Niedzielne przedpołudnie jest
idealnym momentem na to, żeby robić cokolwiek jak chociażby wstać z łóżka.
Jeśli i z taką opcją Wam nie po drodze, dziś przychodzę wszystkim w sukurs, bo
nawet nie zmieniając aktualnej destynacji, możecie wejść na bloga „Książkowe
wieczory u Katji” i zapoznać się z kolejną już recenzją książki. Po ostatnio
recenzowanym, genialnym kryminale Igi Karst przyszła pora na coś nieco
lżejszego. I akurat w to miejsce
idealnie wpisuje się tytuł nowej powieści Joanny Szarańskiej pt. ”Poranki na Miodowej 1”. Muszę Wam powiedzieć, że moja radość była ogromna kiedy właśnie tę
publikację otrzymałam od Taniej Książki. Piękna, pastelowa okładka od samego
początku przyciąga wzrok czytelnika. Nie sposób nie zauważyć pachnących wręcz, miododajnych,
delikatnych roślin, które idealnie komponują się z całością. Niestety w środku
książki, używając określeń malarskich, tak pastelowo już nie jest.
Powiedziałabym raczej, że jest szaro, brązowo- beżowo…i tylko gdzieniegdzie
przebija się kolor pomarańczowy. Zaciekawiłam
Was? Mam nadzieję, że tak. Zostańcie ze mną.
Rozpoczynając dzisiejszą recenzję
na momencik zatrzymam się przy kolorach, o których wspomniałam powyżej . Czy
zastanawialiście się kiedyś jak dużą rolę w naszym życiu odgrywają barwy, które
nas otaczają? Przytoczony przeze mnie wyżej kolor brązowy, to przede wszystkim symbol ziemi, gleby i to właśnie dlatego oznacza on poczucie bezpieczeństwa,
daje stabilizację, ład i spokój. Beż utożsamiany jest z osobami, które próbują
coś zrobić ze swoim życiem, szukają swojego miejsca na świecie. Natomiast
szarość to symbol tajemnic, ukrycia przed światem siebie i swojego życia. Osoby, które kochają kolor szary są zazwyczaj
wycofane i nie szukają pomocy u innych. Kolor pomarańczowy przypisany jest do
ludzi, którzy mimo przeciwności losu „smakują” życie, niosą radość w sobie i chętnie
dzielą się nią z innymi. Jak to wszystko
ma się do fabuły książki Joanny Szarańskiej i jej bohaterów? Zapraszam Was do
zapoznania się z moimi przemyśleniami na temat „Poranków na Miodowej 1”.
Moja przygoda z pisarstwem Joanny
Szarańskiej rozpoczęła się wraz z przeczytaniem książki pt. ”Cztery płatki
śniegu”. To właśnie ten tytuł stał się początkiem mojej przyjaźni z powieściami
pisarki. Kiedy wyczytałam w social mediach, że autorka wydaje kolejną, nową
serię obyczajową ucieszyłam się ogromnie. A moja radość była jeszcze większa, gdy
jakiś czas temu w białej kopercie, której nadawcą okazała się Tania Książka
znalazłam egzemplarz „Poranków na Miodowej 1”. Raz jeszcze w tym miejscu dziękuję księgarni za możliwość przeczytania i
zrecenzowania powyższego tytułu.
Główną bohaterką „Poranków” jest
Małgorzata, która pewnego razu otrzymuje list. Treść korespondencji wywraca
wręcz do góry nogami, poukładane życie
dziewczyny. Małgorzata dowiaduje się, że ciotka, która ją wychowała znajduje
się w szpitalu. Kobieta zostawia swojego przyjaciela i wraca do małego
miasteczka, a konkretnie do domu, w którym spędziła swoje dzieciństwo i
młodość. W murach starej kamiennicy dopadają dziewczynę wspomnienia… pojawiają
się sceny kiedy to Małgosia jako mała dziewczynka zostaje pozostawiona przez
ojca u ciotki, która miała ją wychowywać, aż do momentu gdy mężczyzna wróci z
Ameryki. Jednak jak się okazuje powrót nie następuje, a dziewczynka jest skazana
na dalsze życie u surowej krewnej, która potęgując kary
i wymagania sprawia, że dziewczynka czuje się nie kochana. Dlatego w małym
serduszku dziecka rodzi się żal, bunt i sprzeciw, pomimo, że to, do czego
zmusza ją ciotka, czyli do nauki i posiadania umiejętności radzenia sobie w
życiu codziennym, ułatwi jej egzystencje i start w dorosłe lata. Ta scena można by rzec namalowana jest
kolorami szaro-brązowo-beżowymi, o których znaczeniu wspomniałam na początku
recenzji. Kolejne, różnobarwne wydarzenia z życia głównej bohaterki pojawiają się
jak w kalejdoskopie, aż do momentu gdy
osiąga pełnoletność i ucieka z domu. Dlaczego? Tego Wam nie zdradzę.
Teraz jako dorosła kobieta i
znana pisarka, Małgorzata musi zmierzyć się ze swoją przeszłością. Musi
spojrzeć głęboko w oczy tej, która ją wychowała… Ale przede wszystkim
odpowiedzieć sobie na pytanie, jak ma dalej wyglądać jej życie? Czy ma
pozostawić Roberta z którym wiązała
swoją przyszłość, a może zainteresować się nowo poznanym Leonem? Na szczęście w życiu Małgorzaty ważne miejsce
zajmuje ciocia Basia, właścicielka piekarni, która kiedyś w dzieciństwie , tak
i teraz jest remedium na wszelkie
zło. Wracając do palety barw, postawa
Barbary odnosi się do symboliki koloru pomarańczowego.
„Poranki na Miodowej 1”, to piękna
i wzruszająca powieść tak różna od tych, które Joanna Szarańska napisała
wcześniej. Na upartego możemy się dopatrzeć kilku scen humorystycznych, które
jednak absolutnie nie przesłaniają powagi opisanej historii, mogącej zdarzyć
się w rzeczywistości. Bohaterowie książki są realni, ciekawi, intrygujący i
wzbudzają zainteresowanie czytelnika. Ich zmagania, dylematy, dolegliwości,
utrapienia i udręki śmiało mogłyby być
przykładem problemów, z którymi na co dzień spotyka się każdy z
nas. Nie ma tu, na pierwszym planie
intryg miłosnych, za to bardzo mocno
podkreślona jest przyjaźń i pomoc sąsiedzka
Joanna Szarańska skonstruowała
swoją nową powieść w taki sposób, że wspomnienia Małgosi z czasów dzieciństwa i
młodości przeplatają się z teraźniejszością. Narracja pierwszoosobowa oraz wspomnienia
z przeszłości, pozwalają lepiej zrozumieć wewnętrzne zmagania i rozterki
głównej bohaterki oraz sytuację, przed
którą została postawiona. Język, którym napisana jest książka jest subtelny, dojrzały
i wracając do kolorów, bardzo plastyczny.
W książce znajdziecie, wiele można by rzec mocno ubarwionych fragmentów.
Na koniec przytoczę Wam cytat, który szczególnie bardzo mi się spodobał.
„Niektórzy ludzie są jak ta
szuflada […] Za wszelką cenę bronią dostępu do swojego wnętrza. Wystarczy
jednak poświecić im trochę czasu, wnikliwie poobserwować, zadać sobie nieco
trudu, a wtedy na pewno się otworzą.”*
„Poranki na miodowej 1” to przykład literatury kobiecej oraz wzruszającej powieści, której treść, niczym w dobrym kryminale trzyma w
napięciu, zmusza do refleksji nad życiem i jego wartościami. Szczerze Wam polecam
tę książkę bo naprawdę warto ją przeczytać. Taniej Książce dziękuje za
egzemplarz recenzencki, a Joannie Szarańskiej gratuluję nowego „literackiego
image” i życzę twórczej weny, i siły do napisania drugiego tomu, którego nie
ukrywam, jestem bardzo ciekawa.
Przypisy:
*J. Szarańska: "Poranki na Miodowej 1", Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań, 2020, s. 257
Przypisy:
*J. Szarańska: "Poranki na Miodowej 1", Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań, 2020, s. 257
Polecam,
Katja
Książka bardzo przykuwa uwagę :) a tajemnice rodzinne to taki element, który lubię w tego typu powieściach.
OdpowiedzUsuńPani Szarańska w nowym”wydaniu” ?😃 - to na pewno będzie ciekawe.
OdpowiedzUsuńWiele już słyszałam o tej książce. Nie znam twórczości tej autorki więc pora to zmienić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Kolejna pozycja do przeczytania!Lubię książki napisane przez Panią Joannę a wg Twojej recenzji "Poranki na Miodowej 1" to "nowa jakość " w twórczości autorki.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Do końca nie jestem przekonana, ale skoro trzyma w napięciu, to może dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Piękna okładka:) i zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, myślę, że czas żebym poznała twórczość autorki :)
OdpowiedzUsuń