Dziś przychodzę do Was z recenzją powieści, która jest
zdecydowanie inna, niż wszystkie do tej pory. Dziś będzie mowa o publikacji,
której nie da się ot tak zapomnieć, a dzięki swojej wyjątkowości i zawartym
w niej przesłaniu, po prostu trzeba ją posiadać!
O jakiej książce mowa? Ta wyjątkowa pozycja nosi tytuł
„Życie Cię kocha, Lili” i jest autorstwa Anny H. Niemczynow. Premiera już za
kilka dni, bo 3 lipca 2019r., a ja swój egzemplarz recenzencki otrzymałam od
Wydawnictwa Filia. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak podziękować
Wydawnictwu i zaprosić Was do zapoznania się z recenzją.
Czy życie może nas kochać?
„Bo przecież jest niejeden szlak, gdzie trudniej
iść, lecz idąc tak, nie musisz brnąć w pochlebstwa dym, i karku giąć przed byle
kim, rozważ tę myśl, a potem idź- idź swoją drogą.”*
Długo zastanawiałam się jak powinnam rozpocząć dzisiejsze
rozważania na temat przeczytanej lektury. Bo cokolwiek bym nie napisała, nie
będzie to w pełni oddawało tego wszystkiego, tych pozytywnych doznań, jakie
odczuje czytelnik po zapoznaniu się z „Życie Cię kocha, Lili”. A wierzcie
mi…będzie ich sporo….
„Nie odrzucaj siebie, a przestaniesz się bać
odrzucenia przez innych. Zerwij z chęcią przypodobania się każdemu i nie czyń
się łatwiejszą do pokochania. Przestań dopasowywać się do kształtów wyobrażeń
innych ludzi. Dowiedz się, kim jesteś i zaakceptuj to.” **
Myślę, że sekretem tej niepospolitej w dzisiejszych czasach
książki jest tonacja, brzmienie, oraz klimat w jakim została napisana. Ci,
którzy mieli przyjemność spotkać autorkę w realnym świecie, lub, chociaż
zobaczyć ją w internecie, na pewno zgodzą się ze mną, że jest to jedna z
najbardziej pozytywnych osób wśród pisarek. Jej pogodny sposób bycia, nie schodzący
z twarzy uśmiech, pogoda ducha i ogromna radość, która bije z oczu, magicznie
poraża. Oczywiście wyłącznie pozytywnie! Ja niestety nie miałam
możliwości osobistego poznania autorki, jednak uważam, że jej pogodna
niezwykłość działa również na odległość, ponieważ Anna Niemczynow posiada wyjątkową
zdolność przelewania dobrych emocji na papier i w najnowszej powieści ta
umiejętność jest wręcz namacalna.
„Życie Cię kocha, Lili” to powieść obyczajowa, która nie da
o sobie zapomnieć, bo tego nie da się łatwo "odzobaczyć"! Z kilku powodów
zresztą, z których przywołując te najistotniejsze, wspomnę o oryginalności
tematyki, swoistym wydźwięku i głębszym podtekście.
Główna bohaterka książki, Lilianna Berg
to osoba, która nie ma w życiu lekko. Jednak mimo przeciwności losu,
utraty rodziców oraz wielu przeszkód, które napotyka na swojej drodze, przy
pomocy swojego wyjątkowego Anioła Stróża- kochanej Babci Rózi, dziewczyna
wysoko unosi głowę i stawia czoła wszystkim niepowodzeniom. Czy zawsze z happy
end'em? Tego dowiecie się czytając „Życie Cię kocha, Lili”.
Zagłębiając się w perypetie Lilianny zastanawiałam się, ile
z nas codzienne rano powtarza sobie, że „życie nas kocha” takimi, jakimi
jesteśmy, dźwigających nasze wady, cieszących się z zalet oraz, że
każdy dzień jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Myślę, że
gdybym zapytała Was o to, drodzy czytelnicy, to odpowiedzi pozytywnych
było by niewiele...a może żadnej? Niestety, każdy z nas niesie na swoich
plecach bagaż doświadczeń, który staje się pewnego rodzaju wyznacznikiem tego,
jakimi jesteśmy dla siebie samych i innych. Bo może chcemy zmienić nasze
podejście do otaczającego nas świata, ale z różnych przyczyn nie
potrafimy tego osiągnąć. Jaka jest tego przyczyna? Być może to skrytość, może
wstyd, wychowanie, albo po prostu znak naszych czasów? Bo jak się okazuje,
niestety nie każdy potrafi mówić otwarcie o uczuciach i wyjątkowości
drugiego człowieka. A przecież każdy z nas, dosłownie każdziuteński jest
na swój sposób niepowtarzalny.
„Moja babcia mówiła mi zawsze, że ludzie, których
spotykamy w naszym życiu, są naszym odzwierciedleniem. Czymś w rodzaju lustra.
Ci, których kochamy, odbijają nasze uczucia pełne miłości, a ci, do których nie
możemy wyczesać sympatii, pokazują nam, co w nas samych wymaga uzdrowienia.” ***
W wirze życia, często zapominamy o dobrych ludziach, którzy
nas otaczają. To właśnie ich obecność, ich dobre słowo i uśmiech powodują, że
życie mimo codziennych problemów staje się łatwiejsze do udźwignięcia.
Anna Niemczynow w swojej powieści zmusza do refleksji nad tym, jakimi
osobami się otaczamy i czy są to ludzie, którzy nas motywują, radują, a może
wyłącznie przygnębiają i podcinają przysłowiowe „skrzydła”. Nie zapomina też o
roli kolorów. To właśnie barwy, jakimi się otulamy na co dzień dają nam
siłę, pogodę ducha, radość…
„Kiedy puszczamy kierownicę naszego życia i
przestajemy je przesadnie kontrolować, ono w jakiś niewiarygodnie cudowny
sposób samo znajduje dla nas właściwą drogę. Wystarczy zaufać i wierzyć, że
wszystko, co dla nas dobre, objawia się nam we właściwym momencie.”****
Trzeba podkreślić, że „Życie Cię kocha, Lili” nie jest
zwykłą powieścią obyczajową. To książka, którą trzeba i wręcz należy
czytać między zdaniami, bowiem zawiera wiele mądrych rad. To właśnie te
zawoalowane sugestie, będące w istocie cennymi wskazówkami, warto zapamiętać i
sukcesywnie wdrażać do swojego życia. To też słowa klucze, które często
powtarzane skłaniają nas do dalszego działania i pozytywnego myślenia. Dla mnie
to taki koktajl morfiny z adrenaliną dający siłę!!! Jak wiemy życie nie zawsze
jest „kolorowe”, bowiem często bezradni wobec wielu rzeczy, dajemy się
zdominować i przytłoczyć. Dlatego czasami lepiej odpuścić, zwolnić i
otoczyć się pozytywną, dobrą energią wierząc, że wszystko się dobrze ułoży.
Nawet te smutne chwile są po coś, choćby po to, żeby zrozumieć, przemyśleć,
wyciągnąć wnioski i iść dalej z podniesioną głową! Jestem przekonana, że
właśnie dzięki takim afirmacjom ta powieść w pełen sposób tryska dobrą
energią i zaraża optymizmem, czyniąc to na wzór swojej autorki.
Czytając „Życie Cię kocha, Lili” myślę, że wielu znajdzie
odbicie samego siebie w osobie Lilianny Berg. A może swój charakter odkryjecie
w Brydzi, która boryka się z problemami związanymi z akceptacją własnego
ciała? Niektórzy z nas, staną się natomiast takimi dobrymi duchami dla kogoś
innego, tak jak babcia Rózia dla swojej wnuczki Lilianny. „Życie Cię kocha,
Lili” zaskakuje, wywołuje łzy wzruszenia, a przede wszystkim otwiera oczy na
to, co jest tak naprawdę oczywiste, a o czym notorycznie zapominamy... na
wartość nas samych i obecności drugiego człowieka. Zatem potraktujmy tę
powieść jak talizman, na dobre i gorsze dni.
Jest jeszcze coś o czym chciałam wspomnieć, kończąc
dzisiejszą recenzję. Na kolorowej, wpadającej w „oko" okładce, czytelnik
odczyta zdanie „Najbardziej pozytywna historia tego roku”. Po lekturze
najnowszej powieści autorki stwierdzam, że nie sposób nie zgodzić się z tym
stwierdzeniem. Śmiało mogę powiedzieć, że „Życie Cię kocha, Lili” jest
publikacją, która napełnia pozytywną energią, dzięki której pojawia się uśmiech
na twarzy. To idealna lektura da wszystkich, ale szczególnie dla tych, którzy
są smutni, przygaszeni i z jakiegoś powodu nieszczęśliwi, oraz potrzebują
pozytywnej energii do dalszego działania. Myślę, że „Życie Cię kocha, Lili”
jest także świetną propozycją dla nowożeńców! Natomiast jeśli szukacie książki
lekkiej, przyjemnej, idealnej na wakacje, najnowsza pozycja Niemczynow również
będzie trafioną.
Kochanie samego siebie jest trudną sztuką, której
uczymy się każdego dnia. „Życie Cię kocha”- trzy proste słowa, ale tak ciężkie
do wypowiedzenia. Spróbujcie, już od dziś, powiedzieć sobie, przed
lustrem…”życie
Cię kocha”. Bez względu na to ile masz lat i kim jesteś…jesteś
wyjątkowa i nie zapominaj o tym.
Ja przeczytałam i polecam Wam tę książkę z całego
serca!
Wypatrujcie jej w swoich ulubionych stacjonarnych i
internetowych księgarniach. Nie bądźcie obojętni na ten tytuł i swoje
szczęście. Dajcie szansę pokochać siebie już dziś!
Premiera 3.07.
Książka została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Za możliwość przeczytania egzemplarza przedpremierowego dziękuję Wydawnictwo Filia.
*A.H. Niemczynow: "Życie Cię kocha, Lili" , Wydawnictwo Filia, Poznań, 2019, s. 268
**Tamże, s. 192
***Tamże, s. 258
****Tamże, s. 294
Polecam!!!
Katja
Piękne zdjęcia. Mam wielką ochotę przeczytać tę książkę. Czuje, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Katju już wiem jaka książka wyruszy ze mną na urlop. Od kilku dni o niej myślałam i teraz już wiem, że dokonuję dobrego wyboru :)
OdpowiedzUsuńStanowczo potrzebuję takiego kopa pazytywnej energi! 😊 Już Ci zazdroszczę że miałaś okazję przeczytać tę książkę. Miłego wieczoru 🤗
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się właśnie taka książka 😊
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie Twoja recenzja.I chociaż jak kiedyś pisałam ,że przestałam nadążać za Tobą w sensie czytania książek,które recenzujesz, to po przeczytaniu tej opinii muszę zmienić kolejność w planie czytania i przesunąć tą powieść na pierwsze miejsce.Wszak pozytywnej energii płynącej skądkolwiek, a w tym wypadku z powieści nigdy za wiele.
OdpowiedzUsuńTa książka jest też dla mnie.
OdpowiedzUsuńTa powieść będzie doskonałym prezentem dla mojej przyjaciółki - zgorzkniałej i pesymistycznie nastawionej do wszystkiego i wszystkich ,wiecznej malkontentki .
OdpowiedzUsuńZupełnie książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA ja jestem pod dużym wrażeniem tej ksiązki-podoba mi sie pozytywne patrzenie na świat Niemczynow.Zaraża!!
OdpowiedzUsuń