Witajcie!
Kilka dni temu otrzymałam od Taniej Książki najnowszą, ósmą już
powieść Anny Szczęsnej pt. ”Szepty drewnianych papug”. Premiera tej
publikacji już jutro, 29.04. 2020. Dlatego nie czekając już
dłużej w kilku słowach, chciałabym się podzielić z Wami moimi przemyśleniami na
temat najnowszej książki autorki.
Powieści Anny Szczęsnej są mi bardzo dobrze znane. Swoją przygodę z
twórczością pisarki rozpoczęłam od lektury „Myśli do przytulania”,
kolejna to „Smutek Gabi”, posmakowałam oczywiście „Jutro pachnie
cynamonem”, nie pominęłam "Gangu różowych kapeluszy” oraz „Testerki
szczęścia”. Jak widzicie na bieżąco mogłam śledzić warsztat pisarski młodej
autorki i z tej perspektywy ocenić jak mocno się rozwinął. Widać to szczególnie
w ostatniej, najnowszej książce autorki, która ukazuje czytelnikowi
historię młodej Michaliny, będącej na progu małżeńskiej sielanki, spełniającej
się u boku Roberta. Jednak jak historia pokazuje ten stan nie trwa długo, a
główna bohaterka z każdym kolejnym, wspólnie spędzonym dniem poznaje prawdziwe
oblicze swojego życiowego partnera. Myślę, że w tym miejscu przynajmniej kilka
z Was, młodych mężatek, zapewne znajdzie wspólny mianownik z bohaterką i
przywoła w myślach obecną relację z mężem, która mocno odbiega od tego,
czego oczekiwałyście. Anna Szczęsna w swojej powieści dobitnie
opisuje to, jak grubą iluzją często są nasze wyobrażenia o wspólnej
przyszłości. Przykład Michaliny i Roberta jest idealnym dowodem na to, że
człowiekowi bardzo łatwo można podciąć skrzydła posługując się tylko słowami,
takimi które niszczą, zadają ból i powodują, że dotychczas bliski nam człowiek
staje się obcy... Niejednokrotnie partnerki zamykane w
"klatkach" przez swoich mężów, przesiąkniętych chorymi ambicjami,
tracą możliwość szczęśliwego życia i spełnienia marzeń. O tym także jest ta
książka.
„Szepty drewnianych papug” to książka, która niczego zbyt szybko nie
zdradza. Piękna, nie pozwalająca o sobie zapomnieć okładka, mocno strzeże
treści powieści i nijak nie zdradza tego, z czym czytelnik spotyka się
wchodząc w ukryty na jej stronicach świat Michaliny. A dzieje się tu naprawdę
dużo. W moim odczuciu autorka pisała tę książkę mając w głowie gotowy i
przemyślany scenariusz na fabułę. Nie ma tu nic przypadkowego i zbędnego, każdy
aspekt wydaje się być na miejscu, a całość przemyślana i poukładana. Autorka
będąc bibliotekarzem zdradza też kulisy pracy w bibliotece.
Osobiście bardzo spodobało mi się nazewnictwo poszczególnych rozdziałów
powieści.: Michalina, Miśka, Misia. To właśnie w każdej z tych części poznajemy
nowe oblicze bohaterki.
Przyznam się Wam, że kolejną książkę Anny Szczęsnej odebrałam
bardzo pozytywnie, ale jednocześnie mocno mnie zszokowała i wprawiła w
konsternację. Czym? Tym, że w niewielkiej objętościowo publikacji, autorka
zawarła tak wiele cennych i ponadczasowych rad tyczących
się relacji, nie tylko między młodymi małżonkami, ale też
pomiędzy rodzicami, wnuczką i babcią, a kończąc na relacjach koleżeńskich
w pracy... Dzięki temu, właśnie dopiero tutaj uświadomimy sobie, jak
zbawienny wpływ mają na nas zdrowe i poprawne relacje z otaczającymi nas ludźmi,
zrozumiemy jak jesteśmy postrzegani przez innych, odkryjemy źródło
spokoju i zamieszkamy w oazie niekończącego się szczęścia.
Na mój gust, autorka pisze interesująco i ciekawie, mimo, że w swojej
powieści porusza wiele naprawdę ciężkich tematów, takich jak kontrolowanie,
brak zaufania i toksyczność w związku, ale też kilka innych. Z
ciekawością śledziłam losy wszystkich bohaterów. Bardzo polubiłam sympatyczną
Mariolę. Myślę, że jej postać stała się takim pozytywnym elementem całej
powieści. Ogromnym zaskoczeniem okazała się dla mnie postać Lipki. Ale jego
musicie poznać już sami.
W książce obok głównej bohaterki Michaliny, swoją historię posiada także
Mirka, matka dziewczyny, ale poznacie również Ryszardę, pieszczotliwie nazywaną
Ryśką, będąca babką Michaliny. Historie tych trzech kobiet
naturalnie mocno powiązane, poprzecinane są niedomówieniami i tajemnicami. Czy
bohaterki będą potrafiły zdobyć się na szczerą rozmowę a także wybaczyć sobie
popełnione w przeszłości błędy? Zagłębiając się w głąb powieści poczujecie, jak
wieloma emocjami jest ona przesiąknięta, na jak wielu strunach ludzkiej
psychiki gra autorka, w jak szeroki, naszpikowany kośćmi niezgody świat
wspomnień Was zaprasza.
„Szepty drewnianych papug” możecie znaleźć wśród nowości Taniej Książki. Ja
klasyfikuję ją, jako mariaż klasycznego przykładu literatury kobiecej,
będącej wzruszającą powieścią, z zaskakującym i budującym napięcie
wątkiem kryminalno- sensacyjnym. Sądzę, że w takiej formie znajdzie jeszcze
większe grono czytelników. Stanie się tak tym bardziej dlatego, że jest zupełnie
inna niż wszystkie poprzednie, w moim odczuciu bardziej dojrzalsza, przyjemnie
zaskakująca i na dłużej zostająca w pamięci.
Polecam Wam bardzo mocno tą powieść. Premiera już jutro!!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania powieści raz jeszcze dziekuję Taniej Książce.
Polecam,Katja
To zdecydowanie moje klimaty. Chętnie zajrzę do tej książki.
OdpowiedzUsuńLubię powieści Anny Szczęsnej i chyba wszystkie miałam przyjemność przeczytać.Są takie ciepłe,rodzinne,dające nadzieję.Cieszę się ,że będę mogła przeczytać kolejną !
OdpowiedzUsuńPiękna okładka,interesująca fabuła , oryginalny i dający do myślenia tytuł - na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji z przyjemnością sięgnę po tą pozycję 😁
OdpowiedzUsuńLubię takie powieści. "Szepty..." są na mojej liście. Kiedyś do nich dotrę.
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca propozycja :) Też lubię pióro pani Anny Szczęsnej :)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię sięgać po takie kobiece książki :)
OdpowiedzUsuń