Naprawdę, jaka jesteś nie wie nikt
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc....
Bo tego nie wiesz nawet sama Ty
W tańczących wokół szarych lustrach dni
Rozbłyska Twój złoty śmiech
Przerwany w pół czuły gest
W pamięci składam wciąż
Pasjans z samych serc....
Witajcie,
Przed momentem skończyłam czytać najnowszą powieść Anny H.
Niemczynow pt. ”Jej portret”. Premiera tej wyjątkowej książki planowana jest na 30
stycznia 2019 r. Ja przeczytałam ją dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia, za co
bardzo dziękuję. Już teraz radzę Wam wypatrywać tej niezwykłej powieści w
księgarniach, ponieważ uważam, że jest to obowiązkowa lektura zarówno dla Pań
ale i Panów. Dlaczego? Za moment zapoznacie się z moimi przemyśleniami. Zapraszam.
„Kiedyś było ważne to, co czuję ja. Mogłam się na tym koncentrować
godzinami rozprawiając o miłości. Kogo dziś obchodzą moje uczucia? Jestem
matką, żoną…”*
Ona i on zapatrzeni w siebie, nie
liczący godzin i minut. To zakochani, dla których świat może nie istnieć.
Zapewne każdy z nas był kiedyś zakochany, czuł motyle w brzuchu, które były
bodźcem do kolejnych, nigdy nie kończących się spotkań. Plany, nadzieję,
świetlana przyszłość ubrana w realizacje wspólnych marzeń powodują, że młodzi
ludzie łączą się ze sobą, i podejmują decyzję o wspólnym życiu. I o ile na
samym początku jest miło, przyjemnie, to z upływem mijającego czasu,
pochłonięci codziennymi obowiązkami, przestają zauważać potrzeby tych, z
którymi współtworzą rodzinę. Słowa takie jak „zaraz”, „potem”, „śpieszę się”,
„nie teraz” dziwnie powszednieją i niejednokrotnie na stałe wpisują się w codzienną konwersację. To właśnie te sformułowania,
oraz po macoszemu potraktowany kontakt z najbliższymi powodują, że
człowiek zaczyna żyć obok drugiej osoby.
Motyle z brzucha odfrunęły w nieznane, a dotychczas niekończący się wspólnie spędzony czas, znów
ma 24 godziny w nieustającym deficycie. Kolory miłości nabrały pasteli, po czym
natychmiast wyblakły, a codzienność
namalowana w odcieniach szarości, znów serwuje troski, problemy, zmartwienia i
brak zrozumienia w hurtowych ilościach…. A jeśli nie ma choć krzty zrozumienia,
to tuż za rogiem już czeka pokusa… i jest na wyciągnięcie ręki.
‘Świat z nas zadrwił. Pomylił się okrutnie, wtedy, dwadzieścia lat
temu. Pomylił się też teraz , krzyżując
ponownie nasze drogi”.**
„Jej portret” zaciekawił mnie od pierwszych kart. To
historia bardzo życiowa, pełna ludzkich dramatów, które na długo zapadają w pamięć.
Czytając powieść wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, jakimi celami kierują się Maja oraz Marcel, jaki
jest ich system wartości ? Mocno intrygujący był dla mnie też, sam tytuł książki. Dlaczego właśnie taki wybrała
Anna Niemczynow dla swojej powieści i
czy coś ma w sobie zakodowane? Myślę, że każdy z Was zinterpretuje go na swój
sposób. I choć bardzo na miejscu jest tutaj fragment piosenki, którą
zacytowałam na początku recenzji, to
chciałam zaznaczyć, że historia Mai
Preis przedstawiona w książce, absolutnie nie tyczy się tylko i wyłącznie kobiet. Wg. mnie tę powieść, z dużym
powodzeniem można zaliczyć do tego kanonu literatury polskiej, który ma
charakter ponadczasowy i uniwersalny. A korzystając z tej wiedzy, mądrość pozyskaną z lektury, możemy odnieść również do męskiej części
społeczeństwa. Dlatego tak jak napisałam na początku, uważam, że „Jej portret”
powinni przeczytać też panowie, by poznać przemyślenia, oczekiwania i przede wszystkim pragnienia kobiet, których
być może nigdy nie usłyszą z ust swoich żon, czy partnerek. Bo przecież
siłą rzeczy, choć znacznie różnimy się
fizycznie, to jednak w sferze
psychicznej operujemy na tych samych uczuciach, co nasi panowie. Nie sposób
przecenić jej wartości w tym względzie, że naszą kobiecą wiedze skutecznie
uzupełni w istotne informacje i łatwiej
pojmiemy co czuje mężczyzna. Bo jak zapewne wiecie, nasi panowie zazwyczaj wylewni nie są,
i ciężko im podzielić się tym, co leży na przysłowiowej „wątrobie”.
„Dziś wiem, że nie zbuduje się szczęścia na cudzej krzywdzie”
„Jej portret” to świadectwo dwojga ludzi. Ludzi którzy się
pogubili, którzy pomimo, że mieli tak naprawdę wszystko, czytaj rodzinę,
pieniądze, dostatnie życie, nie posiedli najważniejszego… zrozumienia względem
siebie. Zatem gdy nadeszły trudniejsze dni i gdy życie ciężko ich doświadczyło,
to zabrakło chęci do rozmowy, a może i wiedzy, jak te rozsypane elementy
życiowej układanki, zwanej codziennością na nowo poskładać. Dlatego nigdy nie należy zapominać, że w tym pociągu życia nie podróżujemy sami, że
właśnie skazaliśmy najbliższą nam osobę na ostracyzm i wysłaliśmy do innego przedziału, najgorszej z
możliwych kategorii. Jednak nie możemy pozwolić, aby ktoś nam najbliższy „wysiadł”
z naszego wspólnego życia, na najbliższej stacji… Bo receptą na prawdziwe szczęście są słowa, lecz
nie te przypadkowe. Bo czasami całe zdanie nie zastąpi tych dwóch
najważniejszych, świadczących o sile
uczucia oraz o tym, że jest się najważniejszym, najważniejszą. W związku skażonym codziennością, liczą się
przede wszystkim obecność, oraz …czyny, te najmniejsze, które jednak są największym
fundamentem uczucia dwojga ludzi. Co masz zrobić dla ukochanej osoby jutro, zrób dziś…co chcesz jej powiedzieć jutro…
powiedz właśnie teraz, bo…jutra może nie być. I właśnie o tym jest ta książka…
Uważam, że „Jej portret”
to powieść, koło której nie da się przejść obojętnie i która poprzez poruszaną tematykę, zalicza się
do tych trudnych, nie łatwych. Ale nie
da się i nie można jej zignorować. Bo to książka nasączona cennymi radami, oraz taka, którą czyta się często między
wersami, to drogowskaz wskazujący na prawdziwe, dziewicze wartości. Autorka pisze tak naprawdę o nas wszystkich,
o związkach w których lewitujemy, o małżeństwach w których trwamy. Tematy ważne
i szerokie jak rzeka… lecz nie jedyne. Jeśli chcecie się dowiedzieć o czym jeszcze jest
ta wyjątkowa powieść przeczytajcie najnowszą książkę Anny H. Niemczynow pt.
„Jej portret”.
Książka została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Przypisy:
*A.H. Niemczynow:"Jej portret", Wydawnictwo Filia, Poznań, 2019, s. 249
**Tamże, s. 249
*** Tamże, s. 306
Polecam, sięgnijcie po tą powieść, szczerze polecam.
Katja
Ufff ufff ufff przeczytałam te recenzje na jednym wydechu. Ufff Teraz już nie mam żadnej wątpliwości, że to dobra książka . Czas udać się do księgarni. A zakładka? Prześliczna. Idealna
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się podoba. Ale recenzja nie ucieknie i spokojnie można ją sobie dawkować na pełnym wdechu i wydechu. Dziękuję za komenatrz. Pozdrawiam!!
UsuńWygląda na to że będzie to niesamowite przeżycie przeczytać tę powieść .Pewnie każda z nas znajdzie tam cząstkę siebie. Dziękuję bardzo za tę recenzję i twoje przemyślenia. Gratuluję cudownej zakładki 😊
OdpowiedzUsuńRównież czytałam. Książka jest wspaniała i każdemu polecam. 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊
Dziękuję!! Do zobaczenia u Ciebie!
UsuńJuż dawno wyszperałam w zapowiedziach ten tytuł, skusił mnie okładką. Mam go na liście. Recenzja narobiła mi jeszcze większego apetytu.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moja recenzja Cię zaciekawiła. Zapraszam częściej w moje progi. Pozdrawiam:)
UsuńCzekam z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńSuper.! Miłej lektury!!
UsuńJesli mowisz Katju ze to ksiazka dla dwojga to i ja z przyjemnoscia przeczytam. Dziekuje
OdpowiedzUsuń