wtorek, 12 maja 2020

"Ocalić życie"- Zofia Ossowska


Witajcie,


W obecnej codzienności, kiedy w naszą egzystencję wdarł się wszystkim znany koronawirus i jesteśmy, a przynajmniej niektórzy z nas, zmuszeni do pozostania w domu, dla wielu odskocznią czy też pociechą w tych trudnych dniach stają się książki. Ja mam to szczęście, że w moim domu nigdy ich nie brakuje. W chwilach odpoczynku wystarczy po nie sięgnąć i  tym samym przenieść w nie raz lepszy, spokojniejszy świat.

Dzisiejszy wpis na blogu chciałabym poświęcić debiutowi napisanemu przez Zofię Ossowską pt. „Ocalić życie”. Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Filia i za niego bardzo dziękuję.  


Zazwyczaj nie mam w zwyczaju opisywania w swoich recenzjach o czym jest książka, ale dziś uchylę rąbka tajemnicy, ponieważ wiem, że wielu z Was lubi sięgać po publikacje, których fabuła rozgrywa się w czasach wojny. „Ocalić życie” należy do kanonu powieści, których akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. 


Pierwsza część historii dzieje się w czasie drugiej wojny światowej w 1942 roku. Druga część przenosi nas do  1989 roku, kiedy to Polska przechodziła transformację ustrojową. Jest to bardzo ciekawy czas i dlatego między innymi ta propozycja wydawnicza mnie zainteresowała. Bohaterami „Ocalić życie” jest rodzina Rzewnickich mieszkająca w małej miejscowości Niecków, znajdującej się tuż  pod Tarnowem. Ich życie zmienia się kiedy to w lipcu 1942 roku do ich domu trafia rodzina polskiego pułkownika, która niejednokrotnie pomagała Żydom ukrywając ich przed okrucieństwem Niemców. Teraz sami potrzebują pomocy. Ale Rzewniccy w obawy o swoje bezpieczeństwo nie mogą chronić całej rodziny. Pod dach swojego domu biorą dwójkę najmłodszych dzieci, skazując resztę rodziny pułkownika na śmierć… 

Jak się okazuje  Antoni, niestety nie bierny świadek ich egzekucji do końca swych dni płaci haracz za swoją pomoc. Jego umysł przez ponad czterdzieści lat nie potrafi wyprzeć z pamięci traumatycznych przeżyć z tamtych dni, które mrocznym cieniem kładą się na egzystencję całej jego rodziny a zwłaszcza dzieci. Dopiero list, który otrzymuje Maria po śmierci swej matki rozjaśnia, co było tego przyczyną takiego zachowania ojca. Okazuje się również, że kobieta  ma brata, o którym nie miała pojęcia oraz, że ona jest jednym z tych uratowanych dzieci. Czy Marii uda się odnaleźć rodzeństwo, o którym tak niewiele wynika z treści listu jej przybranej matki? Bohaterka rozpoczyna poszukiwania w Tarnowie, Krakowie oraz Warszawie mieście pogrążonym „w demonstracjach, kampaniach wyborczych, ale i nadziejach na lepszą przyszłość.”* 



W moim odczuciu „ Ocalić życie” to książka przejmująca w swej wymowie zwłaszcza cześć dotycząca roku 1942. Trudno nam sobie wyobrazić codzienność gdy brak żywności, gdy doskwiera nieprzemijający stres, gdy zanikają marzenia, wrażliwość, gdy traci się człowieczeństwo. Jeszcze ciężej jest żyć z piętnem mordercy  i pogodzić się z faktem, że za „dobre uczynki i chęć ochrony życia sam nagradzany jest śmiercią. ”**

Mam lekki niedosyt jeśli chodzi o akcję dziejącą się w 1989 roku. Oczywiście szukanie rodzeństwa, radzenie sobie z nowo odkrytą tożsamością, prawdą o samej sobie to bardzo interesujący i wciągający temat. Ale mnie chociaż byłam wówczas dzieckiem brakuje bardziej dokładnie  opisanego tła historycznego przede wszystkim tej specyficznej atmosfery, niegasnącej nadziei, że będzie lepiej że to koniec komuny. że już wkroczyły lepsze, demokratyczne czasy i że niektóre osoby nie potrafiły z różnych przyczyn odnaleźć się w nowej rzeczywistości.



Zofia Ossowska oddaje  w ręce czytelnika w moim odczuciu ciekawą powieść inspirowaną prawdziwą historią. Mimo, że  „Ocalić życie” nie należy do lektur lekkich, przyjemnych, rozweselających to jest natomiast przykładem książki, która daję  nadzieję na to, że wszystko można przeżyć, chociaż czasami trudno po dopadających nas straszliwych zdarzeniach się podnieść i żyć normalnie.

Polecam Wam „Ocalić życie”. Jestem pewna, że  historia Marii Wysockiej  Was zaciekawi.

Przypisy:
*Z. Ossowska: Ocalić życie”, Wydawnictwo Filia, Poznań, 2020, s. 244
**Tamże, s. 64

Znalezione obrazy dla zapytania: Filia wydawnictow 



Polecam,
Katja




7 komentarzy:

  1. Wow. Dziękuję napewno chętnie po nią sięgnę ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocny tytuł, który wiele mówi od razu. Myślę, że warto sięgnąć przy okazji tej lektury do historii swojej rodziny, poznać ją, odświeżyć w pamięci, może komuś młodszemu w rodzinie opowiedzieć? Dobrze, że jest ta książka, zachęciłaś mnie Katju swoją recenzją! To jest czas na czytanie

    OdpowiedzUsuń
  3. Przewija mi się ostatnio dość często ta książka, więc może to znak, żeby przeczytać? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z pewnością to książka pełna emocji.

    OdpowiedzUsuń
  5. To już jest ten etap po twojej recenzji, kiedy czuję, że muszę daną książkę na 100% przeczytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam przyjemność przeczytać tę książkę i podzielam Twoje zdanie dotyczące tej części książki,której akcja rozgrywa się w 1989 roku.Autorka dość po"macoszemu" potraktowała ten czas znany nam w większości z autopsji.Zgadzam się również z Panią Małgorzatą,że warto i trzeba pytać seniorów z naszych rodzin o tamte czasy a młodym opowiadać i przypominać o tych trudnych latach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie przeczytam! W mojej rodzinie też ukrywano uchodźców nie pytając ich o pochodzenie!Mamę przed wywózką na roboty do Niemiec uratował ... niemiecki żołnierz .

    OdpowiedzUsuń