poniedziałek, 10 czerwca 2024

"W drogę, Trzykrotki!"-Katarzyna Kielecka- recenzja patronacka, przedpremierowa

 

Witajcie,

Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam najnowszą powieść Katarzyny Kieleckiej, zatytułowaną „W drogę, Trzykrotki!”. To druga część przygód szalonych przyjaciółek. Premiera tej książki zaplanowana jest na 17 czerwca 2024 roku, więc już za  kilka  dni będziemy mogli cieszyć się jej lekturą. Mam nadzieję, że  moja dzisiejsza recenzja zachęci Was do sięgnięcia po publikację.




Katarzyna Kielecka to autorka, która wielokrotnie gościła na blogu Książkowe Wieczory u Katji. Ceniona za swoje unikatowe, ciekawe podejście do życia i poruszanie w swoich książkach ważnych oraz interesujących tematów, Kielecka po raz kolejny w moim odczuciu zachwyca swoich czytelników. Jej twórczość cechuje nie tylko wyjątkowe poczucie humoru, ale również głęboka refleksja nad życiem. I to w szerokim tego słowa zrozumieniu.  Dlatego też z ogromną przyjemnością patronuję Jej powieściom, a „W drogę, Trzykrotki!” to moim zdaniem  warta zainteresowania  i przeczytania książka.




Główne bohaterki - Kamila, Aleksandra i Katarzyna, czyli tytułowe Trzykrotki, powracają w tej najnowszej książce. Choć poznaliśmy je już w poprzedniej powieści „Trzykrotki”, tym razem Autorka postanowiła nieco je postarzyć, dodać kilogramów i zabrać czerwonym kamperem w niezapomnianą podróż. Do grona bohaterów dołączają również nowe postacie, między innymi syn i synowa  Kamili, mąż i dzieci Katarzyny  co dodaje opowieści nowego wymiaru i świeżości.



Fabuła książki zaczyna się niewinnie, ale szybko zyskuje na dynamice, między innymi dzięki postaci Teosia, wnuka jednej z bohaterek, który wprowadza sporo zamieszania. Mimo sześćdziesiątki na karku, Trzykrotki nie tracą wigoru i mają wciąż niesłabnący apetyt na życie. Autorka przenosi nas w  malownicze zakątki Chorwacji, do  Tulove Grede, a także do polskich jaskiń, serwując sporą dawkę humoru doprawioną dreszczykiem emocji.

"W drogę, Trzykrotki!" to powieść łącząca elementy obyczajowe z komedią, gwarantująca mnóstwo śmiechu. Jeśli szukacie książki, przy której będziecie ocierać łzy ze śmiechu, najnowsze dzieło Katarzyny Kieleckiej jest w moim odczuciu strzałem w dziesiątkę. Jednak książka ta nie jest tylko lekka i zabawna; porusza także poważniejsze tematy, jak relacje  między wnukiem a babcią, ojcem a synem, czy matką a córką, matką i synową.






W powieści mamy wielu bohaterów, jednak moim ulubionym jest Teoś, wnuk Kasiastej. Jego urok, dialogi  i psoty wywołają zarówno uśmiech, jak i westchnienie ulgi, gdy  chłopiec wreszcie zasypia. Katarzyna Kielecka w mistrzowski sposób wprowadza do swojej historii męskie postacie, takie jak Mateusz Paliwoda,  docent  i mąż jednej z Trzykrotek, oraz ich syn Mieszko.

Mateusz, pełen niespodzianek i pasji do historii, oraz jego syn Mieszko, pragmatyczny i odpowiedzialny, tworzą dynamiczną i autentyczną relację, pełną ciepła i humoru. Ich dialogi są pełne wzajemnej troski i ironii, ukazując prawdziwe życie rodzinne z jego wszystkimi odcieniami. Wątek historyczny poświęcony Elżbiecie Bośniaczce dodaje powieści głębi i pokazuje, że nawet w codziennym życiu można znaleźć miejsce na realizację wielkich marzeń i pasji.

 

W powieści  pojawią się poboczni bohaterowie, którzy idealnie wpasowują się w fabułę.

Musicie wiedzieć, że Kielecka przygotowała w tej powieści wiele niespodzianek. Wprowadziła wątek sensacyjny, tajemniczy i zaskakujący.  Taki zabieg czyni historię bardziej interesującą, ciekawszą. Wspomniana przeze mnie  Elżbieta Bośniaczka odgrywa istotną rolę w powieści, a jej historia wprowadza element napięcia i zagadki, która trzyma czytelnika w napięciu do samego końca.

Autorka nie zapomina również o tematach wyjętych z życia. Wątek rodzicielstwa oraz kryzysu małżeńskiego są tutaj przedstawione z niezwykłą autentycznością. Czy bohaterowie wyjdą z opresji cało? Czy remont uratuje małżonków od rozejścia? Kielecka ukazuje, jak ważne są rodzina i przyjaciele, zwracając uwagę na to, że niemal każda z postaci w pewnych momentach fabuły doświadcza przykrości ze strony bliskich. W powieści „W drogę, Trzykrotki!” niemal każdemu z bohaterów w jakimś momencie ktoś bliski sprawia zawód lub przykrość. Relacje nie zawsze układają się gładko. Na wartość miłości i przyjaźni składa się także akceptacja cudzych słabości, wyrozumiałość i umiejętność wybaczania. To naturalne i potrzebne, o ile działa w obie strony. Relacje międzyludzkie, pełne wzlotów i upadków, są ukazane w sposób, który skłania do refleksji nad wartością miłości i przyjaźni.


Katarzyna Kielecka po raz kolejny udowadnia, że  w swoich powieściach potrafi bawić, wzruszać i skłaniać do refleksji. "W drogę, Trzykrotki!" to  historia, która w moim odczuciu, na długo zostanie w pamięci czytelników, oferując nie tylko dobrą zabawę, ale i głębokie przemyślenia. Gorąco polecam tę książkę każdemu, kto ceni literaturę pełną emocji, przygód i głębokich przemyśleń. Sięgnijcie po tę powieść i wyruszcie w podróż z Trzykrotkami, by odkryć, jak piękne może być życie na każdym etapie. A wakacje już tuż, tuż….


Recenzja powstała przy współpracy z Wydawnictwem Szara Godzina. 

Polecam,

Katja


1 komentarz: