Witajcie.
Dzisiejszego wieczoru chciałabym zaprosić Was do zapoznania się z recenzją przedpremierową znanego
i
cenionego wśród fanów literatury grozy autora. Mam tutaj na myśli Maxa
Czornyj'a i Jego najnowszą powieść zatytułowaną "Miłość i wojna".
Zapraszam do pozostania ze mną. W tym miejscu chciałabym podziękować
Wydawnictwu Filia za możliwość otrzymania egzemplarza recenzenckiego.
Jeśli znajdą się tutaj tacy czytelnicy,
którzy nie kojarzą osoby pisarza to króciutko wspomnę, że Max Czornyj to
polski adwokat, który na swoim koncie literackim
ma już wiele powieści cieszących się ogromną popularnością wśród
czytelników. Do
najbardziej znanych publikacji autora należy seria mrocznych
thrillerów, opowiadająca o wybuchowym, nieprzewidywalnym w działaniu i
zachowaniu, komisarzu Eryku Deryło. I tutaj w tym miejscu należy zadać ważne pytanie: Czy ktoś, kto świetnie odnajduje się w literaturze grozy może napisać interesującą, ciekawą literaturę historyczno-obyczajową. Jak się okazuje- może! I tego dowodzi nikt inny jak Max Czornyj!
Dzisiejsza recenzowana powieść jest zupełnie inna niż te, z którymi dotychczas spotkali się fani autora. „Miłość i wojna”, której premiera 24 marca 2021r, czyli już jutro przedstawia bardzo ciekawą historię, głównego bohatera Franciszka Brilke, osadzoną w realiach przedwojennej i wojennej Łodzi.
„Czasami
lepiej nie próbować wydobyć na wierzch okropnych historii. Zagrzebane
w pamięci nie są tak bardzo szkodliwe, jak wypuszczone na wolność.”*
Za jej przyczyną zmienia się życie kilku osób, które nie mają ze sobą większych powiązań. Jeszcze bardziej zmienia się egzystencja rodziny Brilke, ich przyjaciół i wszystkich Łodzian kiedy wybucha 2 wojna światowa. Jak potoczą się losy bohaterów? Odpowiedź znajdziecie w powieści „Miłość i wojna”. Czy burzliwa historia miłości Ewy i Franciszka będzie mieć szczęśliwe zakończenie? Czy łacińska sentencja „Amor vincit omnia ” sprawdzi się w życiu tych dwojga bohaterów?
Max Czornyj napisał powieść o życiu, miłości, przebaczaniu, tragedii ludzkości polskiej, żydowskiej, o zagładzie setek tysięcy istnień. Tłem tej historii jest robotnicza Łódź, miejsce gdzie rodziły się wielkie majątki i gdzie ubóstwo, bieda była skrajna. Autor doskonale oddał atmosferę miejsc akcji w czasie tuż przed wojną i w okresie wojny. Kawiarnie, palarnie opisane w powieści istniały naprawdę. Niektóre ulice do dnia dzisiejszego noszą te same nazwy, chociaż na czas wojny np. ul. Piotrkowska nazywała się Adolf Hitler Strasse.
Inne historyczne tła, narodowości, które tworzyły klimat tych miejsc, nie wróciły do korzeni powojennej zawierusze.Powieść ma oryginalną konstrukcję treści, która początkowo może mącić ciągłość czytającemu. Poprzeplatana jest raportami z działalności Litzmanna, pismami blisko osiemdziesięcioletniej staruszki, która zostaje obdarowana pakietem wiadomości zmieniającym wszystko to, co do tej pory o sobie wiedziała, historiami o Marii Magdalenie i Jezusie. Dopiero pod koniec książki uzmysławiamy sobie, że historia Franciszka Brilke to retrospekcja jego życia.
„Miłość i wojna” to powieść niebywale ciekawa historycznie, obfitująca w informacje dotyczące malarstwa, rozpoznawania oryginałów, działań przedwojennych galerii, rabunkowych działań faszystów dóbr kulturalnych w domach żydowskich, instytucji polskich
Franz opowiada, w jaki sposób pozyskiwał te dobra z opuszczonych żydowskich domów na rzecz faszystów i jak powoli zatracał zawodową etykę.
„[...]moralność zmienia się wraz z układem planet i sytuacją na świecie.”***
Bohaterowie powieści są barwni, żywi, mają swoje poglądy, zasady i na pewno oddają ducha tamtych czasów. Język powieści jest literacko-potoczny a wstawki łacińskich aforyzmów dodają uroku treści .
W posłowiu autor napisał, że początkowo zakładał inne zakończenie
fabuły, ale wyszło inaczej i wyniósł z tego […]pokrzepiającą myśl. Jak bardzo zły
nie wydaje się nam nasz los i jak mroczne zdają się nasze czasy, pamiętajmy o
wiekach minionych. O dziesiątkach, setkach tysiącach lat. Dziś przynajmniej
nikt nie odmawia nam prawa do miłości.”****
Czy to jest powieść tylko o wojennej miłości Ewy
i Franza? Wg mnie nie. Miłość jest tu tylko dodatkiem do bardzo
interesującej historii o życiu i codzienności wojennej Łodzi a później
Warszawy. Ale osądźcie sami do czego serdecznie zachęcam bo książkę chociaż
bogatą w ilość stron (552 strony) czyta się jednym tchem. Zatem już jutro udajcie się do swoich ulubionych księgarń internetowych i zamówcie "Miłość i wojnę"-naprawdę warto!!
Przypisy:
*M.Czornyj:" Miłość i wojna" ,Wydawnictwo Filia, Poznań, 2021, s. 76
**Tamże, s.530
***Tamże, s. 503
Polecam,
Katja
Nie znam twórczości autora bo nie lubię thrillerów.Wg recenzji ta książka jest obyczajowo-historyczna więc kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńInteresująca fabuła!Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńOgromnie mam ochotę na tę nowość.
OdpowiedzUsuń