niedziela, 22 marca 2020

"Piętno dzieciństwa"- Katarzyna Kielecka


Witajcie,

Przed Wami recenzja książki, która dostarczyła mi tyle emocji, że nie da się ich w prosty sposób opisać. Mam również nadzieję, że zdołam je wszystkie zmieścić w dzisiejszym poście. Obiektywnie rzecz ujmując, w sposób bardzo subiektywny podzielę się odczuciami, które w sobie noszę po przeczytaniu „Piętna dzieciństwa”.  Niestety, jak to czasami się zdarza, dzisiejsza recenzja będzie tylko i wyłącznie namiastką tego, co powinno się opowiedzieć o najnowszej powieści Katarzyny Kieleckiej. Od razu powiem, że dzisiejsza recenzja nie będzie z gatunku krótkich i „zwięzłowatych”. Będzie długa i podszyta nadzieją, że skutecznie zachęci Was do sięgnięcia po recenzowaną powieść. Zapraszam!




Zanim jednak rozpocznę dzisiaj moje rozważania na temat przeczytanej książki, chciałabym zadać pytanie, z czym kojarzy Wam się dzieciństwo? Czy z okresem radości, prawdziwej beztroski, pięknymi  chwilami spędzonymi z rodzicami, z rodziną? A może raczej  z czasem, który otulony bólem, smutkiem i chłodem ze strony najbliższych, chcecie zdecydowanie wymazać ze swojej pamięci? Jestem przekonana, że właśnie teraz w Waszych głowach pojawiają się obrazy, te dobre i te złe. Bo mimo wszystko nie da się zapomnieć tego co nas w pewien sposób ukształtowało i spowodowało, że podjęliśmy takie a nie inne kroki by być w miejscu którym jesteśmy.



Wojtek Rawicki,  główny bohater książki, to z pozoru szczęśliwy i spełniony zawodowo facet. Piękny dom, żona, dzieci i wysokie stanowisko w banku,  zdają się być  przepustką do nieograniczonego sielskiego życia. Jednak to, co z punktu widzenia innych, często wygląda jak spełnienie marzeń, czasami bywa najgorszym, sprytnie skrywanym koszmarem. Dlaczego o tym wspominam? Dlatego, że często oceniamy innych na podstawie tylko tego co chcą nam pokazać. Mając tak skromny zestaw danych, najczęściej posiadamy zatem zafałszowany obraz ich życia. Ci ludzie we własnym domu przechodzą prawdziwe piekło, a ich poza „życia na pokaz”, zawsze oderwana jest od rzeczywistości. Zapewne znacie powiedzenie :”z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu”? W tym przypadku jest ono bardzo trafione i jak najbardziej na miejscu. A jak wygląda naprawdę życie Wojtka Rawickiego?

„Piętno dzieciństwa” to książka nie dla wszystkich czytelników. Na pewno nie będzie to lekka lektura dla tych, którzy mają problemy z sercem lub chorują na nadciśnienie, jak i też tych, których dzieciństwo w pewien sposób skrzywdziło. Chciałabym tu oszczędzić bolesnych powrotów do przeszłości tym, których życie prowadziło ścieżkami podobnymi do tych, przebytych przez Wojtka.




Trzeba powiedzieć głośno, że „Piętno dzieciństwa” to mega trudna, ale i piękna powieść, będąca, w moim odczuciu  spowiedzią głównego bohatera, który w dzieciństwie doświadczał przemocy ze strony ojca. Lata koszmaru, nękające sny i trauma sprzed lat, zostawiają w duszy mężczyzny wciąż niegojące się rany.  Czy wobec tego można być prawdziwie szczęśliwym, czy  można pokochać kogoś nie będąc nigdy   samemu  kochanym? Czy na takich  podwalinach można stworzyć prawdziwie szczęśliwy związek?

Dzieciństwo  mocno rzutuje na dorosłe życie człowieka. Dlatego uważam, że Ci którzy przyczyniają się do przemocy psychicznej i fizycznej wycelowanej w niewinną istotę jaką jest dziecko, zasługują na potępienie.  Musicie wiedzieć, że tego wszystkiego doświadczył Wojtek i Edyta, którą poznajecie w „Sednie życia”.

 „Piętno dzieciństwa” porusza wiele tematów, ale każdy z nich jest niezwykle ważny i  mocno przemyślany przez autorkę. Mnie bardzo spodobał się wątek ojcostwa Wojtka, który poruszyła Kielecka. Wielu mężczyzn nie potrafi radzić sobie z emocjami, nie potraf o nich mówić, ani też ich okazywać. Dlatego mocno kibicowałam Wojtkowi podczas „oswajania się” z córką, poznawania zarówno jej, jak  i Ani, matki jego dziecka. Na każdym etapie lektury musicie pamiętać o tym, że bohater nosi ogromny bagaż doświadczeń, który powoduje, że nie do końca potrafi pokazać to co czuje, co myśli. Dlatego wielokrotnie jego decyzje nie były trafne, a czyny właściwe. Mało tego, dowiadując się o istnieniu Zuzi, musi mocno przewartościować swoje dotychczasowe życie.  Czy mu się uda?


Z ogromną ciekawością przyglądałam się również poczynaniom Wojtka w „Tuli Luli”- ośrodku pre-adopcyjnym,  który naprawdę istnieje w Łodzi.  Zaznajamiając się z tym wątkiem, przygotujcie się na wachlarz emocji, bowiem fragmenty opisujące tulenie niemowląt porzuconych przez swoich biologicznych rodziców zostają na długo w pamięci. Wielki szacun w kierunku pisarki, że podjęła się tak trudnego tematu.




Ogromne brawa należą się autorce za całokształt fabuły powieści, a szczególnie za bardzo trafne i mądre dialogi bohaterów, które wielokrotnie zmuszają do refleksji, ale też wywołują napady śmiechu. Szczególnie odsyłam tutaj do rozmów Zuzi z jej rodzicami. Myślę, że powieść nie byłaby tak emocjonalnie wartościowa w odbiorze dla czytelnika, gdyby nie stworzony tak namacalnie bohater jakim jest Wojtek. Kielecka genialnie wczuła się w rolę mężczyzny i bardzo realistycznie opowiedziała jego traumatyczną historię.  To prawdziwe studium psychologiczne skrzywdzonego w dzieciństwie człowieka. Przyznam się Wam, że po przeczytaniu „Piętna” napisałam do autorki, dzieląc się przemyśleniami dotyczącymi przeczytanej książki i zaprosiłam ją do udzielenia mi wywiadu, który wkrótce pojawi się na blogu.

Piętno dzieciństwa to tom drugi dylogii  o rodzeństwie Rawickich. W „Sednie życia” stanowiącym tom pierwszy,  swoją historię opowiedziała Edyta.  I mimo, że jak najbardziej można potraktować osobno te książki, ponieważ autorka wiele wyjaśnia w tomie drugim i poniekąd odnosi się do tego co było w tomie pierwszym, zachęcam gorąco do zachowania chronologii.

Na koniec dzisiejszych przemyśleń przyznam się, że czuję ogromny niedosyt po przeczytaniu „Piętna”. Już teraz wiem, że będę długo czekać na taką książkę która ją „przebije”, która tak niemiłosiernie mnie wciągnie , przyspieszy bicie serca,  spowoduje wypieki na twarzy, wzruszy i zachęci do refleksji.

Szczerze polecam!!
A książkę możecie wygrać w mojej rozdawajcie na fanpage Książkowe wieczory u Katji wraz z pasującą do niej zakładką.



Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.


10 komentarzy:

  1. Cudowna recenzja. Bardzo zachęcająca. Z przyjemnością przeczytam tą książkę jak i "sedno życia" zgodnie z sugestią. Po wielu "wesołych" książkach warto przeczytać coś wartościowego. Dziękuję....

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnje bardzo Katju. Z przyjemnością poznam tą pozycję 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za tak przejmującą prezentację książki, pomimo mojego nadciśnienia chętnie po nią sięgnę. Już sama recenzja sprawiła, że przeszedł mnie przejmujący dreszcz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytam obie częśi, ale jeszcze nie teraz, jeszcze jest za wcześnie...ale po takiej recenzji nie mam wyjscia i muszę te pozycje przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa propozycja. Ja koniecznie muszę zapisać sobie tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zostawię sobie tę książkę na spokojniejszy czas.

    OdpowiedzUsuń
  7. Katju, wciągnęła mnie Twoja recenzja, a co dopiero będzie jak dostanę książkę! Trzeba pisać o problemach, gdyż to pozwala ludziom lepiej rozumieć innych, a czasem też rozwiązywać własne dylematy.
    Dzięki Katju za to, że promujesz tą książkę!
    Małgosia Micuła

    OdpowiedzUsuń
  8. Dość ciężka tematyka,ja też poczekam na bardziej optymistyczny czas.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dość ciężka tematyka,ja też poczekam na bardziej optymistyczny czas.

    OdpowiedzUsuń