Witajcie po świętach!
Mam nadzieję, że ten radosny, spędzony z rodziną,
przyjaciółmi i najbliższymi czas, dał Wam trochę wytchnienia i mnóstwo radości.
Pora jednak wrócić do rzeczywistości, która również może być miła.
Dlatego zapraszam Was serdeczne do lektury recenzji, kolejnej choć nowej, niezwykle
nietuzinkowej propozycji wydawniczej.
Jak już wspomniałam drodzy czytelnicy, dzisiaj
chciałabym Was zainteresować pewnym debiutem literackim. Przyznam się
Wam, że uwielbiam tego typu publikacje, bo idealnie odwzorowują, dopiero co
klarujące się pióro autora. Dziś w kalendarzu mamy 23 kwietnia, czyli Światowy
Dzień Książki i Praw autorskich. Dlaczego o tym wspominam? Dlatego, ponieważ na
rynku wydawniczym figuruje multum znanych już nazwisk pisarzy, którzy,
nie przebierając w słowach mają swoje wzloty...ale i gorsze publikacje.
Zazwyczaj przyzwyczajeni do pewnego poziomu autora,
sięgamy po kolejną nowość, która nie zawsze okazuje się bestsellerem,
trafiającym w nasze gusta czytelnicze. Jaki jest tego powód? Myślę, że każdy z
czytelników rozwinie swoją własną teorię, ale gro spotka się przy jednym
wspólnym mianowniku. Mniejsza z tym... Tak czy owak, na półkach księgarń
stacjonarnych i tych internetowych widnieją powieści, które od samego
wejścia, kuszą nas pięknymi okładkami. I bardzo dobrze, bowiem właśnie one są
marketingowym wabikiem, spełniającym pierwsze nasze oczekiwania względem
publikacji. Jednak wielokrotnie w gąszczu nowości wydawniczych i znanych
nazwisk pisarzy, zapomina się o tych, którzy mają naprawdę wiele do
powiedzenia, czyli właśnie o debiutantach.
„Każdy potrzebuje kochania”. Nawet jeśli jest
okropnie wielki.”*
Dzisiejszą taką debiutantką jest Katarzyna Kielecka i jej
powieść pt. „Sedno życia”, którą całkiem niedawno otrzymałam od Wydawnictwa
Szara Godzina, za co bardzo dziękuję.
W tym miejscu chciałabym wspomnieć, że wydawnictwo
obdarzyło mnie zaufaniem i Książkowe Wieczory u Katji znajdują się na liście
ambasadorek, promujących w Internecie tytuł "Sedno życia”. To dla
mnie ogromne wyróżnienie. Dziękuję bardzo!
Katarzyna Kielecka, prywatnie mieszkanka Łodzi, pedagog i
matka dorastających muzyków, miała już styczność ze słowem pisanym,
ponieważ od lat tworzy drobne formy literackie, takie jak wiersze, czy
opowiadania dla dzieci. Natomiast „Sedno życia” jest jej pierwszą twórczością
długometrażową, która mam nadzieję, jest skutecznym wytrychem do drzwi
literackiego świata, czego jej osobiście życzę.
Do napisania dzisiejszej recenzji podchodziłam wielokrotnie
i muszę przyznać, że jest to opinia, którą chyba najtrudniej było mi
wydać. Te kilka zdań, które właśnie czytacie, jest efektem wielu moich
przemyśleń i wymagało swoistej burzy mózgu. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego,
że dawno nie czytałam tak prawdziwej, namacalnej i w pewnym stopniu osobistej
książki. „Sedno życia” to powieść, która łamie wewnętrzne bariery, gdzieś tam
głęboko zakorzenione w każdym z nas, po to, aby pozwolić spojrzeć na
siebie z innego punktu, by zrozumieć i zaakceptować swoje człowieczeństwo i
pojąć jak wiele możemy! A jak wiecie każdy z nas ma swoją przeszłość…
„Można być sobą z tą niezachwianą pewnością, że ktoś
jest tuż obok i bezgranicznie nas akceptuje z całym naszym bagażem”**
Fundamentalną rolę w życiu młodego człowieka
odgrywają rodzice. To właśnie od nich zależy to, jak postrzegać siebie samego
będzie dziecko. Czy będzie człowiekiem mocnym i stabilnym psychicznie,
czy wiecznie niepewną, nieśmiałą i zagubioną istotą. Edyta, główna
bohaterka powieści wychowywana przez ojca tyrana, żyje w cieniu swojego idealnego
brata. Jak się dowiadujemy nie jest szczęśliwa, ponieważ to właśnie na niej
ciąży piętno dzieciństwa, które mocno odbiegało od tego, uznawanego za
idylliczne. Dlatego jako nieatrakcyjna, niekochana, ale przede wszystkim
niewartościowa osoba, nie potrafi sobie ułożyć swojego dorosłego już
życia. Jej zamknięty świat nie daje powodów do radości i szczęścia. Wszystko
się jednak zmienia, gdy w jej życiu pojawia się mały Grześ. Kim jest ten
tajemniczy bohater i jak bardzo wpłynie na losy samotnej kobiety?
„Wkrótce kolejny raz zrozumiałam, że pojęcie końca nie
istnieje, bo życie jest jak górski szlak, na którym ciągle nas coś zaskakuje.
Bywa zagmatwany i zmienny, raz prosty, raz pełen pułapek. A kiedy już zdarzy
nam się na nim zabłądzić, trzeba wrócić niemal na sam początek, żeby mieć
pewność, gdzie chcemy dotrzeć i dokąd nas zaprowadzi.”***
„Sedno życia” to powieść bardzo emocjonalna. To książka,
która wyciska łzy i pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. To w końcu
opowieść przesiąknięta pragnieniem miłości. Ale od razu powiem, że to nie
melodramat. To też nie luźna historia, o której można szybko zapomnieć.
To psychologiczna, głęboka weryfikacja samego siebie. Gwarantuje Wam, że jeśli
tylko zaczniecie czytać, to nie szybko odłożycie tę pozycję na półkę. To
powieść która wstrząsa, która zostawia trwały ślad przede wszystkim w
naszym sercu. Po tej lekturze zupełnie inaczej będziecie definiować słowo
samotność, miłość i tęsknotę. Dlaczego zapytacie? Dlatego, że każdy z nas, stworzony
jest po to by kochać i być kochanym, nawet ten najbardziej samotny człowiek,
który nie chce być zauważalnym. Przyznam się, że na mnie największe
wrażenie zrobiły między innymi rozmowy Edyty Grzesia, oraz „spowiedź” Wojtka.
Jak się okazuje, nawet prawda może mieć swoje drugie dno, a to co nam się
wydaje, nie zawsze jest trafnie przez nas zinterpretowanym odczuciem.
W „Sednie życia” Kielecka poruszyła wiele tematów,
które bezpośrednio dotykają każdego z nas. Na łamach książki znajdziecie,
między innymi wątek adopcji, śmierci bliskiej osoby, przypomni nam o sobie
niechciana trauma z dzieciństwa, codzienna walka z samym sobą i swoimi
przemyśleniami, oraz ucieczka przed niesprawiedliwością, która pojawia się w
najmniej oczekiwanym momencie. Na stronach powieści natraficie na
brak miłości ze strony rodzica, jak i również mocne idealizowanie
starszego rodzeństwa, przez najbliższe nam osoby. Któż tego nie przechodził? W
opowieści Kieleckiej nie zabraknie również wiary w samego siebie i walki
o drugiego człowieka. Kielecka dotykając w swojej powieści tych problemów,
stopniowo dawkuje wiedzę o nich, czyniąc swój debiut niezwykle interesującym, a
sposób przekazu bardzo wiarygodnym.
„Sedno sprawy” to powieść, która dosadnie ukazuje liczne
oblicza samotności, powiązane z różnymi obliczami miłości. Bo życie to wielka
układanka z puzzli, składająca się z małych gestów, dotyku, niezliczonych
przytuleń i choćby jednego dobrego słowa... Bardzo lubię tego typu
powieści, których historia zbudowana jest na interakcji międzyludzkiej ściśle
powiązanej z otoczeniem, bowiem właśnie psychologia, zawarta w wątkach
poruszanych przez pisarza, staje się podwaliną powieści niezwykle wartościowej,
którą powinno się mieć w swojej biblioteczce. Dlatego bardzo mocno zachęcam Was
do lektury debiutu Katarzyny Kieleckiej i już niecierpliwie wypatruję kolejnej,
będącej w przygotowaniu powieści, pt. „Piętno dzieciństwa”.
Książka została przeczytana dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szara Godzina
Powieść została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Przypisy:
*K. Kielecka: "Sedno życia", Wydawnictwo Szara Godzina, Katowice, 2019, s.404
**Tamże, s. 405
***Tamże, s. 292
Polecam,
Katja
Przeczytałam tę wyjątkową recenzję nietuzinkowej książki. Rozkleiłam się...Rozpłakałam..." Życie to ukladanka składająca się z puzzli..dotyku, gestów. .."Ta książka wzbudzała we mnie duże emocje od momentu, kiedy ją pierwszy raz zobaczyłsm. Ta recenzja, tylko to potwierdza. Tylko? Raczej AŻ. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się płskać podaczas czytania recenzji. Jestem nią poruszona. Katju, skąd w Tobie tyle empati i mądrości...? Niezwykle mądra recenzja pozostawiająca czytelnika z ogromem myśli, emocji i uczuć. Jakże chciałabym mieć tę książkę... To jedna z tych, które nas do siebie wołają. Katju, dziękuję za ten ogromny ładunek mądrości i przemyśleñ. Zostanę z nimi na dłużej i zapewne nue raz jeszcze , wrócę do Twojego tekstu. Wybrane przez Ciebie cytaty, są niczym strzały trafiające prosto do serca. ..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta pozycja Grażyno będzie jako lektura obowiązkowa czekać na Twojej półce. Dziękuję za ten komentarz i odwiedziny na blogu. Pozdrawiam.
UsuńU mnie na blogu wczoraj również pojawiła się recenzja rej książki. Dołączam się do jej polecenia, bo jest wspaniała. 😊
OdpowiedzUsuńTak, jest wyjątkowa!!
UsuńMówi się i śpiewa (Budka Suflera),że "nic nie boli tak jak życie".A jeśli to życie pozbawione jest nie tylko miłości ,nadziei za to obfituje w najprzeróżniejsze niewszczęcia,choroby to zmienia się w koszmar.Ale jak pisał Trygve Gulbranssen "cokolwiek człowieka spotka powinien zawsze się podnieść i dążyć naprzód,wciąż naprzód przez całe życie". Mam nadzieję ,że takim przesłaniem kieruje się główna bohaterka książki Edyta i to nam czytelniczkom chce przekazać autorka.
OdpowiedzUsuńMimo różnych zakrętów, które pojawiają się na ścieżce naszego życia dochodzi się do prostej drogi, która jest oświetlona słońcem...Dlatego warto iść dalej mimo przeciwności..O tym też jest ta książka, którą serdecznie Ci polecam Mario! Pozdrawiam serdecznie.
UsuńGratuluję wyróżnienia. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ambasadorstwa! Wiele dobrego czytam o tej książce, chętnie przekonam się, czy i ja ją odbiorę w podobny sposób...
OdpowiedzUsuńBiore udział w twoim konkursie. Jeśli nie wygram będę zmuszona ruszyć do empiku. Nie wyobrażam sobie nie przeczytać tej książki. Dziękuję Katju 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Dzięki Tobie to się zmieniło i z przyjemnością po nią sięgnę, by przekonać się na własnej skórze: co w niej jest takiego wyjątkowego ? :)
OdpowiedzUsuńZ każda recenzją coraz bardziej chcę przeczytać tą książką.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Piękna recenzja. Chciałabym przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńPiękna i bardzo zachęcająca recenzja z przyjemnością sięgnę po tą książkę.
OdpowiedzUsuń