Witajcie!!!
Co to znaczy być mistrzem? Zapewne znaczy to być najlepszym w danej
dziedzinie. To tytuł przyznawany osobie w dowód uznania, która
osiągnęła najwyższy stopień wiedzy, wtajemniczenia, czy też najlepszy wynik.
Tym samym mistrz to jest ktoś kto cieszy się swoistym autorytetem, poważaniem,
dumnie nosi miano "guru", a liczne grono ludzi pragnie go naśladować.
Suma sumarum, mistrz to jest ktoś!
Każdy z nas będąc jeszcze dzieckiem miał zapewne takiego swojego guru, który
był dla niego niedoścignionym ideałem, wzorcem postępowania. Dla jednych to był
rodzic, dla innych być może policjant. A może strażak czy osoba pracująca na
wysoko nad naszymi głowami była tym kimś? Znamy już zatem wszelakich mistrzów sportu, szachów itp... A co to znaczy
być mistrzem…życia? Czy my jako czytelnicy swoją rolę odgrywamy na szóstkę
z plusem?
Jestem świeżo po lekturze autorstwa Anny Stryjewskiej pt. „Mistrzowie życia”. Mimo, że pierwszy raz zetknęłam się z twórczością tej pisarki, jestem
pod dużym wrażeniem jej pióra, a styl pisania na długo "zapisze się"
w mojej pamięci. Z tego właśnie miejsca kieruję głęboki ukłon w
stronę autorki, gdyż nie każdy potrafi opisać życie takie jakie ono naprawdę
jest, bez owijania w bawełnę. Dla Was właśnie drodzy czytelnicy, pani Anna
Stryjewska zabierając się do napisania owej powieści zdejmuje różowe okulary.
Używając tym samym tylko odcieni szarości w mistrzowski sposób wizualizuje nam
życie odarte z podkolorowań i wyprane z ubarwień.
Młodzi ludzie, bohaterowie tej książki, Sebastian, Michał i Natalia
tęsknią do bycia dorosłym. Mają swoje marzenia, które chcą zrealizować, oraz
cele, które chcą osiągnąć bo są dla nich ważne. Będąc nastolatkami
przyglądają się rzeczywistości w której przyszło im żyć. Pragną
bardzo szybko rozpocząć życie dorosłego człowieka. Jednak nie zdają sobie
sprawy, że przekroczenie granicy dziecko-dorosły będzie dla nich bardzo
bolesne. Patrząc przez pryzmat charakterów w powieści, autorka serwuje
nam niezwykle ciekawych bohaterów. Myślę, że Anna Stryjewska dobrała takie a
nie inne osobistości z ważnych powodów. To właśnie te postaci,
paradoksalnie zresztą, poprzez tak odmienne charaktery nadają całości pewnego
kolorytu, ukazując tym samym, że szary to też kolor o niezliczonej liczbie
odcieni. Tak jak odmienne ludzie posiadają charaktery, tak różne życie pisze im
scenariusze. Nasza egzystencja to rola naszego życia, to sztuka jednego aktora,
taki nasz autorski monodram.
Michał i Ania pochodzą z dobrego domu. Mimo, że nigdy im niczego nie
brakowało, Michał nie chce iść w ślady ojca. Ma swój własny sposób na życie i
razem ze swoim przyjacielem Sebastianem prowadzi stoisko na targowisku. Jak
potoczą się jego losy? Czy ten sposób na biznes okaże się długofalowym strzałem
w dziesiątkę?
Natalia, siostra Michała to wzorzec zapatrzonej w siebie nastolatki.
Nikt inny się nie liczy tylko ona, taki podręcznikowy przykład egocentryka.
Przyzwyczajona do komplementów, z ogromnym poczuciem własnej wartości...
zakochuje się w Sebastianie. Czy chłopak zobaczy w dziewczynie kogoś więcej niż
siostrę przyjaciela? Czy Natalia zrewiduje utopijny sposób myślenia? Czy
bolesne wejście w dorosłość czegoś nauczy bohaterkę?
Nie można tez zapomnieć o Sebastianie, który jest zupełnie inny niż pozostali
bohaterowie. Dla niego liczy się mamona, która w Sebastiana mniemaniu
oczywiście, jest jedynym wyznacznikiem szczęścia. Tak jak jego koledzy ma swoje
plany i priorytety, które chce zrealizować. Jak potoczą się losy tego bohatera?
Czy pieniądz da mu prawdziwe szczęście?
Nadmienię, że "Mistrzowie życia" przenoszą czytelnika do lat dziewięćdziesiątych
ubiegłego wieku, gdzie to rodzący się w bólu i bez znieczulenia w Polsce
kapitalizm dawał wreszcie możliwość zrealizowania, pokrytych pajęczynami
marzeń. Tych o bogactwie, szczęściu też... generalnie chyba
jakichkolwiek.
Książka jest niezwykle "obrazowa" i łatwo dzięki niej
zwizualizować sobie ówczesną rzeczywistość. Szare budynki, bazarkowe życie,
wizyty w osiedlowych barach, pierwsze jeansy, zapewne obudzą masę
wspomnień i skłonią do refleksji. To naprawdę świetna retrospekcja dla tych
co to przeżyli, a Ci co nie mieli okazji i tak pewnie nie uwierzą... chyba że
przeczytają najnowszą powieść Anny Stryjewskiej "Mistrzowie życia".
Tą wyjątkową powieść, za którą bardzo dziękuję otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szara Godzina.
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki.
Serdecznie polecam!
Katja
Tak Katju. Szary to też kolor. Myślę że to stwierdzenie uratuje kilka istnień od depresji. Czytając początkowo myślałam że to dobra pozycja dla mojego 20-toletniego siostrzenca. Jednak pod koniec zachęciłas mnie żeby jednak od niego pożyczyć 😀 i powspominać. Świetny pomysł na prezent gwiazdkowy. Dziękuję 🤗
OdpowiedzUsuńKiedyś być może przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńRaczej nie ciągnie mnie do tej książki :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za budującą recenzję:)
OdpowiedzUsuń