poniedziałek, 23 września 2019

"Ludzie potrafią latać"- Agnieszka Lingas Łoniewska, Małgorzata Warda, Alicja Sinicka, Magdalena Knedler, Anna Szafranska, Anna Kasiuk, Jolanta Kosowska, Daniel Koziarki, Daniel Radziejewski, Rafał Cichowski

Witajcie!


Piękne chwile, których doświadcza człowiek w swoim życiu, są jak motyle. Pojawiają się zawsze niespodziewanie, są niesamowicie delikatne, nie sposób je złapać i nie da się ich zatrzymać. Aby podziwiać ich piękno, należy o nie dbać. Lecz w jaki sposób pielęgnować coś tak ulotnego? Niestety nie ma jednego sposobu, a wszystko zależy od każdego z nas. Takim króciutkim, nieco refleksyjnym wstępem rozpoczynam  dzisiejszą recenzję. 

Jakiś czas temu „doleciała”  do mnie książka pt. „Ludzie potrafią latać”. Ta publikacja została  wydana przez Wydawnictwo Nova Res, natomiast ja swój egzemplarz otrzymałam od jednej z pisarek, której opowiadanie znajduje się w antologii.

Antologia, którą dzisiaj chciałbym Wam przybliżyć to zbiór 10 opowiadań. Znajdziecie tu historie napisane piórem znanych i mniej rozpoznawalnych pisarzy, takich jak Agnieszka Lingas Łoniewska, Małgorzata Warda, Alicja  Sinicka, Magdalena Knedler, Anna Szafranska, Anna Kasiuk, Jolanta Kosowska, Daniel Koziarki, Daniel Radziejewski, Rafał Cichowski. To właśnie Ci fantastyczni ludzie, lekarze ludzkich serc, prezentują dziesięć recept na bycie prawdziwie szczęśliwym. Ale czy tylko?




Zanim przejdę do podzielenia się z Wami opinią na temat „Ludzie potrafią latać”,  chciałabym nadmienić, że od jakiegoś czasu wręcz uwielbiam antologie, ponieważ tego typu publikacje dają  szansę poznać twórczość, również tych nieznanych mi pisarzy.  Powinniście wiedzieć, że w przypadku „Ludzie potrafią latać” tak się właśnie stało…

„Ludzie potrafią latać” to w moim odczuciu idealna propozycja na dłuższe jesienne wieczory. Mało tego, jest to też świetny odstresowywacz  i poprawiacz humoru jednocześnie, szczególnie dla tych, dla których jesień to nieco smutniejsza pora roku. Opowiadania nie są długie, wręcz rzekłabym za krótkie. Dzięki temu mknie stronica za stronicą i ani się nie spostrzeżemy, a już czytamy ostatnią kartkę książki.



O czym zatem jest dzisiejsza recenzowana propozycja? Swoim zwyczajem nie będę streszczać opowiadań, bo każde jest o czymś innym. Jednak jestem pewna, że po przeczytaniu „Ludzie potrafią latać” każdy z Was będzie miał swojego faworyta. Ja również mam swoich ulubieńców,  z których wymienię: Agnieszkę Lingas Łoniewską, Annę Szafrańską i Jolantę  Kosowską. To właśnie opowiadanie tej ostatniej pisarki, pt” Plecak” spodobało mi się najbardziej i dostarczyło wielu niesamowitych wrażeń. Pozwoliło przez chwilkę zatrzymać się i pomyśleć, jak łatwo można zostać wmanewrowanym w różne sytuacje, które serwuje nam życie.  Uważam, że „Plecak” jest fenomenalny, a pomysł na napisanie fabuły był strzałem w dziesiątkę. Brawo!



Autorzy w swoich opowiadaniach „Ludzie potrafią latać”  w sposób  humorystyczny, a czasem bardzo przewrotny, nakreślają sytuacje, które zdarzają się każdemu z nas…. Jeśli będziecie czytać uważnie, to znajdziecie w tych krótkich opowiadaniach istotną dla człowieka lekcję, głębszy morał, który warto zapamiętać i zastosować w swoim życiu. A jaka to puenta? Uważam, że każdy odczyta ją na swój sposób.  Nie mniej jednak, jedno jest tu pewne. Nie należy być  egoistą i wskazanym jest, by otworzyć się na ludzi, wyjść ze swojej skorupki i zrobić wszystko, co się da, by być na swój sposób szczęśliwym. Każdy z nas miał w swojej egzystencji momenty radosne, szczęśliwe, do których często wraca. I do tych chwil nawiązują opowiadania autorów, które znajdziecie w recenzowanej powieści. Nie należy także zapomnieć, że wskazane jest, dla „dobrego samopoczucia”, od czasu do czasu, „oczyścić się” ze złych emocji, takich jak zazdrość, zawiść, zemsta, które utrudniają nam osiągnięcie zadowolenia i  szeroko pojętej radości.


Jeśli chcecie się dowiedzieć skąd się wziął różowy kolor u aligatora i dlaczego ukazuje się tylko wybranym,  kto kocha Bieszczady, dlaczego warto pamiętać o rocznicy ślubu, co poróżniło przyjaciółki oraz co znajdowało się w plecaku pozostawionym na plaży  koniecznie  przeczytajcie „Ludzie potrafią latać”. Zapewniam Was, że nie będzie to stracony czas, a wręcz przeciwnie. Antologia dostarczy Wam wielu przemyśleń, które zapewne zostaną na długo w Waszym życiu. 



Cytując klasyka, w jednej  ze znanych piosenek usłyszymy „ a po nocy przychodzi dzień, a po burzy słońce”. Dlatego nigdy nie zapominajmy o tym, że popełnione błędy i poniesione porażki zawsze nas tylko umacniają i pozwalają na to, aby  iść dalej z wysoko podniesioną głową. Na koniec tej recenzji zostawiam Was z pewnymi przemyśleniami, które na pewno pojawią się po przeczytaniu poniższego tekstu z okładki: „Małe przyjemności mają wielką moc. Spontaniczne wyjście do kina, pyszny obiad w gronie przyjaciół, długa wieczorna kąpiel czy kilka stron ulubionej książki potrafią wyciszyć złe emocje i skutecznie poprawić nastrój”. Ja osobiście się z tym zgadzam, dlatego polecam Wam „Ludzie potrafią latać”. 




Za możliwość otrzymania i przeczytania tej wspaniałej antologii dziękuję autorce "Plecaka". 

Powieść została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki.

Polecam
Katja

6 komentarzy:

  1. Dzięki za recenzję. Wiem, że muszę zdobyć książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam antologie i chętnie tę pozycję przeczytam tym bardziej ,że część opowiadań napisały moje ulubione autorki.Niestety nie znam twórczości panów,którzy zamieścili w książce swoje opowiadania.Mam nadzieję,że dołączą owi panowie do listy moich ulubionych pisarzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem bardzo ciekawa treści tej antologii i muszę koniecznie ją przeczytać.A w głowie mi kołacze myśl,że niedługo bo za 3 miesiące święta i to będzie świetny prezent pod choinkę dla bliskiej mi osoby.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam moje pierwsze spojrzenie na okładkę;) Radość, lekkość, optymizm, nadzieja. Recenzja, potwierdza moje odczucia. Dziękuję za piękne i mądre słowa🌹

    OdpowiedzUsuń
  5. wydaje mi się, że po Twojej recenzji dam jej szansę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń