [...]."

Powieść jest prawdziwa. Niesztampowa. Bez lukru. Jej bohaterowie są autentyczni – jakby można ich było spotkać na spacerze po wiejskiej drodze albo w pachnącym ziołami ogrodzie. Nie są przerysowani, nie są wyidealizowani – są tacy jak my. Szczególnie polubiłam babcię Walentynę – jej barwne, często kąśliwe, ale szczere dialogi pełne humoru i życiowej mądrości nadają książce wyjątkowy klimat i lekkość.

To właśnie dzięki takim postaciom „Liliana” pachnie magią, ziołami i roślinnością – jakby każda strona była zanurzona w sielsko-baśniowej atmosferze, podszytej jednak głębokimi emocjami i prawdą o człowieku.


Styl – literacka przyjemność bez przymusu


Fabułę czyta się lekko i z zainteresowaniem. Bez przymusu, bez poczucia sztuczności. Dialogi są przemyślane, dobrze skonstruowane, pełne emocji i znaczeń. Każde słowo ma tutaj swoje miejsce – nic nie jest przypadkowe.

Sylwia Markiewicz pisze pięknie, obrazowo, z wyczuciem. Potrafi wzruszyć, rozbawić i zaintrygować – czasem w jednej scenie. To styl, który wciąga i pozwala odpłynąć w świat wykreowany z dużą dbałością o detale – zarówno te emocjonalne, jak i wizualne.


Zakończenie – książka, która zostaje z Tobą na długo


"Nie sztuką jest patrzeć, a zauważyć to, co istotne."

„Liliana” to powieść, którą nie tylko się czyta – ją się przeżywa. Zostaje w głowie i sercu długo po odłożeniu. To historia o człowieku – nie tym idealnym, lecz tym prawdziwym. O sile, która tkwi w akceptacji, wrażliwości i szczerości.

Nie spodziewałam się, że książka tak subtelna i cicha w formie może wywołać we mnie tyle emocji. „Liliana” to nie tylko opowieść o chorobie, bólu odrzucenia i trudnym dorastaniu. To historia o byciu innym, o wycofaniu, które czasem ratuje, ale częściej boli. To w końcu powieść o poszukiwaniu siebie – w świecie, który łatwo ocenia, a rzadko stara się zrozumieć.

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sylwii Markiewicz, ale z całą pewnością nie ostatnie. Jej styl pisania zachwyca lekkością i głębią jednocześnie. Każde zdanie jest jak muśnięcie pędzla – precyzyjne, nastrojowe, emocjonalnie wyważone. Przez karty tej książki płynie się z uwagą, ale i ze wzruszeniem.

Dziękuję raz jeszcze Wydawnictwu Pascal oraz Sylwii Markiewicz za możliwość przedpremierowego spotkania z tą wyjątkową historią. To była poruszająca literacka podróż – taka, do której chce się wracać.

Jeśli szukacie książki, która zostawi w Was ślad – sięgnijcie po „Lilianę”.

Polecam,

Katja


wtorek, 1 lipca 2025

"Cała słodycz życia"- Agnieszka Jeż- recenzja przedpremierowa

 Witajcie,


Dziś chcę opowiedzieć Wam o książce, która poruszyła moje serce i zostawiła we mnie cichy ślad — delikatny, ale trudny do zignorowania. Mowa o powieści Agnieszki Jeż pt. „Cała słodycz życia”, którą miałam zaszczyt przeczytać przedpremierowo.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.

Premiera tej wyjątkowej publikacji już jutro — 2 lipca 2025 roku. I choć dni mijają szybko, jestem pewna, że tej książki nie zapomnicie przez bardzo, bardzo długo.

„Cała słodycz życia” to opowieść, która otula, wstrząsa, zmusza do refleksji. To jedna z tych historii, która przypomina, że jesteśmy tylko ludźmi — z naszymi ranami, niespełnieniami, czułością i tęsknotą za bliskością. To książka, którą czyta się tak, jakby słuchało się cichego głosu wewnętrznego — głosu, który od dawna prosił o uwagę.

Już sama okładka przyciąga – ciepła, subtelna, nastrojowa. Taka, która mówi bez słów: zatrzymaj się na chwilę. Usiądź. Posłuchaj tej historii. A gdy już ją otworzysz… trudno przestać. Bo tam, między wersami, czai się prawda. Życie. Ty sam/ Ty sama.





sobota, 28 czerwca 2025

"Ocalenie"- Agnieszka Lis

  Witajcie,

dzisiaj chciałabym Was zaprosić do zapoznania się z moimi odczuciami po przeczytaniu najnowszej powieści napisanej przez Agnieszkę Lis, pt. "Ocalenie". Egzemplarz został mi podarowany jako prezent, za który bardzo dziękuję.




W recenzji pojawiają się cytaty, które w doskonały sposób oddają wartość książki „Ocalenie” oraz to, co Agnieszka List  pragnie przekazać czytelnikowi. To właśnie dzięki nim można lepiej zrozumieć głębię tej poruszającej historii i emocje, które jej towarzyszą.

Zapraszam do pozostania ze mną.

niedziela, 15 czerwca 2025

"Dom Róży"-Anna Stryjewska

 Witajcie,

dzisiaj chciałabym Was zaprosić do lektury powieści napisanej przez Annę Stryjewską pt. "Dom Róży". Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Szara Godzina.  Bardzo dziękuję!



wtorek, 10 czerwca 2025

"Córka księdza"-Sylwia Kubik- recenzja przedpremierowa

 Witajcie,

Dziś pragnę zatrzymać się na chwilę przy najnowszej powieści Sylwii Kubik zatytułowanej „Córka księdza”. To historia, która porusza, intryguje i zadaje pytania, na które nie zawsze łatwo znaleźć odpowiedź. Oficjalna premiera książki zaplanowana jest na 18 czerwca 2025 roku, jednak dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia miałam możliwość zapoznania się z tą opowieścią wcześniej. Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego składam serdeczne podziękowania.

Zachęcam Was do lektury moich przemyśleń – być może pomogą Wam one zdecydować, czy warto sięgnąć po tę historię. A może, tak jak i mnie, zainspiruje Was ona do głębszej refleksji.





sobota, 7 czerwca 2025

" W ciszy Twoich słów"- Ilona Ciepał- Jaranowska- recenzja przedpremierowa

 

„Bo prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie kończą się słowa.”


Tam, gdzie zaczyna się cisza

Bywają takie książki, które nie tyle się czyta, co… czuje. Taką właśnie książką jest „W ciszy Twoich słów” Ilony Ciepał-Jaranowskiej. Dziś, z filiżanką herbaty i miękkim światłem popołudnia, zamknęłam jej ostatnią stronę – i pozostałam w ciszy. Ale to była dobra cisza. Ta, która zostaje pod skórą.

Za możliwość przedpremierowego poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Na Szczęście. Oficjalna premiera już 10 czerwca 2025 roku – ale ja już wiem, że ta książka zostanie ze mną na długo. 





Judyta

Judyta – nauczycielka z miasta, pełnego zgiełku i niezałatwionych spraw – ucieka w Bieszczady. Nie po to, by się odnaleźć. Raczej po to, by na chwilę przestać się gubić. W pensjonacie przyjaciół, wśród zapachu kawy i świergotu ptaków, próbuje zmyć z siebie to, co osadziło się na duszy niczym pył – niewypowiedziane słowa, półprawdy, zawieszone decyzje.

Wydaje się, że będzie to zwykłe lato. Tymczasem już pierwszego dnia czeka na nią coś zupełnie innego – ciche trzęsienie ziemi.





Kamil – mężczyzna, który słyszy sercem

Jest takie spotkanie, które nie potrzebuje słów, by zostało zapamiętane. Takie właśnie jest spotkanie Judyty i Kamila. On – mężczyzna niesłyszący. Ona – kobieta, która nagle zaczyna słyszeć więcej niż kiedykolwiek wcześniej.

„[…] nie zawsze w życiu powinno się słuchać serca, rozum też czasem dobrze podpowiada.”




Kamil nie słyszy, ale kocha gestem. Cisza nie jest dla niego pustką – to przestrzeń wypełniona uważnością. Patrzy tak, jakby widział więcej niż reszta świata. A Judyta zaczyna czuć… jakby w jego spojrzeniu znajdowała wszystko, czego tak długo szukała.





Czułość zapisana w dłoniach

To nie jest łatwa historia miłosna. Ale prawdziwa. Piękna właśnie dlatego, że niespektakularna. Uczucie rozwija się powoli – z ostrożnością, niepewnością, w rytmie serc, które przez lata nauczyły się milczeć.

Wzruszające jest to, jak Autorka pokazuje świat Kamila – świat, w którym język migowy staje się mostem, a codzienne trudności nie są barierą, lecz drogą. Te same banki, te same sklepy, to samo życie. I ta sama miłość – może nawet większa. Bardziej świadoma. Bardziej obecna.


Głos matki, który chce chronić

Obok Judyty i Kamila ważną rolę odgrywa Renata – matka Judyty. Jej głos – choć nie zawsze mile słyszany – jest głosem troski. Pyta, ostrzega, przypomina, że życie z osobą niesłyszącą to nie tylko romantyzm. To też wyzwania, wybory, ciche kompromisy. Ale czy to nie dotyczy każdej relacji?

Ten wątek porusza – bo wielu z nas słyszało podobne zdania od swoich matek. I wielu z nas musiało się nauczyć rozróżniać troskę od strachu.


Cień zdrady, blask oddania

Autorka pięknie zestawia dwa światy – związek Judyty i Kamila z małżeństwem Malwiny i Tomka. Zdrowi, młodzi, bez „ograniczeń” – a jednak pogubieni. Gdzieś po drodze przestali ze sobą rozmawiać. Gdzieś między słowami wślizgnęła się zdrada.

Ta historia boli – bo pokazuje, że zaufanie nie jest dane raz na zawsze. I że niepełnosprawność emocjonalna potrafi być dużo groźniejsza niż fizyczna.





Dziecko, które chce być kochane

Natalia – dziewczynka z domu dziecka – to jedna z najcichszych, a zarazem najbardziej wzruszających postaci tej książki. Opuszczona, ale nie złamana. Wierząca – choć wiele razy zawiedziona. To ona uczy Judytę, że miłość to nie tylko romantyczne uniesienia. To obecność. Regularna, spokojna, pewna.


Bieszczady – cisza, która leczy

Nie sposób nie wspomnieć o krajobrazie – Bieszczady nie są tu tłem. Są bohaterem. Oddychają razem z postaciami. Gdy Judyta płacze – wieje wiatr. Gdy się zakochuje – rozkwitają łąki. Szum potoku mówi więcej niż niejeden dialog.

To miejsce, gdzie „kurz codzienności” naprawdę można zmyć. Ale tylko wtedy, gdy pozwoli się ciszy przemówić.




Książka, która zostaje na długo po ostatnim słowie

Są książki, które się zamyka – i wszystko wraca do normy. I są takie, które zostają. W tobie. Na dłużej. Właśnie taka jest „W ciszy Twoich słów”. To nie tylko piękna opowieść o relacjach – to opowieść o nas wszystkich. O tych, którzy choć słyszą, często nie słuchają. O tych, którzy nie słyszą – a rozumieją więcej niż ktokolwiek.

Ilona Ciepał-Jaranowska nie moralizuje. Ona dotyka delikatnych strun. Pokazuje nam świat, w którym miłość nie potrzebuje głośnych deklaracji. Gdzie cisza potrafi mieć większą siłę niż najgłośniejsze wyznanie. Gdzie dotyk, spojrzenie, milczenie w duecie – są językiem serca.

Nie sposób nie zatrzymać się po tej lekturze. Bo z każdą stroną czytelnik konfrontuje się z pytaniami, których na co dzień unika:


Czy jestem obecny w relacji – naprawdę?
Czy umiem dostrzegać to, co niewidzialne?
Czy wiem, jak wygląda prawdziwa bliskość?

W relacji Judyty i Kamila nie ma banału. Ich historia uczy, że największą odwagą nie jest głośne kochanie – ale cicha obecność. Że wartość człowieka nie mierzy się sprawnością zmysłów, ale głębią duszy. Że niepełnosprawność to nie ograniczenie – to inne spojrzenie na świat.

Ale „W ciszy Twoich słów” to także książka o życiu – z jego lękami, zdradami, nadziejami i codziennością, która czasem przytłacza. To opowieść o matkach, które chcą chronić, nawet jeśli nie zawsze potrafią to wyrazić. O dzieciach, które szukają czułości, choć nie zawsze umieją o nią poprosić. O ludziach, którzy milczą – nie dlatego, że nie mają nic do powiedzenia, ale dlatego, że nikt nie nauczył ich mówić bez lęku.

To powieść, która koi. Nie udaje, że świat jest prosty. Ale pokazuje, że nawet wśród trudności można odnaleźć czułość. I że czasem wystarczy jedno spojrzenie, jeden gest – by coś, co wydawało się niemożliwe, stało się początkiem nowej drogi.

W tej historii jest jednak coś jeszcze – motyl. Symbol pozornie lekki, a przecież niosący ze sobą wielką wagę. Judyta się ich bała. Tak jak wielu z nas boi się tego, co kruche, ulotne, nieprzewidywalne. Dla niej motyl był niepokojem – ruchem, którego nie da się kontrolować. Kamil patrzył inaczej. W skrzydłach motyla widział wolność. Siłę przemiany. Czułość, która nie potrzebuje słów. I właśnie on pomaga Judycie zrozumieć, że to, co budzi w nas lęk, często jest pierwszym krokiem do zmiany.

Motyl staje się tu cichym przewodnikiem – jakby unosząc się nad historią, przypominał nam, że każdy z nas ma moment, w którym musi rozwinąć skrzydła. Nawet jeśli wcześniej siedział zamknięty w kokonie ciszy, niepewności, bólu. Że trzeba odwagi, by odlecieć w nieznane – ale też, że bez tej odwagi nigdy nie dowiemy się, jak piękny może być świat po drugiej stronie lęku.

Gdy zamknęłam książkę, długo jeszcze siedziałam w ciszy. Ale tym razem była to inna cisza. Nie ta pełna samotności. To była cisza pełna treści. Taka, która mówi: „Słuchaj. Patrz. Czuj. Kochaj inaczej.”

Bo, jak pisze autorka – prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie kończą się słowa.
I może właśnie tam zaczynamy być sobą najbardziej.

 

Na koniec dodam, że „W ciszy Twoich słów” tak mnie zainteresowało, że sięgnęłam dalej — poczytałam o aplikacjach wspierających osoby niesłyszące i niedosłyszące oraz o organizacji MIGAM, która pomaga w komunikacji. To pokazuje, jak ważny i potrzebny jest ten temat w literaturze i w życiu.

Z całego serca dziękuję Wydawnictwu Na Szczęście oraz Autorce – Ilonie Ciepał-Jaranowskiej – za możliwość przeczytania tej poruszającej powieści przed premierą. To książka, która zostaje
 z czytelnikiem na długo. Nie tylko w pamięci – ale i w sercu.





Polecam,

Katja

czwartek, 22 maja 2025

RUMOR- Robert Małecki

 Witajcie,

Dzisiaj chciałabym Was zaprosić do zapoznania się z moimi przemyśleniami po przeczytaniu najnowszej powieści Roberta Małeckiego pt. "Rumor". Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.