pogoda za oknem nie rozpieszcza. Dlatego dziś zapraszam Was z kubkiem smacznej herbaty do Katji. Przygotowałam recenzję książki nieco innej niż dotychczas prezentowane.Kilka dni temu, od Wydawnictwa
Szara Godzina, otrzymałam książkę napisaną przez Panią Bożenę
Gałczyńską-Szurek pt.” Sekret Rodziny von Grafów.” Przyznaję, że jeszcze
nie znam twórczości autorki, ale nazwisko skojarzyło mi się z moim ulubionym
poetą, którego wojenne losy były tematem mojej pracy magisterskiej. Krótka
wzmianka o autorce na okładce książki, plus informacje w Internecie uświadomiły
mi, że pisarka ma na swoim koncie kilka książek, a także sztuki teatralne. Jest
także muzykiem, który pracował w zespole nieżyjącego już Marka Grechuty.
Tak więc piękny mariaż bogatego życiorysu i dużych osiągnięć.
Ale wróćmy do książki.
Temat drugiej wojny światowej i poplątanych, często tragicznych losów żyjących
ówcześnie ludzi, był i jest motywem wielu powieści. Najczęściej akcja,
przynajmniej tych książek które czytałam, rozgrywała się w Warszawie, Krakowie,
Gdańsku. Z kolei fabuła „Sekretu Rodziny von Grafów” toczy się w Zamościu
w czasach nam współczesnych, lecz dotyczy spraw sprzed ponad siedemdziesięciu
lat.
Otóż oczekujący na przeszczep nerki, chory dziadek głównej bohaterki
Marii, dowiaduje się, że osoby, które zawsze uważał za swoje rodzeństwo w ogóle
nie są z nim spokrewnione, a on sam został adoptowany pod koniec wojny. W
archiwach Trzeciej Rzeszy odnalazł informację, że jego ojcem był niemiecki
oficer Gustav Fischer, który jakiś czas „pracował” w Zamościu. Prosi swoją wnuczkę,
która z racji tego, że studiowała na Uniwersytecie Warszawskim doskonale zna
język polski, by pojechała do Zamościa i odnalazła jego korzenie. Maria choć
niechętnie, jednak postanawia wyjechać...
Nie będę zdradzać jak potoczyło się śledztwo Marii.
Chce Wam tylko napisać, że niewielka objętościowo książka jest niezwykle
interesująca, wciągająca i uzupełnia nasze wiadomości o
Zamojszczyźnie, z czasów drugiej wojny. Oczywiście każdy z nas słyszał o
wywózce ponad 30 tysięcy dzieci z tamtych terenów, setkach zaginionych, czy
wyeliminowanych w najrozmaitszy sposób rodzinach, gehennie ludzi, którzy
musieli opuścić te tereny, by mogły się tam sprowadzić rodziny niemieckie, w
ramach akcji Generalplan Ost. Te przepiękne tereny i Zamość, miały być zamieszkałe
przez zasłużone rodziny esesmanów.
Autorka w treść
powieści wplata informacje historyczne, o których większość z nas podejrzewam
nie wie. Ale nie jest to powieść historyczna w pełnym znaczeniu tego słowa,
ponieważ bliżej jej do sensacji z elementami romansu. Wszystko to sprawia, że
książkę czyta się błyskawicznie, a finał poszukiwań rodowodu Hansa von Graffa
można nazwać ironią losu.
Zachęcam Was bardzo do sięgnięcia po tą niezwykle ciekawą lekturę.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania powieści bardzo dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.
Książka została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Polecam,
Katja
Bardzo lubię książki o takiej tematyce. Będę jej szukała. Dziękuję za polecenie
OdpowiedzUsuńU mnie również kubek herbaty 😊 Książka wydaje się być interesująca, będę mieć ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńInteresująca historia - na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńDo takich książek sięgam kiedy mam odpowiedni nastrój, ale na pewno kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo ciekawa powieść,która pomijając interesującą fabułę poszerzyła moją wiedzę o tragedii ziemi zamojskiej w czasie drugiej wojny światowej.
OdpowiedzUsuń