Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć i oczywiście polecić
powieść napisaną przez Bognę Ziembicką pt. "Wenecjanka". Krakowska filolog i pisarka w
jednej osobie, znana jest czytelnikom szerzej z pięciotomowej sagi
„Różany”, opowiadającej o losach trzech kobiet, począwszy od lat trzydziestych
ubiegłego wieku, aż do współczesności. A wszystko to przedstawia na tle
przedwojennego i współczesnego Krakowa, Prus, hitlerowskich Niemiec, sowieckiej
Rosji i brytyjskiej kolonii w Afryce. Ziembicka jest także autorką powieści
„Pamiętasz tamto lato” opowiadającej o miłości, przyjaźni, oraz pragnieniach
osadzonych w czasach wojennych i powojennych.
„Wenecjanka” jest drugą częścią sagi „Panie na
Koborowie". Pierwsza część „Miłość w cieniu wielkiej wojny”, to historia Polki Muriel de Voss i francuskiego
polowego lekarza Gastona Lavela, rozgrywająca się w czasach kiedy Europa
zalana była krwawymi wojnami i powstaniami, a Księstwo Warszawskie było namiastką rozdartej przez mocarstwa
Polski.
Muriel pochodząca spod Krakowa zwana też Jegle, ma ogromną
wiedzę o anatomii, chirurgii i medykamentach. I chociaż w owych czasach kobiety
nie mogły uczyć się i praktykować jako lekarz, to na polu bitwy Gaston, nie
zawahał się zaufać medycznym zdolnościom kobiety. I tak pośród barbarzyńskich
krwawych widoków i ogromu ludzkiego cierpienia, narodziła się miłość tych
dwojga, doświadczonych przez los ludzi.
„Wenecjanka ” to dalsze losy Muriel i jej córek-
przybranej Gabrieli i własnej Matyldy. Gabriela nie zna swego pochodzenia. Jej
przybrany ojciec Gaston, spotkał w hiszpańskich górach umierającą kobietę,
władającą językiem angielskim, która
powierzyła mu maleńką Gabriele, mającą na szyi perły. Dwudziestoczteroletnia
dziewczyna, w powszechnym odczuciu nie jest piękna, w odróżnieniu od swojej
dużo młodszej siostry. Ale podobnie jak Muriel, kobieta potrafi leczyć i ma
dużą wiedzę ogólną. Nie przysparza jej to dodatkowo sympatyków, a
potencjalnych adoratorów odstrasza fakt, że kobieta chętnie manifestuje tzw.
własne zdanie.
„Pozwól
młodym ludziom kończyć zdanie, objaśniać różne sprawy, choćbyś o nich wiedziała
sto razy więcej niż oni. ”* - pouczała ją matka.
Nasze bohaterki mieszkają w Wenecji same, bowiem
Gaston już nie żyje. Prowadzą dom nad Brentą, w którym schronienie
znajdują kobiety potrzebujące pomocy oraz dzieci, których nikt nie chce. Częstymi
gośćmi są tutaj też Polacy, dzielący się wiedzą o losach rodaków walczących u
boku Napoleona, opowiadających o „politycznych przepychankach” w Europie. Wspólnie deliberują o upadłych powstaniach, klęskach i losach
Ojczyzny.
„Trwać
z bronią w ręku, twardo żądać swego, nie drażniąc przy tym zbytnio cara.!
I jeszcze przy okazji pokazać całej Europie, jak Polacy szanują traktat wiedeński, by skłonić ją do interwencji na naszą rzecz! Toż to kuriozum! Silni mają sprzymierzeńców, słabi nigdy.”**
I jeszcze przy okazji pokazać całej Europie, jak Polacy szanują traktat wiedeński, by skłonić ją do interwencji na naszą rzecz! Toż to kuriozum! Silni mają sprzymierzeńców, słabi nigdy.”**
Za oceanem czai się wróg, który wobec nieświadomych niczego Muriel i Matyldy ma bardzo złe zamiary. Kim jest Flandin i co takiego stało się, że przy pomocy swojego lekarza postanawia zniszczyć bohaterki książki? Kim tak naprawdę jest lekarz dla samego Flandina?
Jak potoczą się dalsze losy bohaterek powieści? Czy Gabriela
doczeka odwzajemnionej miłości, czy uda się opuścić Wenecję i
wreszcie jak się ma sytuacja w rodzinnym majątku Muriel w Koborowie? Czy
Flandin przeprowadzi swój niecny plan i dopnie swego, oraz co się stanie z
panem de Belloy? Mnóstwo pytań i tylko jeden sposób, aby rozwiać wszelkie
wątpliwości... koniecznie zatopić się w lekturze "Wenecjanki"!
Książka sama w sobie jest interesująca i nasycona wieloma
ciekawymi, i zaskakującymi zwrotami akcji. Dużo tu miłości, namiętności,
ale też i zbrodni, barbarzyńskich i krwawych wojen, tragicznych losów, zwłaszcza ludności chłopskiej.
Aby dobrze zrozumieć pewne wątki, a zwłaszcza te dotyczące
historii ówczesnej Europy, wojen napoleońskich, traktatu wiedeńskiego i
Księstwa Warszawskiego, musiałam nieco się dokształcić, bowiem moja orientacja
historyczna w tej materii była, przyznaję prawie żadna. Muszę jednak dodać, że
świeżo nabyte suche fakty historyczne, ta powieść niesamowicie wzbogaciła, oraz
uzupełniła o takie kwestie, o których nie pisze się wiele lub właściwie
wcale.
Autorka oprócz tematów historycznych tych "wielkich i
poważnych”, zaznajamia nas też z tymi lżejszej natury, jak chociażby z dziedziny folkloru, rozwodząc się
umiejętnie nad charakterem, nieco już zapomnianego i coraz rzadziej tańczonego
mazura.
„Cała
Europa zachwyca się dziarskością mazura, polskiego tańca, który doskonale
oddaje charakter tego dzielnego narodu, jego wojowniczość i uwielbienie dla
płci pięknej.”***
Nie wiem czy i w ogóle istnieje Koborów, bo nie znalazłam go
na mapie, lecz mogę się tylko domyślać, że położony był gdzieś na
północny-zachód lub zachód od Krakowa. Ale będąc w mieście Kraka koniecznie pospacerujcie jego ulicami, wypatrując kamienic z
kamiennymi żaglowcami, a zapewniam że są takie! Zaglądnijcie na ul. Grodzką,
gdzie mieści się klasztor Klarysek, pospacerujcie nad Rudawą. Kto z nas wie, że
Zabierzów, przez który bryczką w drodze do Krakowa przejeżdżała Gabriela, a
dzisiaj zabudowany nowoczesnymi domami, kiedyś był ubogą wioseczką należąca do
Norbertanek z Salwatora? Za jego wapiennymi skałami będącymi dzisiaj
miejscem pieszych wędrówek krakowian...
...
„szła granica między Rzeczpospolitą Krakowską a całkowicie podporządkowanym
Rosji Królestwem Polskim.”****
Trzeba przyznać, że autorka dopracowała powieść w każdym
szczególe, zawarła w niej mnóstwo informacji historycznych i obyczajowych,
właściwych tamtej epoce. Naprawdę warto poświecić swój czas i przeczytać
tę książkę, bo obok przyjemnej lektury poszerzy nam również
historyczne horyzonty o wiedzę z dziejów Europy z przełomu XVIII i XIX wieku.
Ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom sagi „Panie na Koborowie”, a
za możliwość przeczytania „Wenecjanki” dziękuję Wydawnictwu Filia.
Przypisy:
*B. Ziembicka "Wenecjanka", Wydawnictwo Filia, Poznań, s. 78
**Tamże, s. 73
***Tamże, s. 119
****Tamże, s. 229
Powieść została przeczytana w ramach wyzwań : 52 książki
Polecam,
Katja
Świetna recenzja 😊. Skusiłaś mnie 🤗
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę sięgnąć po pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Z przyjemnością przeczytam ,ale muszę zacząć od pierwszego tomu.Lubię beletrystykę historyczną.Podobnie jak Ty uważam,że w „przyjemny” sposób poszerza wiedzę historyczną.
OdpowiedzUsuńKusząco brzmi ale nie czytałam jeszcze pierwszej części.
OdpowiedzUsuńMam pierwszą część dopiero. Bardzo lubię powieści tej autorki.
OdpowiedzUsuń