poniedziałek, 4 listopada 2019

"Pozwól mi kochać"- Ilona Gołębiewska


Witajcie po długim weekendzie!



Każdy z nas ma swoją drogę do sukcesów. Dla jednych jest to ciężka praca, dla drugich dodatkowo mnóstwo  wyrzeczeń. Jest też pokaźne grono tych, którym drogę do sukcesu otwierają wyłącznie znajomości i kontakty. Są też tacy, którzy nie muszą  zabiegać o sukces. Dlaczego? Bo są na niego skazani...




Zazwyczaj jednak, na sukces pracujemy bardzo ciężko, często zapominając o swoich marzeniach. Wielokrotnie osiągnięte właśnie zwycięstwo  okupione  jest wieloma kompromisami i trudnymi wyborami, które nierzadko odbijają trwałe ślady na naszej psychice.  Dlatego, kiedy zamiast słów uznania padają oskarżenia i słowa które ranią, człowiek może się całkowicie załamać i stracić wiarę w lepsze jutro.

Niedawno otrzymałam od Wydawnictwa Muza najnowszą powieść Ilony Gołębiewskiej pt.„Pozwól mi kochać”. Książka stanowi ciąg dalszy losów  bohaterów z  powieści pt.„Podaruj mi jutro”, będący z kolei drugą częścią cyklu zatytułowanego „Dwór na Lipowym Wzgórzu”.


Ucieszyłam się ogromnie, kiedy to przed kilkoma dniami dotarła do mnie właśnie ta, a nie inna książka. Od razu zwrócił moją uwagę tytuł, który próbowałam na wiele sposobów powiązać z treścią. Początkowo myślałam, że najnowsza powieść Gołębiewskiej będzie typowym romansem, jednak po zapoznaniu się z kolejnymi  stronicami  okazało się, że tkwiłam w ogromnym błędzie.

„Pozwól mi kochać” to powieść, która  od samego początku mocno nasączona  jest szeroką paletą emocji, począwszy od  złości, pretensji, smutku i niesprawiedliwości, po radość i …sprawiedliwość! Wgłębiając się w fabułę i zaczytując w kolejne stronice przekonałam się, że jest to książka o   tym, że życie wcale nas nie głaszcze po głowie, nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że nie musimy się już martwić o przyszłość. Zawsze bowiem może znaleźć się taki „życzliwy” który jeszcze bardziej „upiększy” nam żywot. Przekonuje się o tym główna bohaterka Sabina Horoczyńska, która  zostaje oskarżona o oszustwo i przyjęcie łapówki. 
  
I tutaj szerokie ukłony w kierunku autorki. Uważam bowiem, że Ilona Gołębiewska doskonale wplotła niezwyczajny wątek toczącej się przed sądem sprawy w  zwykłe,  uporządkowane codzienne życie bohaterki. Sama książka nabiera dzięki temu innego wyrazu i przestaje być tylko zwykłą obyczajówką.


W swojej powieści Gołębiewska podkreśla także ogromną wartość rodziny, opisując na stronicach powieści szerokie fragmenty z relacji córki i matki. Autorka mocno akcentuje tu różnice dzielące kobiety, wynikające głównie z różnicy pokoleń, ale też i silnych charakterów obu pań, epatujących wręcz uporem i własnym, apodyktycznym zdaniem. Autorka wkrada się do serca bohaterek ukazując żal i błędy rodzicielskie, które tak bardzo zaważyły na relacjach rodzinnych. Podkreśla także istotną rolę kobiety i jej siły w walce z przeciwnościami losu. Gołębiewska w swojej najnowszej powieści  uwydatnia  rolę  wartości własnych korzeni rodzinnych. Czytelnik zapoznając się z ciekawą fabułą, spotka się  również z rolą prawdy i kłamstwa w  życiu człowieka . Książkę czyta się szybko, mimo, że objętościowo nie należy do tych skromnych i liczy sobie raptem 462 strony.... Moją uwagę zwróciło ciekawe nazewnictwo rozdziałów, które idealnie wprowadza czytelnika w klimat treści. 

Główna bohaterka Sabina musi odpowiedzieć na wiele pytań, które początkowo wydają się jej „bez odpowiedzi”, stanąć twarzą w twarz z niesprawiedliwością losu i zacząć wszystko od nowa. Czy to się jej uda? Czy znajdzie prawdziwą miłość ?Jak potoczą się jej dzieje? Czy fortuna okaże się dla niej łaskawa?



„Pozwól mi kochać” to tajemnicza powieść o przewrotności losu. To także książka o tym, że w życiu każdego z nas ważna jest prawda, czyli słuszność, oraz racja zgodna z rzeczywistością. To ona prowadzi do sukcesu ,a w mariażu z miłością, potrafi uleczyć najdotkliwiej złamaną duszę i serce. 

„Pozwól mi kochać” to powieść, która pachnie. Tak, pachnie!! A czym? ...ziołami!!! Autorka w fabułę wplotła wiele przepisów i metod zastosowania ziół, które są idealnym lekarstwem na różne dolegliwości. Wątek zielarstwa umila czytanie, ale także stanowi interesujący dodatek, traktujący o naturalnych kosmetykach  i lekach.  Ja osobiście wypróbuję płukankę z lipy na lśniące włosy.

Jeśli lubicie czytać sagi rodzinne, to  „Pozwól mi kochać” jest idealną propozycją właśnie dla Was. 




Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.

Książka została przeczytana w ramach wyzwań:  52 książki

Polecam!
Katja

9 komentarzy:

  1. Twoja interesująca recenzja zachęciła mnie do przeczytania tej sagi! A aura też sprzyja by sięgnąć po tę powieść ,która mam nadzieję rozjaśni szarość jesiennych dni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna książka 😊 Czekam na kolejny tom

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna okładka i zachęcająca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepisy? :) chętnie przeczytam!
    Lubie gdy w ksiązkach pojawia się coś oryginalnego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna okładka zachęca do sięgnięcia po książkę!W środku wg Twojej recenzji czekają na nas ciekawe watki psychologiczne,spora dawka humoru i nietuzinkowi bohaterowie.Z ochotą przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam "Podaruj mi jutro" więc nie mogę nie przeczytać "Pozwól mi kochać". Wczoraj zaczęłam 😊 Piękna recenzja i piękne zdjęcia 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Autorkę już kojarzę, jednak na razie muszę nadrobić pierwszy tom.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie sięgnę, zupełnie nie mój typ.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kusisz jak zwykle Katju 😊. I to skutecznie

    OdpowiedzUsuń