Witajcie!
Za oknem jesiennie i chciałoby się za Staffem powtórzyć „ dżdżu krople padają i tłuką w me okno” więc wypadałoby tę jesienną szarość rozproszyć, ubarwić jakąś podnoszącą na duchu książką. A ja dzisiaj mam Wam do przedstawienia lekturę, która nie jest ani zabawna, ani śmieszna ale za to na długo zostająca w pamięci.
Mam tu na myśli powieść napisaną przez Ewę Szamańską pt. „W ślepym zaułku” a przesłaną mi do recenzji przez Wydawnictwo Szara Godzina. Bardzo dziękuję Wydawnictwu za otrzymany egzemplarz recenzencki.