Witajcie,
Dzisiaj chciałabym Wam w kilku słowach przedstawić powieść autorstwa Urszuli Gajdowskiej pt."Panna bez majątku". Jest to druga część cyklu "W dolinie Narwi". Zapraszam do pozostania ze mną, a po przeczytaniu recenzji do zostawienia kilku słów opinii w postaci komentarza, za który z góry dziękuję!
Czy w drugiej dekadzie XXI wieku ktoś z Was może sobie wyobrazić małżeństwo zaaranżowane, dziewczyny, którym rodzice zabraniają się kształcić, pogłębiać wiedzę? Problem jest raczej odwrotny. Niechęć do małżeństwa, pęd do kariery poprzez poszerzanie wiedzy. A robótki ręczne takie jak haft, szycie szydełkowanie czy robienie na drutach, czyli umiejętności, które musiała posiadać każda dziewczyna w ubiegłych wiekach dzisiaj traktowane jest jako hobby. Toteż Małgorzata Strzelecka bohaterka powieści „Panna bez majątku” postrzegana była przez innych jako stara panna, dziwaczka, odstraszająca nielicznych kawalerów i lekceważąca przymus zamążpójścia. W dodatku dziewczyna była biedna, uważała sama siebie no może nie za brzydką, ale i też nie piękność według ówczesnych kanonów. Jej siostrę Aurelię uważano „za ósmy cud świata, najpierw okrzykując najpiękniejszą pośród debiutantek, a później najpiękniejszą z dam kilku sezonów”*
Małgorzata za to była mądra, rozsądna, chociaż niejednokrotnie te zalety przysparzały jej kłopotów. Także jej poczucie godności niejednokrotnie cierpiało kiedy na wszelkiego rodzaju balach podpierała ściany zamiast flirtować i tańczyć. W dodatku jej brat roztrwonił majątek pozbawiając ją posagu.
Czy w tych okolicznościach mogła liczyć na szczęśliwe, interesujące życie? Zamiast więc stwarzać pozory zainteresowanej zamążpójściem wśród potencjalnych kandydatów wybierając się z matką do Francji wolała zostać w majątku swego stryja gdzie towarzyszyła swej ciotce Helenie. W dworku wiodły spokojne sielskie życie skupiając się na spacerach, ręcznych robótkach itp. Aż pewnej upalnej nocy Małgorzata postanowiła ochłodzić się i popływać w pobliskim jeziorku. Tylko, że w tej sadzawce już pływał nago baron Ksawery Wigura…
Jak będzie przebiegać znajomość Małgorzaty z przystojnym i bogatym acz nieco denerwującym kawalerem? Czy uda im się znaleźć nić porozumienia i zgodnie rozwiązać niewytłumaczalne, paranormalne zjawiska? A może po początkowej wzajemnej niechęci zapałają do siebie uczuciem ? O tym musicie przekonać się sami czytając „Pannę bez majątku”.
„Panna bez majątku” to romans historyczny pełen subtelności w stosunkach damsko-męskich, nieociekający erotyzmem, podkreślający szacunek do kobiety, który dzisiaj stracił, co nieco na wartości. Nie brak w powieści najrozmaitszych emocji, czarnych charakterów, intryg mających złapać bogatego Ksawerego w małżeńskie więzy. Dreszczyku powieści dodaje wątek kryminalny z celtyckimi manuskryptami i tajemniczym tunelem w tle oraz pozornie niewytłumaczalnymi zjawiskami wzbudzającymi strach i trwogę. Za serce chwyta historia Macieja Hwaścika ,który robi wszystko by wyżywić rodzinę ,uratować matkę od śmierci.
Zabawne dialogi, realni bohaterowie ówczesnej epoki, dużo ciekawostek historycznych (np. informacja o słabości lorda Byrona do kolekcjonowania pukli włosów) wplecionych w fabułę, wartka akcja, to wszystko sprawia, że książka wciąga i czyta się ją szybko, praktycznie w jeden wieczór. Dodam jeszcze, że „Pannę bez majątku” można czytać bez znajomości pierwszego tomu, czyli „Zadziornej baronówny” aczkolwiek szczerze zachęcam do przeczytania obu tomów. Ja czekam na kolejny tom z cyklu „W dolinie Narwi”-mam nadzieję, że autorka już nad nią pracuje.
Serdecznie polecam na jesienne wieczory, a za przesłany do recenzji egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.
Polecam,
Katja
Szukam psychicznej odskoczni od szarości,brutalności,agresywności dnia codziennego.Dobrze będzie chociaż w powieści poczytać o wzajemnym poszanowaniu ,adoracji ...
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem drugiego tomu tej serii.Recenzja zachęca do przeczytania.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno przeczytam !
OdpowiedzUsuńŚwietny klimat. Lubię książki, które nawiązują do tamtej epoki. To zupełnie inny świat i chyba dlatego tak dobrze się je czyta. Ostatnio miałem okazję przeczytać coś podobnego dwa tomy z serii "Fortuna i namiętności: Klątwa i Zemsta" pani Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk. Podobna konwencja. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń