środa, 4 marca 2020

"Wspomnienia w kolorze sepii"- Anna J. Szepielak







Witajcie!
Kiedy w sierpniu ubiegłego roku skończyłam czytać powieść Anny J.Szepielak „Młyn nad Czarnym Potokiem” stanowiący część pierwszą, sagi małopolskiej pozostał mi ogromny niedosyt, że to już koniec i trzeba będzie czekać jakiś czas na drugi tom, by poznać dalsze dzieje książkowych bohaterów i ich tajemnice. Na szczęście dzięki uprzejmości Taniej Książki jestem szczęśliwą posiadaczką tomu drugiego sagi  noszącej tytuł „Wspomnienia w kolorze sepii”. I właśnie tej powieści chciałabym poświęcić  swój dzisiejszy post. Zapraszam do zapoznania się z recenzją.



„Wspomnienia w kolorze sepii” zauroczyły mnie od samego początku. Nie sposób przejść obojętnie koło oryginalnej, nietuzinkowej, nieco tajemniczej okładki powieści. To właśnie ona jest poniekąd zaproszeniem do poznania dalszych losów bohaterów.



Warto jednak wiedzieć, że recenzowana przeze mnie pozycja nie jest typową obyczajówką, ponieważ akcja książki rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych od 1903 do 1948 roku oraz w 2013 roku. W tymże to roku Joanna, którą mieliśmy okazję poznać w poprzednim tomie, pomimo smutnych zawirowań życiowych, jakich doświadczyła stara się nie poddawać wszelkim zmartwieniom, przykrościom, trudom dnia codziennego, odnajdując radość życia w szukaniu swoich korzeni. Oczywiście nie ma lekko zwłaszcza, że małżeńskie kłopoty przyjaciółki przypominają jej o straconych latach na niefortunną miłość. Pojawienie się w miasteczku Tomasza i jego żony tylko te rany rozdrapują. Ale jak to powiadają „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Na horyzoncie uczuciowym Joanny pojawia się tajemniczy mężczyzna, który niejednokrotnie wybawia ją z opresji. Jak widzicie w powieści pojawia się wątek miłosny.  Życie miasteczka obfituje w różne wydarzenia i smutne, i radosne. Mieszkańcy borykają się z problemami nam nie obcymi, wszak akcja powieści dzieje się przecież w czasach nam znanych z autopsji, bo ledwie siedem lat wstecz. 

Drugi wątek lektury rozgrywający się w pierwszej połowie ubiegłego wieku jest wg. mnie bardziej interesujący i wnosi przynajmniej dla mnie wiele wiadomości uzupełniających moją wiedzę o tych trudnych czasach. Autorka opisuje życie rodziny babci Joanny w różnych środowiskach na przestrzeni prawie lat  pięćdziesięciu. Jest Galicja Wschodnia, miasteczko koło Radomia, wieś koło Lwowa, i sam Lwów, "w którym nie wiadomo kto jest wrogiem, a kto przyjacielem”*. Na końcu jawi się Wrocław  z całym dramatem wysiedlanych, przesiedlanych i happy endem  na Sądecczyźnie.  

„Wspomnienia w kolorze sepii” to książka ukazująca prawdziwe oblicze wojny, przedstawiająca ludzkie dramaty, miłości, drobne radości, trudy, wręcz katorgi wojennego życia  wpisane w losy przodków Joanny Podlaskiej. Anna J. Szepielak przedstawiła je z doskonałą znajomością historyczną tamtych czasów. I chwała Jej za to z dwóch powodów! Po pierwsze powieść jest niebywale interesująca, a po wtóre historia przedstawiona w ten sposób uzupełnia nasze „niedobory” historyczne w sposób łatwy, przyjemny a informacje pozostają na długo w pamięci.

„Patriotyzm polega też na tym, że naród musi przetrwać. Jeśli nas wszystkich pozamykają albo pozabijają to kto nauczy dzieci, czym była Polska”** 

Trzeba też dodać, że Szepielak  napisała książkę, która na swój sposób uczy ale też potrafi rozbawić czytelnika do łez. Autorka idealnie w treść umieszcza zabawne perypetie bohaterów. Przykładem jest tu chociażby Elwira, która po raz siódmy oblewa egzamin na prawko i…obmyśla w jaki sposób udobruchać męża, by ten zasponsorował kolejne podejście do egzaminu. Swój epizod ma również Joanna, która  odwiedzając Tarnów, a dokładniej podziwiając odnowiony dworzec doświadcza tego, co  jest codziennością osób przemieszczających się w kierunku ul. Krakowskiej. „Super. Ale pewne rzeczy się jednak nie zmieniają ….Te nieszczęsne planty nadal przypominają niesprzątany kurnik”***. Myślę, że czytelnik, który chociaż raz odwiedził Tarnów to będzie wiedział o czym mowa.

Co przynoszą nam „Wspomnienia w kolorze sepii”? Przede wszystkim wyraziste, niebagatelne, oryginalne postacie, wartką naprzemienną czasowo akcję książki, nieco magii, ale przede wszystkim piękną polszczyznę bez wulgaryzmów oraz historię, która na końcu…zatacza przysłowiowe koło. Brzmi nieco tajemniczo, ale jak przeczytacie powieść to będziecie wiedzieć, o czym myślę.  Piękny, plastyczny język i niezwykle rozbudowany styl pisarki powoduje, że  powieść czyta się z ogromnym zainteresowaniem.



Szczerze Was zachęcam do lektury „Wspomnień w kolorze sepii” ponieważ to bardzo wartościowa książka. Szczególnie polecam ją  tym, którzy kochają powieści historyczne ale też gustują w obyczajowych, ponieważ dzisiejsza recenzowana pozycja jest idealnym połączeniem obu tych gatunków.

I na koniec taka moja refleksja. Może warto wzorem Joanny przeszukać rodzinne archiwa, pooglądać stare biało-czarne zdjęcia, porozmawiać z dziadkami czy pradziadkami i stworzyć własne drzewo genealogiczne. I trzeba się spieszyć, bo czas gna a ludzie zbyt szybko odchodzą w niebyt, w niepamięć w zapomnienie.

Chciałabym Was zachęcić do odwiedzenia Taniej Książki i zapoznania się z literaturą dla kobiet, wśród której znajdziecie dzisiejszą recenzowaną przeze mnie powieść.




Przypisy:
*Anna J. Szepielak: "Wspomnienia w kolorze sepii", Wydawnictwo Filia, Poznań, 2020, s. 247
**Tamże, s. 214
***Tamże, s. 200

Za możliwość zrecenzowania dziękuję Taniej Książce.

Polecam!


Katja

6 komentarzy:

  1. Będę musiała dać jej szansę.szkoda, żeby taka powieść mnie ominęła.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Mhhh. Zapowiada się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się,że jest już tom drugi i z przyjemnością go przeczytam.Zamieszczony przez Ciebie cytat o tarnowskich plantach mocno mnie rozbawił.Samo życie!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś uda mi się przeczytać tę książkę. Fajne zdjęcia zrobiłaś, zwłaszcza te ze starymi fotografiami.😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna powieść!To nie był stracony czas!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładna okładka przyciąga wzrok, też bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń