niedziela, 15 czerwca 2025

"Dom Róży"-Anna Stryjewska

 Witajcie,

dzisiaj chciałabym Was zaprosić do lektury powieści napisanej przez Annę Stryjewską pt. "Dom Róży". Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Szara Godzina.  Bardzo dziękuję!



wtorek, 10 czerwca 2025

"Córka księdza"-Sylwia Kubik- recenzja przedpremierowa

 Witajcie,

Dziś pragnę zatrzymać się na chwilę przy najnowszej powieści Sylwii Kubik zatytułowanej „Córka księdza”. To historia, która porusza, intryguje i zadaje pytania, na które nie zawsze łatwo znaleźć odpowiedź. Oficjalna premiera książki zaplanowana jest na 18 czerwca 2025 roku, jednak dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia miałam możliwość zapoznania się z tą opowieścią wcześniej. Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego składam serdeczne podziękowania.

Zachęcam Was do lektury moich przemyśleń – być może pomogą Wam one zdecydować, czy warto sięgnąć po tę historię. A może, tak jak i mnie, zainspiruje Was ona do głębszej refleksji.





sobota, 7 czerwca 2025

" W ciszy Twoich słów"- Ilona Ciepał- Jaranowska- recenzja przedpremierowa

 

„Bo prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie kończą się słowa.”


Tam, gdzie zaczyna się cisza

Bywają takie książki, które nie tyle się czyta, co… czuje. Taką właśnie książką jest „W ciszy Twoich słów” Ilony Ciepał-Jaranowskiej. Dziś, z filiżanką herbaty i miękkim światłem popołudnia, zamknęłam jej ostatnią stronę – i pozostałam w ciszy. Ale to była dobra cisza. Ta, która zostaje pod skórą.

Za możliwość przedpremierowego poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Na Szczęście. Oficjalna premiera już 10 czerwca 2025 roku – ale ja już wiem, że ta książka zostanie ze mną na długo. 





Judyta

Judyta – nauczycielka z miasta, pełnego zgiełku i niezałatwionych spraw – ucieka w Bieszczady. Nie po to, by się odnaleźć. Raczej po to, by na chwilę przestać się gubić. W pensjonacie przyjaciół, wśród zapachu kawy i świergotu ptaków, próbuje zmyć z siebie to, co osadziło się na duszy niczym pył – niewypowiedziane słowa, półprawdy, zawieszone decyzje.

Wydaje się, że będzie to zwykłe lato. Tymczasem już pierwszego dnia czeka na nią coś zupełnie innego – ciche trzęsienie ziemi.





Kamil – mężczyzna, który słyszy sercem

Jest takie spotkanie, które nie potrzebuje słów, by zostało zapamiętane. Takie właśnie jest spotkanie Judyty i Kamila. On – mężczyzna niesłyszący. Ona – kobieta, która nagle zaczyna słyszeć więcej niż kiedykolwiek wcześniej.

„[…] nie zawsze w życiu powinno się słuchać serca, rozum też czasem dobrze podpowiada.”




Kamil nie słyszy, ale kocha gestem. Cisza nie jest dla niego pustką – to przestrzeń wypełniona uważnością. Patrzy tak, jakby widział więcej niż reszta świata. A Judyta zaczyna czuć… jakby w jego spojrzeniu znajdowała wszystko, czego tak długo szukała.





Czułość zapisana w dłoniach

To nie jest łatwa historia miłosna. Ale prawdziwa. Piękna właśnie dlatego, że niespektakularna. Uczucie rozwija się powoli – z ostrożnością, niepewnością, w rytmie serc, które przez lata nauczyły się milczeć.

Wzruszające jest to, jak Autorka pokazuje świat Kamila – świat, w którym język migowy staje się mostem, a codzienne trudności nie są barierą, lecz drogą. Te same banki, te same sklepy, to samo życie. I ta sama miłość – może nawet większa. Bardziej świadoma. Bardziej obecna.


Głos matki, który chce chronić

Obok Judyty i Kamila ważną rolę odgrywa Renata – matka Judyty. Jej głos – choć nie zawsze mile słyszany – jest głosem troski. Pyta, ostrzega, przypomina, że życie z osobą niesłyszącą to nie tylko romantyzm. To też wyzwania, wybory, ciche kompromisy. Ale czy to nie dotyczy każdej relacji?

Ten wątek porusza – bo wielu z nas słyszało podobne zdania od swoich matek. I wielu z nas musiało się nauczyć rozróżniać troskę od strachu.


Cień zdrady, blask oddania

Autorka pięknie zestawia dwa światy – związek Judyty i Kamila z małżeństwem Malwiny i Tomka. Zdrowi, młodzi, bez „ograniczeń” – a jednak pogubieni. Gdzieś po drodze przestali ze sobą rozmawiać. Gdzieś między słowami wślizgnęła się zdrada.

Ta historia boli – bo pokazuje, że zaufanie nie jest dane raz na zawsze. I że niepełnosprawność emocjonalna potrafi być dużo groźniejsza niż fizyczna.





Dziecko, które chce być kochane

Natalia – dziewczynka z domu dziecka – to jedna z najcichszych, a zarazem najbardziej wzruszających postaci tej książki. Opuszczona, ale nie złamana. Wierząca – choć wiele razy zawiedziona. To ona uczy Judytę, że miłość to nie tylko romantyczne uniesienia. To obecność. Regularna, spokojna, pewna.


Bieszczady – cisza, która leczy

Nie sposób nie wspomnieć o krajobrazie – Bieszczady nie są tu tłem. Są bohaterem. Oddychają razem z postaciami. Gdy Judyta płacze – wieje wiatr. Gdy się zakochuje – rozkwitają łąki. Szum potoku mówi więcej niż niejeden dialog.

To miejsce, gdzie „kurz codzienności” naprawdę można zmyć. Ale tylko wtedy, gdy pozwoli się ciszy przemówić.




Książka, która zostaje na długo po ostatnim słowie

Są książki, które się zamyka – i wszystko wraca do normy. I są takie, które zostają. W tobie. Na dłużej. Właśnie taka jest „W ciszy Twoich słów”. To nie tylko piękna opowieść o relacjach – to opowieść o nas wszystkich. O tych, którzy choć słyszą, często nie słuchają. O tych, którzy nie słyszą – a rozumieją więcej niż ktokolwiek.

Ilona Ciepał-Jaranowska nie moralizuje. Ona dotyka delikatnych strun. Pokazuje nam świat, w którym miłość nie potrzebuje głośnych deklaracji. Gdzie cisza potrafi mieć większą siłę niż najgłośniejsze wyznanie. Gdzie dotyk, spojrzenie, milczenie w duecie – są językiem serca.

Nie sposób nie zatrzymać się po tej lekturze. Bo z każdą stroną czytelnik konfrontuje się z pytaniami, których na co dzień unika:


Czy jestem obecny w relacji – naprawdę?
Czy umiem dostrzegać to, co niewidzialne?
Czy wiem, jak wygląda prawdziwa bliskość?

W relacji Judyty i Kamila nie ma banału. Ich historia uczy, że największą odwagą nie jest głośne kochanie – ale cicha obecność. Że wartość człowieka nie mierzy się sprawnością zmysłów, ale głębią duszy. Że niepełnosprawność to nie ograniczenie – to inne spojrzenie na świat.

Ale „W ciszy Twoich słów” to także książka o życiu – z jego lękami, zdradami, nadziejami i codziennością, która czasem przytłacza. To opowieść o matkach, które chcą chronić, nawet jeśli nie zawsze potrafią to wyrazić. O dzieciach, które szukają czułości, choć nie zawsze umieją o nią poprosić. O ludziach, którzy milczą – nie dlatego, że nie mają nic do powiedzenia, ale dlatego, że nikt nie nauczył ich mówić bez lęku.

To powieść, która koi. Nie udaje, że świat jest prosty. Ale pokazuje, że nawet wśród trudności można odnaleźć czułość. I że czasem wystarczy jedno spojrzenie, jeden gest – by coś, co wydawało się niemożliwe, stało się początkiem nowej drogi.

W tej historii jest jednak coś jeszcze – motyl. Symbol pozornie lekki, a przecież niosący ze sobą wielką wagę. Judyta się ich bała. Tak jak wielu z nas boi się tego, co kruche, ulotne, nieprzewidywalne. Dla niej motyl był niepokojem – ruchem, którego nie da się kontrolować. Kamil patrzył inaczej. W skrzydłach motyla widział wolność. Siłę przemiany. Czułość, która nie potrzebuje słów. I właśnie on pomaga Judycie zrozumieć, że to, co budzi w nas lęk, często jest pierwszym krokiem do zmiany.

Motyl staje się tu cichym przewodnikiem – jakby unosząc się nad historią, przypominał nam, że każdy z nas ma moment, w którym musi rozwinąć skrzydła. Nawet jeśli wcześniej siedział zamknięty w kokonie ciszy, niepewności, bólu. Że trzeba odwagi, by odlecieć w nieznane – ale też, że bez tej odwagi nigdy nie dowiemy się, jak piękny może być świat po drugiej stronie lęku.

Gdy zamknęłam książkę, długo jeszcze siedziałam w ciszy. Ale tym razem była to inna cisza. Nie ta pełna samotności. To była cisza pełna treści. Taka, która mówi: „Słuchaj. Patrz. Czuj. Kochaj inaczej.”

Bo, jak pisze autorka – prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie kończą się słowa.
I może właśnie tam zaczynamy być sobą najbardziej.

 

Na koniec dodam, że „W ciszy Twoich słów” tak mnie zainteresowało, że sięgnęłam dalej — poczytałam o aplikacjach wspierających osoby niesłyszące i niedosłyszące oraz o organizacji MIGAM, która pomaga w komunikacji. To pokazuje, jak ważny i potrzebny jest ten temat w literaturze i w życiu.

Z całego serca dziękuję Wydawnictwu Na Szczęście oraz Autorce – Ilonie Ciepał-Jaranowskiej – za możliwość przeczytania tej poruszającej powieści przed premierą. To książka, która zostaje
 z czytelnikiem na długo. Nie tylko w pamięci – ale i w sercu.





Polecam,

Katja