Witajcie!!
„Życie ma korzenie i podobnie jak u drzewa walczącego
o przetrwanie, te korzenie rosną i rozgałęziają się w poszukiwaniu wody, mają
dość siły, by podnosić fundamenty, rozsadzać wszystko, co stanie im na drodze.
Mają nieskończony zasięg; sama ich obecność wywiera wpływ już na zawsze, w ten
czy inny sposób. Można ściąć drzewo, ale nie da się zabić tego, czemu
dało początek, ani całego tego życia, które się z niego zrodziło.”
Długo zastanawiałam się w jaki sposób napisać recenzję
tej książki. Wielokrotnie do niej podchodziłam, pisałam i modyfikowałam, jednak
to co udało mi się przelać na papier, w moim odczuciu nie do końca było
adekwatne, a już zdecydowanie na pewno nie odzwierciedlało tego, co chciałam
opisać. Dlaczego? Sama nie wiem. Może dlatego, że nie zawsze da się napisać w
sposób poprawny i dobitny o bardzo ważnych tematach, które towarzyszą każdemu
człowiekowi. Nie chciałabym też, aby dzisiejsza recenzja skłaniała do smutku,
przybijała, a może wręcz dobijała. Niestety temat który w niej poruszę
nie należy do łatwych, bo dziś będziemy opowiadać o …śmierci,
niewyobrażalnym bólu i trudnym czasie przeżywania żałoby, po utracie
ukochanej osoby.
Śmierć to nie koniec. To też nie przegrana, ani
klęska, lecz początek czegoś nowego, na pewno odmiennego i innego. I mimo, że
okrutnie nas boli, a często jest wręcz szokiem dla najbliższych, to równocześnie jest
też koleją rzeczy i zadaniem do wykonania, które czeka na każdego z nas. I o
ile śmierć szybka być może wyjątkowo szokuje, to w moim odczuciu jest
"lepsza" niż ta, która ciągnie się latami.
Zapewne zastanawiacie się dlaczego taki wstęp? Jakiś
czas temu otrzymałam od Wydawnictwa Muza "PS Kocham Cię na
zawsze ” – autorstwa Ceceli Ahern. Ta publikacja jest kontynuacją światowego bestselleru
pt. „PS Kocham Cię”, który został wydany 13 lat temu(!). Powieść ta wtedy,
wywarła na mnie ogromne wrażenie, tak samo jak jej ekranizacja. Dlatego też
kiedy dowiedziałam się, że będzie kontynuacja bardzo się ucieszyłam. Jednak nie
przeczuwałam, jak wiele wysiłku będzie mnie kosztować napisanie tych kilku
zdań... Dlaczego? Zapraszam Was do zaznajomienia się z moimi przemyśleniami.
W pierwszej części zatytułowanej "PS Kocham Cię”,
poznajemy głównych bohaterów. Piękną Holly, która jest zakochana w
Gerrym, wyjątkowym człowieku. Niestety nie dane jest jej długo
cieszyć się szczęśliwymi chwilami, ponieważ mężczyzna umiera na
raka mózgu, pozostawiając żonę całkowicie samą, ze świeżymi wciąż wspomnieniami
i... pięknymi listami, które jak się okazuje zawierają wskazówki, rady i
polecenia dla Holly.
O śmierci nie da się łatwo pisać. Była, jest i będzie
elementem życia każdego człowieka, lecz na zawsze pozostanie tabu. Nikogo nie
ominie, o nikim nie zapomni. Jest to bardzo trudny temat, który zawsze
będzie wywoływał szeroki wachlarz emocji w każdym z nas. Dla jednych będą to
łzy, dla innych zaduma, budzące się wspomnienia, ale też mimowolna alienacja od
otaczającego świata. Myślę, że nie ma na świecie zdrowego człowieka, którym
śmierć by nie wstrząsnęła. Dlatego w moim odczuciu, również dzisiejsza
recenzowana pozycja, na pewno wstrząśnie co wrażliwszymi. Przyczyni się
do tego fakt, że akcja powieści „P.s Kocham Cię na zawsze”, zabiera
czytelnika do świata Holly, która 7 lat po śmierci Gerrego stara
się żyć z pozoru normalnie. Otoczona przyjaciółmi, spotyka się z nowym
partnerem, lecz czy na pewno jest szczęśliwa? Pewnego razu bierze udział
w programie „Jak rozmawiać o śmierci", który całkowicie zmienia jej
dotychczasowe życie. Pytanie tylko, czy na lepsze? Tradycyjnie nie będę Wam
zdradzać szczegółów, jednak dodam, że tym razem nie Holly będzie główną
bohaterką. Owszem, jej zwierzenia, wspomnienia i rady będą istotne, i pojawią
się w powieści, lecz będą mieć kluczowe znaczenie przede wszystkim dla osób,
które zadebiutują W "PS Kocham Cię na zawsze”.
W moim odczuciu „PS kocham Cię na zawsze ” to godna
kontynuacja „PS Kocham Cię”. Jest to powieść naprawdę wyjątkowa,
niezwykle głęboka i wzruszająca, zmuszająca do myślenia. Jak już wspomniałam,
czytelnik na jej stronach poznaje kolejnych, nowych bohaterów, którzy tak
jak Holly, również dźwigają na swoich ramionach bagaż najcięższych
doświadczeń. W tym miejscu wspomnę, że warto zaopatrzyć się w paczkę chusteczek
higienicznych, ponieważ wiele popłynie tu Waszych łez. Mnie szczególnie
mocno zaciekawiła historia młodej dziewczyny o imieniu Ginika, która chorując
na raka, samotnie wychowuje córeczkę. Zachęcam Was do bliższego poznania
niezwykle wzruszającej historii kobiet oraz zgłębienia przepięknej przyjaźni,
która zawiąże się między Giniką a Holly.
"PS Kocham Cię na zawsze", absolutnie
nie należy do powieści łatwych, nie jest to też lektura na jeden wieczór.
Jednak czy jest to wystarczający powód, aby nie sięgać po tę pozycję?
Absolutnie nie! To książka, której treść na długo pozostanie z
czytelnikiem, omota Wasze umysł, nie pozwoli spokojnie wrócić do codzienności,
wywróci system wartości do góry nogami. Pisarka w sposób przemyślany,
wspomagając się Holly, dialogami bohaterów i przykładami terapii, uzmysławia
nam, że śmierć to pewien etap i kolejny krok, który każdy z nas musi
wykonać. Jednak nikt z nas nie może się zamknąć w sobie, a śmierć
bliskiego człowieka nie może odgrywać pierwszorzędnej roli w naszym życiu. Autorka
na łamach książki porusza temat żałoby i radzi jak żyć po utracie ukochanych
osób. Trzeba dodać, że akcja poprzeplatana retrospekcjami rozwija się
powoli i dzięki temu tak bardzo realnie, że czytelnik ma wrażenie osobistego
uczestnictwa w terapii. Dlatego słyszy wręcz świadectwa materializujących się
bohaterów, którzy przeżywają żałobę na swój sposób, w cierpieniu, ciszy i
wycofaniu, oraz ogromnej rozpaczy, przeżywanej na naszych
oczach!
Na mnie osobiście ta powieść zadziałała jak balsam,
oczyściła, uspokoiła, poukładała i wyjaśniła pewne sprawy. Mało tego, ta
powieść skłoniła również do refleksji o przemijaniu i nieuchronności tego, co
jeszcze wciąż przed nami. Mimo bardzo trudnych tematów, przedstawione
świadectwa bohaterów dają nadzieję i siłę. Tę powieść polecam wszystkim, a komu
szczególnie? Na pewno jest to powieść kierowana szczególnie do tych, którzy na
co dzień mierzą się z cierpieniem, chorobą bliskich osób, żałobą za tymi,
którzy już odeszli. Dzięki niej poczują, że naprawdę nie są na świecie
sami.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Polecam,
Katja
Powieść na pewno wzruszy nie jedną osobę, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTeraz już napewno sięgnę po tą książkę. Oczywiscie czytałam PS. Kocham cię i nie moge sie juz doczekać drugiej części. Dziękuję za recenzje 🤗
OdpowiedzUsuńKiedy czytam Twoje recenzje uzmysławiam sobie ile przede mną nieprzeczytanych książek znanych i nieznanych autorów.Tematyka tej książki nieco mnie przeraża ale cóż śmierć nie ominie nikogo i pora zacząć ją oswajać .
OdpowiedzUsuńWiem o czym piszesz na początku. Od jakiegoś czasu piszę recenzję, jednej pięknej książki. Żadna wersja recenzji nie oddawała tego jak dobra jest ta książka.
OdpowiedzUsuńCo do tego tytułu, to jeszcze nie czytałam pierwszego tomu.
Książki jak narkotyk
Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją.Muszę przeczytać obie pozycje!
OdpowiedzUsuńZ pewnością ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości autorki,wiec z chęcią książki przeczytam zwłaszcza po tak zachęcającej recenzji.
OdpowiedzUsuńKatju,bardzo,ale to bardzo z całego serca dziękuję Ci za tę recenzję. Marzena
OdpowiedzUsuń