piątek, 2 października 2020

"Błękitny dom nad jeziorem"- Katarzyna Janus

 Witajcie,

Dwudziestego trzeciego września, czyli w pierwszym dniu astronomicznej jesieni miała premierę książka Katarzyny Janus po tytułem „Błękitny dom nad jeziorem”. To już kolejna propozycja wydawnicza, która kusi klimatyczną okładką i zachęca do sięgnięcia po książkę. I druga  w kolejności publikacja autorki, którą miałam okazję przeczytać. 

 


"Błękitny dom nad jeziorem" został napisany przez Katarzynę Janus.  Autorka urodziła się w Kamiennej Górze, swoje dorosłe życie związała z Lesznem, gdzie pracuje jako lekarz pediatra, pulmonolog dziecięcy i specjalista w rehabilitacji medycznej. Jej pasją są podróże, a tereny, na których była i Ją zauroczyły stają się miejscem akcji w powieściach.

 


„Błękitny dom nad jeziorem” to historia Antoniny Zielińskiej, samotnej 35-letniej bibliotekarki z Leszna, która jak każda kobieta marzy o tym by mieć męża, dzieci. Bo dom a właściwie maleńkie mieszkanie, które odziedziczyła po swojej ciotecznej babci już ma. Ma też przyjaciela - kocura Baltazara. Jej życie to praca, a w domu samotne wieczory z kolejną książką, herbatką, marzeniami, tęsknotami i fantazjami. W uporządkowane i monotonne życie  Tosi wkrada się miła niespodzianka. Otóż nieżyjąca ciotka Maria – siostra ojca – pozostawiła jej w spadku dom nad jeziorem w Mrówkach. Dziewczyna wyrusza na Mazury. By mieć pieniądze na podróż zastawia u jubilera piękną, zabytkową bransoletkę.

Drugi wątek poruszony w powieści to historia dwóch starszych braci bliźniaków, którzy mieszkają w Lesznie i prowadzą dwie pracownie: jubilerską i zegarmistrzowską. To właśnie do tej pracowni jubilerskiej trafia Tosina bransoletka a do zegarmistrzowskiej równie stary, złoty zegarek z wygrawerowanym na wewnętrznej stronie koperty napisem „Tobie-na wieczność” Obydwa te przedmioty wywierają na braciach niesamowite emocje, doznania, niespokojne pełne niebezpiecznych obrazów sny.

 


Jak potoczą się losy Tosi na Mazurach, kim jest Kuba i jaką rolę odegra w Jej życiu? Czy wraz z dwiema pokrzywdzonymi przez los dziewczynami uda się Antoninie rozkręcić działalność pensjonatu? Czego dowie się Tosia czytając pamiętnik z początków ubiegłego stulecia, który znalazła na strychu odziedziczonego domu? Co ma wspólnego stara bransoletka ze złotym rolexem? Kim wreszcie są bracia bliźniacy? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie w lekturze „Błękitny dom nad jeziorem”

Książka jest niebywale ciekawa, pełna pozytywnych emocji i przesłań w sensie, że jak się czegoś pragnie, o czymś marzy to trzeba mieć odwagę by to zrealizować. Ale też jest to opowieść o zmaganiach z nałogiem, o przemocy, o bezduszności, toksyczności niektórych rodziców, potrzebie wyciągnięcia ręki do tych, co potrzebują pomocy. Autorka uświadamia nam, że nie można oceniać człowieka poprzez pryzmat jego wyglądu, bowiem często

„[…]pod pozorną zwyczajnością kryje się diament. Często tak bywa, że brniemy przez życie jak ślepcy i dopiero przypadek uzmysławia nam jaki wielki skarb mamy na wyciągnięcie ręki.” *

Janusz podkreśla także wagę przebaczania, zapominania o cudzych przewinieniach wkładając w usta Kuby słowa Nelsona Mandeli :

 

„Chowanie urazy to jak picie trucizny w nadziei, że pozabija twoich wrogów”**

„Błękitny dom nad jeziorem to powieść, którą czyta się szybko i przyjemnie. Oczywiście można by było ponarzekać, pokrytykować, poprzyczepiać się do tego i owego, że to np.  kolejna książka ze spadkiem „przerobionym” w pensjonat, że Tosia to taki współczesny Kopciuszek, w którym zakochał się bogaty mężczyzna…Ale przecież czytamy po to by się zrelaksować, oderwać od codziennych problemów, na chwilę znaleźć się w innej rzeczywistości. Wbrew pozorom nie jest to lektura tylko romantyczno-sielankowa z historią w tle. Każdy czytający doszuka się czegoś innego, ale na pewno przeniesienie się w krainę lasów i jezior pozwoli na chwilę relaksu i wytchnienia. Wszystkie miejscowości, w których rozgrywa się akcja powieści istnieją naprawdę. Nie mam tutaj na myśli Leszna czy Bydgoszczy, ale maleńkie, urokliwe Mrówki, Skorupki, jezioro Ryńskie i Ryn.

 

Serdecznie zachęcam do przeczytania powieści „Błękitny dom nad jeziorem” a Wydawnictwu Filia dziękuję bardzo za przesłany egzemplarz do recenzji.

 

Przypisy:

*K. Janus: "Błękitny dom nad jeziorem", Wydawnictwo Filia, Poznań, 2020, s. 164   

**Tamże, s.  395


Polecam,

Katja.

4 komentarze:

  1. Interesująca propozycja na jesienne dni ,chętnie po nią sięgnę i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej w najbliższym czasie się na nią nie skuszę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka faktycznie piękna :) zachęca do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeniosę się wyobraźnią w tę w krainę lasów i jezior.A fabuła książki też wydaje się być ciekawą.

    OdpowiedzUsuń