Witajcie,
Czasami nadchodzi taki czas, że
potrzebuję małej odskoczni od powieści obyczajowych. Wtedy sięgam po te z
gatunku grozy, nierzadko są to thrillery psychologiczne. Uważam, że to właśnie
ten rodzaj książki potrafi skutecznie porwać czytelnika w inny świat, pełen tajemnic
i miejsc, które w realnym świecie omijamy szerokim łukiem, sytuacji, o których
chciałoby się zapomnieć. Przede wszystkim jednak jest to świat niedokończonych historii, do których
zakończenie możemy dopisać sobie sami. Jakiś czas temu Wydawnictwo Zysk i S-ka
zaciekawiło mnie swoją zapowiedzią. Mam tu na myśli najnowszą powieść Shari
Lapeny pt. „Ktoś, kogo znamy”. Przyznam szczerze, że mariaż tajemniczego listu,
włamywacza, małomiasteczkowości i relacji sąsiedzkich, skutecznie zawładnął
moimi myślami. Jak wszyscy wiemy z sąsiadami bywa różnie i tak naprawdę nigdy
nie wiadomo, kto mieszka obok nas i jakie to zrodzi historie? W dzisiejszych
czasach komputer, smartfon oczywiście z dostępem do Internetu, to podstawowe narzędzie pracy, bez którego wielu
z Was już nie potrafi funkcjonować. Gro rozpoczyna swój dzień od przejścia w
online i kończy go późną nocą, z niechęcią wskakując w offline. Mimo, że na ogół chętnie dzielimy
się niemal wszystkim z innymi użytkownikami netu, to są też takie informacje, które
z różnych przyczyn nie mogą wypłynąć do sieci… Nasze urządzenia to drzwi do
naszego wirtualnego świata, które nie zawsze chcemy każdemu otworzyć… Dlaczego
o tym piszę? Dlatego, bo właśnie jedno z takich narzędzi odegra bardzo ważną rolę w książce.
„Ktoś, kogo znamy” to najnowsza
powieść Shari Lapeny, która swoją premierę będzie miała 28.01.2020 roku. Czy mój wybór był trafiony i czy ta historia mi się spodobała? Pozwólcie, że
podzielę się z Wami moimi przemyśleniami.
Z piórem Shari Lapeny spotkałam
się już podczas lektury „Niechciany gość”. Była to pierwsza książka pisarki,
którą przeczytałam i której fabuła od razu bardzo mi się spodobała. Dlatego
długo się nie zastanawiając, napisałam do Wydawnictwa Zysk prośbę o przysłanie
mi egzemplarza do recenzji.
Musicie wiedzieć, że recenzowana
powieść to klasyczny thriller. Znajduje się więc tu wszystko, co powinno. Jest
morderstwo, groza, tajemnica i zagadka, która ciągnie się przez całą fabułę
książki. Książka rozpoczyna się prologiem, w którym opisana jest masakryczna
zbrodnia bardzo atrakcyjnej kobiety. I od tego momentu, autorka zabiera
czytelnika w świat pełen niedomówień, na przedmieścia cichego miasteczka
położonego nieopodal Nowego Jorku.
Ktoś zada pytanie, czy prym
wiedzie tu tylko morderstwo? Moja odpowiedź będzie zdecydowanym zaprzeczeniem. Powieść
bowiem podzielona jest wyraźnie na dwie części
i przedstawia historię młodego chłopaka, który potajemnie włamuje się do
domów swoich sąsiadów, ale niczego nie kradnie… zagląda tylko w czeluści ich
komputerów. Po co to robi? Ten wątek fabuły rozpoczynają smsy, które przypadkowo
odczytuje matka chłopaka. Tak więc dlaczego młody mężczyzna to robi i czy wspomniane
wcześniej morderstwo jest związane z tymi włamaniami? Odpowiedź znajdziecie w
książce. Ciekawy wątek wiąże się z Carmine, która odwiedzając sąsiadów
próbuje dowiedzieć się tego, kto naruszył jej prywatność. Jak zakończy się
historia kobiety i czy odkryje tajemniczego
hakera?
Jak sami się domyślacie, skoro
jest morderstwo musi być też śledztwo, detektywi itp. Zapewniam, że Webb i Moen w „Ktoś, kogo znamy” mają nie
jedną zagadkę do rozwiązania. Podejrzani nie mówią całej prawdy detektywom
chroniąc swoich przyjaciół i rodzinę, a w zeznaniach pojawia się sąsiedzka
złośliwość, kobieca zazdrość, oraz tajemnica, która jak się okazuje ma swoje
„drugie dno”. Czytelnik jest skutecznie wodzony przez autorkę za nos, a z każdą
kolejną kartką powieści coraz mocniej wciągany w świat intryg i niedomówień… I
od tego momentu rozpoczyna się prawdziwa przysłowiowa jazda bez trzymanki.
Osobiście bardzo spodobała mi się
dokładna analiza charakteru bohaterów. Lapena na bieżąco przedstawia myśli
tych, którzy są podejrzani o śmierć kobiety… Wczytując się w fabułę książki
dowiadujemy się, że każdy z bohaterów ma tak naprawdę coś na sumieniu i
absolutnie nikt nie jest krystalicznie czysty. Poznajemy ich życie, wzajemne
relacje sąsiedzkie i zawarte przyjaźnie. To wszystko ma ogromny wpływ na
późniejsze wydarzenia.
„Ktoś, kogo znamy” to książka,
która pokazuje także problemy rodzicielskie i małżeńskie. Wykreowani
bohaterowie pod wpływem presji odsłaniają swoją drugą twarz, która wielokrotnie
szokuje, zdumiewa, sieje strach, rodzi niepewność. Jak się okazuje,
małomiasteczkowość odgrywa tu swoje „pierwsze skrzypce”, a bohaterowie będący dla
siebie sąsiadami, przyjaciółmi, znajomymi ze spotkań w klubie literackim, czy też partyjek
golfa, mają swoje tajemnice, których nikt
nie powinien poznać, zobaczyć, odkryć.
Muszę wspomnieć, że lektura
„Ktoś, kogo znamy” wciągnęła mnie do tego stopnia, że trudno było mi ją odłożyć
na później . Owszem, były takie momenty kiedy miałam pewność, że już wiem kto
jest mordercą, ale autorka skutecznie potrafiła wyprowadzić mnie z błędu.
Czy śmierć Amandy była
nieszczęśliwym wypadkiem? Czy wśród podejrzanych jest ten, kto wie więcej? Dlaczego
Raleigh włamywał się do cudzych domów i komputerów? Jakie inne „grzeszki” mają
pozostali bohaterowie? Koniecznie przeczytajcie ”Ktoś, kogo znamy”.
Na koniec dodam, że zakończenie,
które zaserwowała nam pisarka było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Przyznam
szczerze, że takiego epilogu się nie spodziewałam!
W moim odczuciu „Ktoś, kogo
znamy” nie przeraża, lecz intrygująco
daje do myślenia. Na pewno po lekturze tej powieści inaczej spojrzycie na
swoich mężów, żony, ale przede wszystkim sąsiadów. Zapewne nie raz zastanowicie
się, jakie sekrety skrywają nasi bliscy i czy na pewno znamy tych, którzy
mieszkają obok nas. Dlaczego? Bo jak się okazuje, jest to bardzo ważne,
zwłaszcza wtedy gdy…pewnego dnia w małym miasteczku dochodzi do okropnej
zbrodni.. Mam nadzieję, że moja recenzja zaciekawiła Was do tego stopnia, że z
przyjemnością sięgniecie po najnowszą powieść Shari Lapeny.
Za możliwość przeczytania książki raz jeszcze dziękuję
Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Polecam,
Katja
Brzmi ciekawie więc z chęcią zapisuje sobie tytuł
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Jeszcze przed premierą byłam ciekawa tej książki. Teraz jestem jeszcze bardziej zainteresowana tą powieścią. Sama jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tej autorki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Lubię gdy książka wywołuje dreszczyk emocji, wzbudza do myślenia i „gdybania” kto popełnił zbrodnie.Z pewnością przeczytam!
OdpowiedzUsuńCzasami taka odskocznia jest potrzebna :)
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa propozycja do przeczytania!I podpowiedź co mogę kupić na prezent bliskiej mi osobie.Dziękuję!
OdpowiedzUsuńDr Аgbazara-świetny człowiek, ten lekarz pomoże mi odzyskać mojego kochanka Jenny Williams, który zerwał ze mną 2 lata temu z jego potężnym zaklęciem, i dzisiaj wróciła do mnie, więc jeśli potrzebujesz pomocy, skontaktuj się z nim przez e-mail: ( agbazara@gmail.com ) lub zadzwoń / WhatsApp ( +2348104102662 ). I rozwiąż swój problem jak ja.
OdpowiedzUsuń