wtorek, 20 sierpnia 2019

"Pchła"- Anna Potyra

Witajcie,



Idealną odskocznią od literatury typowo kobiecej, są wszelkiego rodzaju kryminały, powieści sensacyjne oraz thrillery. Jednak nie ukrywam, że książka z tego gatunku musi być na swój sposób wyjątkowa i mieć to coś, co spowoduje, że sięgnę właśnie po nią. Dla jednych będzie to medialne nazwisko pisarza, dla innych inspirujący tytuł powieści. A dla mnie?



Nie umiem wytłumaczyć, co tak do końca skłoniło mnie,  do sięgnięcia po najnowszą powieść Anny Potyry pt. „Pchła”. Owszem, krótka nota znajdująca się na okładce bardzo mnie zaciekawiła, zainspirował również sam tytuł. Ale gdy zaczęłam czytać pierwsze stronice książki dosłownie przepadłam! Już wiedziałam, że nie będzie się łatwo oderwać od tej powieści... no i cóż... Wystarczyło raptem pół  dnia i część wieczoru zahaczającego o noc, by lektura „Pchły” była za mną. 




Bywa, że kryminalny debiut, bo o nim będę dziś pisać może być dobry, ale też nietrafiony. Może okazać się idealny, lub odcisnąć w pamięci jako niewypał. Jaką książką zatem  jest  „Pchła”?


„Starym Wyjadaczom” którzy nie jeden kryminał już wchłonęli, „Pchła” raczej nie od razu wpadnie w oko. Okładka, na której znajduje się rewolwer i pociski nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ktoś powie, że to taki "must have", oczywista sprawa w kryminale. Jednak tu tytuł robi robotę... Zastanawia, intryguje, wierci dziurę w głowie i nie daje spokoju. Dlaczego „Pchła”?



„Kiedy widzimy pchłę skaczącą po grzbiecie naszego psa, łapiemy ją w palce i miażdżymy między paznokciami…” *




Motyw zbrodni może być różny- zdrada, porachunki gangsterskie, majątki rodzinne, ale wojna? Czy aby na pewno ten motyw jest właściwy dla powieści sensacyjnej?



„Rany się zabliźniły, odchodzą ostatni świadkowie tamtych wydarzeń. Życie już dawno wróciło do normy. I dobrze! Proszę mi uwierzyć, że daleka jestem od tego, żeby pielęgnować obraz męczeństwa, szukać winnych, żądać zadość uczynienia. Nie pora na to. Cieszę się, że dziś ludzie mogą być szczęśliwi, że mogą chodzić ulicami, nie oglądając się ze strachem przez ramię, że mogą spać spokojnie. Tak powinno być. Złości mnie tylko jedno. Brak pokory. Gdyby ludzie choćby przez jeden dzień zaznali tamtego piekła, zrozumieliby, że mają wszystko.**

Temat wojny jest takim, który w literaturze polskiej bardzo ochoczo wraca na stronice literatury, szczególnie tej dla kobiet. Niewinna miłość, rozstanie, wojna, śmierć, to słowa które jak bumerang pojawiają się w nieco lżejszych powieściach, z gatunku romans, obyczaj. Tutaj jednak pojawił się w książce przeznaczonej dla wybranego czytelnika.

Wigilia nie jest najlepszym czasem na rozwiązywanie zagadek kryminalnych. Jednak to właśnie wtedy Adam Lorenz, komisarz Wydziału Zabójstw, otrzymuje wezwanie. W jednym z mieszkań zostaje zastrzelony młody mężczyzna. Jak się okazuje, miejsce zbrodni nie przypomina tych, z którymi sam  komisarz spotkał się podczas  swojej wieloletniej pracy. Nie ma śladów, nie ma motywu. Jest za to  ofiara, śnieżno biała  róża i fotografia pozostawiona przez zabójcę. Jak się okazuje, jest to też początek historii, która pod przykrywką zbrodni, opowiada o niewinnych ludziach, którzy zginęli  z rąk prześladowcy… Wierzcie mi, uważam, że jest to genialny pomysł na powieść kryminalną, bowiem wiele osób nosi w sobie żal i nienawiść do tego co zdarzyło się dziesiątki lat temu…


Przedwojenna broń, stara fotografia….list? Co łączy te rzeczy ze sobą, jakim motywem kieruje się zabójca? Wreszcie czy Lorentzowi uda się złapać mordercę?
 
„Ludzie z zaburzeniami osobliwości nie wyróżniają się z tłumu. Wyglądają normalnie”***



Anna Potyra w moim odczuciu stworzyła genialne dzieło, które jest godne zapamiętania. Mocni, charakterni bohaterowie, mistrzowsko poprowadzona intryga, liczne zawirowania w śledztwie , wciągająca akcja i do tego rozwiązania, które nie śniły się najwytrawniejszym koneserom literatury sensacyjnej. To jest to, co musi znaleźć się w książce której można przypisać miano kryminału doskonałego!




Akcja „Pchły” toczy się bardzo szybko. Tu nie ma czasu na odpoczynek. Pojawiają się kolejne motywy zbrodni, kolejni podejrzani, kolejne  listy , które  przynoszą nowe niewyjaśnione tajemnice. Czytelnik staje się świadkiem pracy komisarza, profilerki,  oraz sztabu policjantów. Potyra dokładnie opisuje czynności wykonywane  przy oględzinach ciała, oraz ujawnia tajemnice śledztwa. Jest to bardzo interesujące, ponieważ  odbiorca niemalże uczestniczy w działaniach Lorenza, prowadząc w  myślach  swoje własne śledztwo, typując kolejnych potencjalnych morderców. 


Zaczytując się w powieści dochodzimy do wniosku, że  lista ofiar sporządzona przez zabójce nie ma wspólnego mianownika, nie łączą ich ani więzy krwi,  ani wspólna praca. Jest jednak coś  innego... zabójca perfekcyjnie wybiera tych, którzy wiedzą co znaczy prawdziwie cierpieć…..


Czytając „Pchłę” wielokrotnie zastanawiałam się, jakim kluczem kieruje się zabójca, jak długa jest lista ofiar, czy Lorentzowi uda się w końcu złapać mordercę? A może zabójca okaże się bardziej przebiegły niż komisarz? Nie bez kozery napiszę, że to świetny kryminał, który wciąga aż po ostatnią stronę. Ale nie jest to typowy kryminał, bo to książka z przesłaniem dla każdego z nas... by żyć w Wolnej Polsce, musiało dojść do rzezi wielu milionów niewinnych ludzi i o tej prawdzie nigdy nie należy zapominać. Historie wojenne łączą się z tymi współczesnymi, a miejsca które wciąż istnieją na mapie Warszawy,  stają się powrotem do  smutnej przeszłości.


„Ta ziemia nosiła już miliony ludzi, którzy nie zasłużyli na cierpienie, a mimo to było ono wszystkim, co los kiedykolwiek zapisał im w udziale. […] Czy myślisz, że twoje cierpienie jest ważniejsze?”****


„Pchła” to mroczna powieść z mrocznymi tajemnicami, która wciąga czytelnika w ciemną, niechcianą przeszłość Warszawy i jakby nie było również Polski. Ukazuje bestialskie morderstwo, jakim była egzekucja na Woli, która miała miejsce 5 sierpnia 1944 roku. To właśnie wtedy zostało rozstrzelanych tysiące osób. Pewnie ktoś zapyta... i co w związku z tym? Spuszczam zasłonę milczenia i odsyłam do książki...

Zaznaczam, że „Pchła” to powieść bardzo obrazowa, a setki scen opisanych przez pisarkę działa na wyobraźnię czytelnika i wywołuje wiele emocji, które wryją się w pamięć. Tekst jest tak obrazo twórczy, że nie da się tego „odrobaczyć”! Sceny zwieńczające powieść,  na ostatnich kartkach przyprawiają prawie o zawał...


Wydarzenia z historii przeplatane ze współczesnością, jak również historia samego komisarza Lorenzta, którego także spotkała osobista tragedia powodują, że książki nie da się tak po prostu odłożyć. Niezwykle ciekawa, nietuzinkowa fabuła i genialny pomysł Potyry powodują, że „Pchła” staje się powieścią, którą powinien przeczytać każdy.


Uważam, że książka Anny Potyry, to kolejny diament na półce z polskimi kryminałami. Jak się okazuje, można napisać doskonały kryminał bez niepotrzebnych wątków i rozwlekłej akcji. Można zaprezentować  wyjątkową powieść, która zainteresuje nie tylko fana cięższego gatunku, ale także czytelnika, na codzień gustującego w literaturze zdecydowanie kobiecej.

Czy powieść sensacyjna może być lekcją wartościowej historii? Po lekturze „Pchły” z całą pewnością stwierdzam, że jak najbardziej jest. 






Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka.

Powieść została przeczytana w ramach wyzwań :  52 książki


 

  Przypisy:
* A . Potryra, "Pchła", Wydawnictwo Zysk i  S-ka, Poznań, 2019, s. 184
**Tamże, s. 184
***Tamże, s. 206 
****Tamże, s. 330

Polecam,
Katja




 

7 komentarzy:

  1. Woow. Kryminał i druga wojna światowa! Muszę to przeczytać. Dla mnie to gratka! 😊 Dziękuję Katju za polecenie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dam szanse, zwłaszcza, że lubię kryminały.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie więc chętnie „Pchłę” przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zaliczam się do tych osób, które gustują bardziej w literaturze kobiecej, ale jak widzę książka mogłaby i mnie się spodobać 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry kryminał warto przeczytać od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam "Pchłę". Świetny debiut autorki! - Ciekawa fabuła,szybka akcja i do końca trudno przewidzieć kto jest mordercą.

    OdpowiedzUsuń
  7. :) muszę przeczytać, skoro taka wciągająca :)

    OdpowiedzUsuń