Witajcie,
Dzisiaj chciałabym się podzielić swoją opinią na temat publikacji w moim odczuciu niebanalnej i wartej uwagi. Jakiś czas temu od Wydawnictwa Dlaczemu otrzymałam najnowszą książkę napisaną przez Zuzannę Arczyńską pt. „Niania lekkich obyczajów” za którą bardzo dziękuję. W tym miejscu chciałabym podkreślić, że wspomniany tytuł należy do tych z gatunku wyjątkowych, ponieważ blog Książkowe wieczory u Katji objął go swoim patronatem.
Twórczość
autorki miałam przyjemność poznać recenzując dwie książki „Dziewczynę bez
makijażu”. Opinię na temat tej publikacji znajdziecie tutaj oraz "Odzyskane dzieciństwo" - link do recenzji jest tutaj. „Odzyskane dzieciństwo” to publikacja wyjątkowa,
ponieważ jej treść na długo zapadła w mej pamięci. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że autorka w treści poruszyła bardzo
ważne problemy jak pedofilię, przemoc, alkoholizm i tragedie dzieci z rodzin
patologicznych. Mimo, że to tematy trudne i bolesne, warto się z nimi zapoznać.
Wracając do powieści patronackiej i sugerując się tytułem książki wydawać by się mogło, że „Niania lekkich obyczajów” to historia jakiejś dziewczyny o wątpliwej reputacji. Nic bardziej mylnego!
Tytułowa niania, czyli Ewelina owszem ma coś wspólnego z najstarszym zawodem świata, ale nie w 100%. Otóż jest damą do towarzystwa! Damą, która za poświęcony czas życzy sobie duże pieniądze, a że czasami spędzi noc z klientem?! Taka profesja! Ewelina studiuje zarządzanie, ma mieszkanie w kamienicy a jej sąsiadkami są Aga, Iza, Patrycja i Gośka. Te cztery kobiety przyjaźnią się miedzy sobą, dzieląc trudy matek, żon i pracownic. Kiedy pandemia się nasila, pozamykane zostają żłobki, przedszkola i szkoły, kobiety stają przed dylematem, co zrobić z dziećmi? Z pomocą przychodzi właśnie tytułowa bohaterka. Wprawdzie kobiety obawiają się powierzyć dzieci dziewczynie, ale nie mają wyjścia. Zwłaszcza, że potencjalna niania żąda minimalnego wynagrodzenia, które chce przeznaczyć na schronisko dla psów.
Dziewczyna zaczyna opiekę nad Karoliną, Brunonem, Bożenką, Bogusią i Fabianem stając chyba przed największym wyzwaniem w swym dorosłym życiu. Piątka dzieci nie tylko obróci jej wygodne życie o 180 stopni ale także je mocno przewartościowuje. Jak się okazuje, Ewelina nie na darmo studiuje zarządzanie. Potrafi tak zorganizować naukę i czas wolny maluchom, że kiedy dołącza do niej trójka nastolatków bez trudu potrafi okiełznać i utemperować całe towarzystwo tak, że jej podopieczni nie sprawiają większych kłopotów i z wielką chęcią spędzają czas u niej. Ona uczy się postępowania dzieci a dzieci od niej nabywają dobrych zachowań, nawyków i ogarniają bez problemu zdalne nauczanie. Matki są spokojne o swoje pociechy, bo są one świetnie zaopiekowane! Gośka matka Fabianka i bliźniaczek poleca w swych wieczornych modlitewnych rozmowach z Bogiem opiekunkę, która bez większego trudu zdjęła z jej ramion problem pieczy nad dziećmi.
„..naszej Ewelinie daj, to czego jej potrzeba. Ja nie wiem, o co dla niej zabiegać, ale Ty na pewno jesteś doskonale poinformowany i wiesz, jak się jej odwdzięczyć za okazane mi dobro”*
Jak sobie poradzi Ewelina z dziećmi zamkniętymi w mieszkaniu, jaką skrywa tajemnicę, dlaczego jest sama i dlaczego została ekskluzywna damą do towarzystwa, do której telefon maja nieliczni? Czy matka Natalii emocjonalnie dorośnie? Czy Iza przestanie snuć erotyczne fantazje, dogada się ze swoim mężem a jej upiorne dzieci przestaną ją nękać? Kim jest John, kiedy i czy w ogóle odzyska pamięć? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w powieści „Niania lekkich obyczajów”.
Wbrew nieco intrygująco-frywolnemu tytułowi, to nie jest książka z pogranicza erotyki. Profesja Eweliny została przedstawiona bardzo subtelnie i nie ma ona większego znaczenia w książce. Autorka skupiła się na kwestiach poznawczych, wychowawczych, samotności kobiet, które w życiu szukają wsparcia i zrozumienia u innych oraz tak potrzebnej zwłaszcza w czasach pandemii empatii wśród nie tylko rodziny, ale także sąsiadów, znajomych. Arczyńska pokazuje różnorakie postawy moralne, ludzkie słabości, pragnienia miłości w każdym wieku, potrzebę przyjaźni, rozmowy także w małżeństwie oraz rozwijające się pierwsze miłości u nastolatków.
Wieczorne modlitwy Gosi do Stwórcy mogą śmieszyć ale one także obrazują życie tej pokrzywdzonej przez męża kobiety, jej odczucia, zmagania się z samą sobą, z przeciwnościami losu. Tym, czym dla Gosi był wieczorny monolog z Panem Bogiem tym dla Natalii był pamiętnik. To właśnie w nim nastolatka zamieszczała swoje przemyślenia, wrażenia, pragnienia i niepokój o matkę, która w poszukiwaniu miłości zatraca zdrowy rozsądek.
Bardzo ciekawym aspektem poznawczym poruszonym w powieści Arczyńskiej jest hodowla mrówek uprawiana przez główną bohaterkę. Formikaria wzbudzają duże zainteresowanie dzieci, uczą ich opieki nad tymi stworzeniami a ponadto są przesłanką dla rodziców, że niekoniecznie trzeba kupić dziecku psa czy kota by nauczyć go systematycznej opieki nad zwierzątkami, jakimi by one nie były i wrażliwości na przyrodę.
Interesujący jest również wątek Johna, który pokazuje, że nie zawsze pomoc lekarska jest wolna od bezinteresowności i altruizmu a wykorzystywana do własnych celów z pominięciem etyki lekarskiej.
"Niania lekkich obyczajów" to powieść, którą zaliczyłabym do kategorii psychologiczno-obyczajowej ponieważ wszystkim zmusza do refleksji, czasami śmieszy, bawi, to znowu wzrusza i rozrzewnia, odkrywa ludzkie słabości i pragnienia, nawet jeśli te są z pogranicza erotycznej fantazji.
„Niania lekkich obyczajów” to bardzo ciekawa publikacja, jak najbardziej
aktualna w czasie jaki nam towarzyszy od już ponad roku, dająca pokrzepienie i
wskazówki jak można sobie poradzić z wieloma problemami w tym trudnym okresie. Trzeba podkreślić,że emocje, które pojawiają się podczas czytania są prawdziwe, bowiem autorka po raz kolejny nie boi poruszać naprawdę trudnych i życiowych tematów. "Niania lekkich obyczajów" na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Uważam, że jest to warta przeczytania powieść, która nie tylko zmusi do refleksji ale pozwoli zauważyć to co jest najważniejsze, a czego na pierwszy rzut oka nie widzimy lub najzwyczajniej na świecie nie chcemy zobaczyć.
W tym miejscu raz jeszcze chciałam bardzo podziękować Zuzannie Arczyńskiej i Wydawnictwu Dlaczemu za zaufanie i możliwość objęcia patronatem powieści.
Przypisy:
*Z.Arczyńska: "Niania lekkich obyczajów", Wydawnictwo Dlaczemu, Warszawa, 2021, s. 12
Polecam!
Katja
No mnie namówiłaś. Zapowiada się świetna zabawa 😉. Dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńNo mnie namówiłaś. Zapowiada się świetna zabawa 😉. Dziękuję za recenzję
OdpowiedzUsuńJest mi bardzo bardzo miło. Czy mogę prosić o wrzutkę na empik i LC?
OdpowiedzUsuńOczywiście. Raz jeszcze dziękuję za możliwość objęcia powieści patronatem. Pozdrawiam.
UsuńChętnie przeczytam bo zapowiada się bardzo dobrze. Czuję, że będzie dobrze i zabawnie.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja! Bardzo chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńWątpię, że po nią sięgnę, ponieważ mnie nie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Interesująca fabuła i chętnie ją poznam.
OdpowiedzUsuńWg recenzji to "książka na czasie"! Taka trochę ku pokrzepieniu serc matek,które teraz w dobie pandemii borykają się z zapewnieniem opieki dzieciom,zdalnym nauczaniem...Warto przeczytać i oprócz ciekawej fabuły może znaleźć dla siebie kilka wskazówek.
OdpowiedzUsuńNęcąca recenzja!!!Przeczytam bo to chyba lektura na nasze zwariowane czasy!
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka z przyjemnością sięgnę po egzemplarz
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś uda mi się do niej dotrzeć. Plany, marzenia to jedno, a realia - co innego...
OdpowiedzUsuń