Dziś chciałabym Wam polecić wspaniałą powieść Anny Szczęsnej- "Myśl do przytulania". To książka, która zrobiła na mnie wrażenie i do której będę wracać. Dlaczego? Przeczytajcie moje przemyślenia. Zapraszam.
Jakiś czas temu dostałam od pewnej przesympatycznej osoby przesyłkę, w której kryła się "Myśl do przytulania". Pierwsze skojarzenie po zerknięciu na tytuł książki i jej okładkę- to będzie książka, która musi poczekać ponieważ nie może być zrecenzowana "na szybko". To książka do której z przyjemnością sięgnę po ciężkim dniu po to aby zapomnieć o troskach codzienności. I powiem Wam, że o ile powieść Pani Ani Szczęsnej swoje odczekała, to moja recenzja czekać nie może. Jeśli nie napiszę jej dziś, to jutro nie będzie oddawać moich prawdziwych odczuć.
W mojej głowie multum myśli. I teraz zastanawiam się czy powinnam się z Wami podzielić?Ale myślę, że tak, bowiem ten blog jest dla Was. A żeby zrecenzować powieść, trzeba być autentycznym, prawdziwym. Tak uważam...
Anna Szczęsna nigdy nie "zagościła" w mojej biblioteczce. Owszem, nazwisko pisarki nie było mi obce, jednak nie miałam okazji spotkać się wcześniej z jej piórem. I przyznaję- to był błąd. Szczerze żałuję, że dopiero dziś mogę poświęcić Jej post na blogu.
„Baśniowa opowieść dla kobiet, które potrafią marzyć” to podtytuł książki, natomiast sam tytuł „Myśl do przytulenia ” z góry określa
charakter powieści. Do tego jeszcze piękna, przyciągająca wzrok okładka przygotowana przez Wydawnictwo Kobiece. I to wszystko łączy się w całość dając przepiękną bajkę dla dorosłych.
A ponieważ z każdej bajki powinno się wyciągnąć morał to w "Myśli" morał jest tylko jeden-wystarczy bardzo chcieć by marzenia się spełniły .
Czy Wy drodzy czytelnicy myślicie o swoich marzeniach? Czy myślicie i prosicie o to, aby się spełniły??
"Miała wrażenie, że marnuje swoje życie na nic nieznaczące działania. Nie panowała nad upływającym czasem i nie robiła niczego, co sprawiałoby jej satysfakcję?*
O swoich ukrytych na dnie serca marzeniach myślała główna bohaterka Hanna Popławska, która mieszka i pracuje w Warszawie. Zmęczona codziennością postanawia pewnego dnia zmienić swoje życie. Podejmuje decyzję, która odmienia bohaterkę. Wielokrotnie zastanawiałam się czy ja mogłabym tak postąpić, czy byłabym gotowa na to czego dokonała Hania. Bo czy warto postawić wszystko na jedną kartę i całkowicie zmienić swoje życie? Odpowiedź pozostawiam Wam.
Podczas czytania lektury wielokrotnie zadawałam sobie pytanie: jak wyglądałoby moje życie gdyby najskrytsze marzenia nagle się spełniły? Sama nie wiem. Natomiast Hania ma wrażenie, że w końcu znajduje swoje ukochane miejsce na ziemi. Jednak jej spokój nie trwa wiecznie, bo Różane Doły kryją pewną tajemnicę, którą bohaterka odkrywa wraz z topniejącym śniegiem.
Nie sposób pominąć pięknej polszczyzny jaką posługuje się pisarka. Szczegółowe i bardzo poetyckie opisy sielankowej przyrody działały na moją wyobraźnię. Pisarka w swoich przemyśleniach dzieli się cennymi radami poprzez doświadczenia bohaterów, tych starszych i młodszych i przypomina o magicznej mocy marzeń. Książkę czyta się przyjemnie i szybko
bo jest „miło”. Może to niezbyt dobre określenie treści, ale chyba najwłaściwsze.
Historię " Myśli" podzielono na rozdziały, których tytuły ozdabiają przepiękne motywy kwiatowe. Pierwszy raz spotkałam się z taką grafiką. To ona powoduje, że książkę czyta się "inaczej". Jak? Otwórzcie sobie dowolny rozdział i zobaczcie...Pięknie, prawda?
"Czasami wydaje się, że nie wszystkie puzzle w naszym życiu pasują do siebie. Staramy się układać na siłę, szukamy i nie dajemy za wygraną, a wystarczy poczekać, aż wszystko samo się ułoży. Za jakiś czas przekonasz się, że te wątpliwości też były po coś. Może właśnie po to, żebyś nauczyła się czekać?"**
Ktoś kiedyś tak pięknie napisał, że najgorsze w życiu jest czekanie. Czekanie uczy nas pokory, spokoju.
Często wydaje się nam, że już nic dobrego na nas nie czeka, że się tkwi w takiej nic nie wnoszącej stagnacji Ale właśnie wtedy trzeba zamknąć drzwi po to, aby w odpowiednim dla nas momencie otworzyć kolejne- te lepsze. O tym przekonuje się Hania w chwili, gdy na jej drodze pojawia się Łukasz. Ale nie tylko. Jeśli chcecie się przekonać co przyniesie los głównej bohaterce koniecznie sięgnijcie po przepiękną powieść Anny Szczęsnej. Nie pożałujecie...bo "Myśl do przytulania" to taka perełka, którą warto przeczytać wtedy kiedy człowiek potrzebuje pocieszenia, wtedy gdy chce się zastanowić nad swoim życiem, kiedy jest na rozdrożu dróg.
Szczerze Wam polecam!
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Anna Szczęsna
Myśl do przytulania
Wydawnictwo Kobiece
str. 348
Katja.
*, A. Szczęsna, "Myśl do przytulenia",Wydawnictwo Kobiece, Białystok, 2017, s. 17
** Tamże, s. 76
** Tamże, s. 76
Lubię takie ciepłe i refleksyjne książki. 😊
OdpowiedzUsuń" Myśl do przytulania" Anny Szczęsnej, to moja ukochana książka. Moja baśñ dla dorosłych pisana jakby piórem ze skrzydeł przelatującego Anioła. Autorka trafiła mnie prosto w serce. Jej perełka, to nadzieja dla wszystkich wątpiących. To nadzieja dla poszukujących swojego szczęścia .Swojego miejsca na ziemi. To książka na wskroś optymistyczna. O tej książce można mówić, tylko sercem. I ile by się o niej nie powiedziało i nie napisało pięknych słów, to będzie wciąż za mało. Wielki ukłon w stronę Wydawnictwa Kobiecego za piękną szatę graficzną, papier i czcionkę. Katji, że zauważyła tę Perełkę na tak bogatym rynku wydawniczym. Autorce, Annie Szczęsnej, ukłony do ziemi i polskie łąki pełne kwiecia w prezencie, jako podziękowanie za ten szczególny Dar, który nam ofiarowała z głębi swego wrażliwego i pięknego serca
OdpowiedzUsuń