środa, 12 sierpnia 2020

"Rodzina"-Ewa Szymańska


Witajcie,

Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną, moim zdaniem, ciekawą publikacją, której warto przyjrzeć się z bliska. Mam tu na myśli książkę autorstwa Ewy Szymańskiej pt. „Rodzina”. Jest to  kontynuacja losów bohaterów występujących we wcześniejszych tomach zatytułowanych „Apolonia” i ”Gabrynia”.  Jeśli jesteście ich ciekawi lub chcecie sobie przypomnieć  fabułę to zapraszam do przeczytania mojej recenzji z dnia 15 kwietnia 2020 roku. W tym miejscu muszę nadmienić, że dzisiejsza recenzowana publikacja jest już ostatnią częścią zamykającą sagę rodzinną „Bo trzeba żyć”. Szkoda, ponieważ bardzo polubiłam Apolonię i Gabrynię. Egzemplarz do recenzji otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szara Godzina za co bardzo dziękuję.


Akcja „Rodziny” rozgrywa się w czasie ostatnich dni II wojny światowej i w kolejnych latach kiedy to powojenny chaos i terror nowej władzy niestety nie polepszył jakości życia tych co przetrwali gehennę wojny. W dodatku traumatyczne przeżycia pozostawiły na psychice wielu osób ślady nie do usunięcia. Zrujnowane domy, destrukcja moralna części społeczeństwa, rozgoryczenie po utracie majątków, ból i tęsknota za bliskimi, którzy zginęli w czasie wojennej zawieruchy oraz brak podstawowych artykułów spożywczych i przemysłowych, powodowały, że powojenne życie było bardzo ciężkie. W takich to warunkach Gabrynia podejmuje decyzję o powrocie do Łukowa. Opuszcza rodzinny dom w Olendach i rozpoczyna nowy etap życia. Dzięki dobroci panny Lisówny ma gdzie mieszkać i pracować, chociaż to mieszkanie to kącik do spania we wspólnym małym pokoju. A praca – cóż na razie jak to się dzisiaj określa, charytatywna bo bez pensji. Gabrynia i panna Lisówna z ocalałych książek ukrytych w różnych miejscach na nowo próbują stworzyć bibliotekę. Serce panny Górskiej  przepełnione jest tęsknotą za utraconą miłością. Jak każda kobieta pragnie stabilizacji, domu, rodziny dzieci. Czy znajdzie miłość, czy potrafi na nowo pokochać i stworzyć dom pełen miłości i radości o jakim marzyła z Tomaszem przed wojną?



Autorka z wielką wiarygodnością ale i prostotą przedstawia ten ciężki i niebezpieczny czas na podlaskiej ziemi pod rządami rosyjskich wyzwolicieli. Historia z życia Galiny przeraża i wyciska łzy. Wydaje się fikcją ale jest to prawda.  [...]"wspomnienia swojego słodkiego, bo dosłownie mlekiem i miodem płynącego dzieciństwa"*, pozwalały  jej na moment zapomnieć o koszmarnych chwilach, jakie przeżyła w swojej wsi.


Ewa Szymańska stworzyła trylogię, która przypomina i uzupełnia wiadomości z pierwszej połowy ubiegłego wieku i lat stalinowskiego terroru, odbudowującego i rozwijającego się kraju na podlaskiej ziemi. Autorka uświadamia nam jak ważna w życiu jest rodzinna więź, miłość i przyjaźń. Cała trylogia to doskonała lektura na ten wakacyjny czas. Uczy, miejscami bawi, zmusza do zadumy i refleksji. Bohaterowie są wyraziści a historia podlaskiej ziemi opisana z historyczną autentycznością i szacunkiem dla tamtych dni.



Uważam, że cała trylogia "Bo trzeba żyć" to doskonały debiut literacki autorki. Myślę, że znajdzie swoich zwolenników szczególnie pośród osób, które interesują się historią oraz są wielbicielami sag rodzinnych. Szczerze Wam polecam  zarówno „Apolonię”, „Gabrynię” i „Rodzinę”.



Serdecznie zachęcam do przeczytania całej sagi, „Bo warto żyć”. A jeśli Wasze wakacyjne drogi prowadzić będą po podlaskiej ziemi to zajrzyjcie do Łukowa-miasta, którego na przestrzeni wieków doświadczyło wiele dni chwały, triumfów ale nie ominęły go klęski gdyż niszczyły go pożary, a ziemia spływała krwią Polaków, Żydów, Rosjan i Ukraińców.

Za możliwość otrzymania egzemplarza recenzenckiego raz jeszcze bardzo dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina. Jeśli zainteresowała Was ta publikacja to  serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwa. To właśnie tam znajdziecie szereg innych, ciekawych książek będących świetnymi nowościami na czas wakacyjny jak i również ciekawe zapowiedzi wydawnicze idealne na  czas  jesienny, który już przed nami.

Przypisy:
E. Szymańska: "Rodzina”, Wydawnictwo Szara Godzina, Katowice, 2020, s. 158


Polecam,
Katja

4 komentarze:

  1. Chętnie przeczytam całą trylogię "Bo warto żyć" a być może uda mi się w te wakacje zawitać do Łukowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam wszystkie trzy tomy !Ciekawa fabuła a przy tym wiele informacji historycznych .Warto trylogii „Bo warto żyć” poświęcić trochę wakacyjnego czasu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam szczerze albo mojsj uwadze umknęła ta trylogia, albo nikt tak ciekawie o niej nie pisał, bo jej nie kojarzę za bardzo. Może kiedyś ją przeczytam.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam szczerze albo mojsj uwadze umknęła ta trylogia, albo nikt tak ciekawie o niej nie pisał, bo jej nie kojarzę za bardzo. Może kiedyś ją przeczytam.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń