Witajcie,
Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam najnowszą
powieść Katarzyny Kieleckiej, zatytułowaną „W drogę, Trzykrotki!”. To druga
część przygód szalonych przyjaciółek. Premiera tej książki zaplanowana jest na
17 czerwca 2024 roku, więc już za kilka dni
będziemy mogli cieszyć się jej lekturą. Mam nadzieję, że moja dzisiejsza recenzja zachęci Was do
sięgnięcia po publikację.
Katarzyna Kielecka to autorka, która wielokrotnie
gościła na blogu Książkowe Wieczory u Katji. Ceniona za swoje unikatowe,
ciekawe podejście do życia i poruszanie w swoich książkach ważnych oraz
interesujących tematów, Kielecka po raz kolejny w moim odczuciu zachwyca swoich
czytelników. Jej twórczość cechuje nie tylko wyjątkowe poczucie humoru, ale
również głęboka refleksja nad życiem. I to w szerokim tego słowa zrozumieniu. Dlatego też z ogromną przyjemnością patronuję Jej
powieściom, a „W drogę, Trzykrotki!” to moim zdaniem warta zainteresowania i przeczytania książka.
Główne bohaterki - Kamila, Aleksandra i
Katarzyna, czyli tytułowe Trzykrotki, powracają w tej najnowszej książce. Choć
poznaliśmy je już w poprzedniej powieści „Trzykrotki”, tym razem Autorka
postanowiła nieco je postarzyć, dodać kilogramów i zabrać czerwonym kamperem w
niezapomnianą podróż. Do grona bohaterów dołączają również nowe postacie, między
innymi syn i synowa Kamili, mąż i dzieci
Katarzyny co dodaje opowieści nowego
wymiaru i świeżości.
Fabuła książki zaczyna się niewinnie, ale szybko
zyskuje na dynamice, między innymi dzięki postaci Teosia, wnuka jednej z
bohaterek, który wprowadza sporo zamieszania. Mimo sześćdziesiątki na karku,
Trzykrotki nie tracą wigoru i mają wciąż niesłabnący apetyt na życie. Autorka
przenosi nas w malownicze zakątki Chorwacji,
do Tulove Grede, a także do polskich
jaskiń, serwując sporą dawkę humoru doprawioną dreszczykiem emocji.
"W drogę, Trzykrotki!" to powieść
łącząca elementy obyczajowe z komedią, gwarantująca mnóstwo śmiechu. Jeśli
szukacie książki, przy której będziecie ocierać łzy ze śmiechu, najnowsze
dzieło Katarzyny Kieleckiej jest w moim odczuciu strzałem w dziesiątkę. Jednak
książka ta nie jest tylko lekka i zabawna; porusza także poważniejsze tematy,
jak relacje między wnukiem a babcią, ojcem
a synem, czy matką a córką, matką i synową.
W powieści mamy wielu bohaterów, jednak moim
ulubionym jest Teoś, wnuk Kasiastej. Jego urok, dialogi i psoty wywołają zarówno uśmiech, jak i
westchnienie ulgi, gdy chłopiec wreszcie
zasypia. Katarzyna Kielecka w mistrzowski sposób wprowadza do swojej historii męskie
postacie, takie jak Mateusz Paliwoda, docent
i mąż jednej z Trzykrotek, oraz ich syn Mieszko.
Mateusz, pełen niespodzianek i pasji do historii,
oraz jego syn Mieszko, pragmatyczny i odpowiedzialny, tworzą dynamiczną i
autentyczną relację, pełną ciepła i humoru. Ich dialogi są pełne wzajemnej
troski i ironii, ukazując prawdziwe życie rodzinne z jego wszystkimi
odcieniami. Wątek historyczny poświęcony Elżbiecie Bośniaczce dodaje powieści
głębi i pokazuje, że nawet w codziennym życiu można znaleźć miejsce na
realizację wielkich marzeń i pasji.
W powieści
pojawią się poboczni bohaterowie, którzy idealnie wpasowują się w
fabułę.
Musicie wiedzieć, że Kielecka przygotowała w tej
powieści wiele niespodzianek. Wprowadziła wątek sensacyjny, tajemniczy i
zaskakujący. Taki zabieg czyni historię
bardziej interesującą, ciekawszą. Wspomniana przeze mnie Elżbieta Bośniaczka odgrywa istotną rolę w
powieści, a jej historia wprowadza element napięcia i zagadki, która trzyma
czytelnika w napięciu do samego końca.
Autorka nie zapomina również o tematach wyjętych
z życia. Wątek rodzicielstwa oraz kryzysu małżeńskiego są tutaj przedstawione z
niezwykłą autentycznością. Czy bohaterowie wyjdą z opresji cało? Czy remont
uratuje małżonków od rozejścia? Kielecka ukazuje, jak ważne są rodzina i
przyjaciele, zwracając uwagę na to, że niemal każda z postaci w pewnych
momentach fabuły doświadcza przykrości ze strony bliskich. W powieści „W drogę,
Trzykrotki!” niemal każdemu z bohaterów w jakimś momencie ktoś bliski sprawia
zawód lub przykrość. Relacje nie zawsze układają się gładko. Na wartość miłości
i przyjaźni składa się także akceptacja cudzych słabości, wyrozumiałość i
umiejętność wybaczania. To naturalne i potrzebne, o ile działa w obie strony.
Relacje międzyludzkie, pełne wzlotów i upadków, są ukazane w sposób, który
skłania do refleksji nad wartością miłości i przyjaźni.
Katarzyna Kielecka po raz kolejny udowadnia, że w swoich powieściach potrafi bawić, wzruszać i
skłaniać do refleksji. "W drogę, Trzykrotki!" to historia, która w moim odczuciu, na długo zostanie w pamięci czytelników,
oferując nie tylko dobrą zabawę, ale i głębokie przemyślenia. Gorąco polecam tę
książkę każdemu, kto ceni literaturę pełną emocji, przygód i głębokich
przemyśleń. Sięgnijcie po tę powieść i wyruszcie w podróż z Trzykrotkami, by
odkryć, jak piękne może być życie na każdym etapie. A wakacje już tuż, tuż….
Recenzja powstała przy współpracy z Wydawnictwem Szara Godzina.
Polecam,
Katja