Witajcie,
dzisiaj chciałabym Was zaprosić do lektury powieści napisanej przez Annę Stryjewską pt. "Dom Róży". Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Szara Godzina. Bardzo dziękuję!
"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem" .
Witajcie,
dzisiaj chciałabym Was zaprosić do lektury powieści napisanej przez Annę Stryjewską pt. "Dom Róży". Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Szara Godzina. Bardzo dziękuję!
Witajcie,
Dziś pragnę zatrzymać się na chwilę przy najnowszej powieści Sylwii Kubik zatytułowanej „Córka księdza”. To historia, która porusza, intryguje i zadaje pytania, na które nie zawsze łatwo znaleźć odpowiedź. Oficjalna premiera książki zaplanowana jest na 18 czerwca 2025 roku, jednak dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia miałam możliwość zapoznania się z tą opowieścią wcześniej. Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego składam serdeczne podziękowania.
Zachęcam Was do lektury moich przemyśleń – być może pomogą Wam one zdecydować, czy warto sięgnąć po tę historię. A może, tak jak i mnie, zainspiruje Was ona do głębszej refleksji.
„Bo
prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie kończą się słowa.”
Tam,
gdzie zaczyna się cisza
Bywają
takie książki, które nie tyle się czyta, co… czuje. Taką właśnie książką jest „W
ciszy Twoich słów” Ilony Ciepał-Jaranowskiej. Dziś, z filiżanką herbaty i
miękkim światłem popołudnia, zamknęłam jej ostatnią stronę – i pozostałam w
ciszy. Ale to była dobra cisza. Ta, która zostaje pod skórą.
Za
możliwość przedpremierowego poznania tej historii dziękuję Wydawnictwu Na
Szczęście. Oficjalna premiera już 10 czerwca 2025 roku – ale ja już wiem, że ta
książka zostanie ze mną na długo.
Judyta
Judyta
– nauczycielka z miasta, pełnego zgiełku i niezałatwionych spraw – ucieka w
Bieszczady. Nie po to, by się odnaleźć. Raczej po to, by na chwilę przestać się
gubić. W pensjonacie przyjaciół, wśród zapachu kawy i świergotu ptaków, próbuje
zmyć z siebie to, co osadziło się na duszy niczym pył – niewypowiedziane słowa,
półprawdy, zawieszone decyzje.
Wydaje
się, że będzie to zwykłe lato. Tymczasem już pierwszego dnia czeka na nią coś
zupełnie innego – ciche trzęsienie ziemi.
Kamil
– mężczyzna, który słyszy sercem
Jest
takie spotkanie, które nie potrzebuje słów, by zostało zapamiętane. Takie
właśnie jest spotkanie Judyty i Kamila. On – mężczyzna niesłyszący. Ona –
kobieta, która nagle zaczyna słyszeć więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
„[…]
nie zawsze w życiu powinno się słuchać serca, rozum też czasem dobrze
podpowiada.”
Kamil
nie słyszy, ale kocha gestem. Cisza nie jest dla niego pustką – to przestrzeń
wypełniona uważnością. Patrzy tak, jakby widział więcej niż reszta świata. A
Judyta zaczyna czuć… jakby w jego spojrzeniu znajdowała wszystko, czego tak
długo szukała.
Czułość
zapisana w dłoniach
To
nie jest łatwa historia miłosna. Ale prawdziwa. Piękna właśnie dlatego, że
niespektakularna. Uczucie rozwija się powoli – z ostrożnością, niepewnością, w
rytmie serc, które przez lata nauczyły się milczeć.
Wzruszające
jest to, jak Autorka pokazuje świat Kamila – świat, w którym język migowy staje
się mostem, a codzienne trudności nie są barierą, lecz drogą. Te same banki, te
same sklepy, to samo życie. I ta sama miłość – może nawet większa. Bardziej
świadoma. Bardziej obecna.
Głos
matki, który chce chronić
Obok
Judyty i Kamila ważną rolę odgrywa Renata – matka Judyty. Jej głos – choć nie
zawsze mile słyszany – jest głosem troski. Pyta, ostrzega, przypomina, że życie
z osobą niesłyszącą to nie tylko romantyzm. To też wyzwania, wybory, ciche
kompromisy. Ale czy to nie dotyczy każdej relacji?
Ten
wątek porusza – bo wielu z nas słyszało podobne zdania od swoich matek. I wielu
z nas musiało się nauczyć rozróżniać troskę od strachu.
Cień
zdrady, blask oddania
Autorka
pięknie zestawia dwa światy – związek Judyty i Kamila z małżeństwem Malwiny i
Tomka. Zdrowi, młodzi, bez „ograniczeń” – a jednak pogubieni. Gdzieś po drodze
przestali ze sobą rozmawiać. Gdzieś między słowami wślizgnęła się zdrada.
Ta
historia boli – bo pokazuje, że zaufanie nie jest dane raz na zawsze. I że
niepełnosprawność emocjonalna potrafi być dużo groźniejsza niż fizyczna.
Dziecko,
które chce być kochane
Natalia
– dziewczynka z domu dziecka – to jedna z najcichszych, a zarazem najbardziej
wzruszających postaci tej książki. Opuszczona, ale nie złamana. Wierząca – choć
wiele razy zawiedziona. To ona uczy Judytę, że miłość to nie tylko romantyczne
uniesienia. To obecność. Regularna, spokojna, pewna.
Bieszczady
– cisza, która leczy
Nie
sposób nie wspomnieć o krajobrazie – Bieszczady nie są tu tłem. Są bohaterem.
Oddychają razem z postaciami. Gdy Judyta płacze – wieje wiatr. Gdy się
zakochuje – rozkwitają łąki. Szum potoku mówi więcej niż niejeden dialog.
To
miejsce, gdzie „kurz codzienności” naprawdę można zmyć. Ale tylko wtedy, gdy
pozwoli się ciszy przemówić.
Książka,
która zostaje na długo po ostatnim słowie
Są
książki, które się zamyka – i wszystko wraca do normy. I są takie, które
zostają. W tobie. Na dłużej. Właśnie taka jest „W ciszy Twoich słów”. To
nie tylko piękna opowieść o relacjach – to opowieść o nas wszystkich. O tych,
którzy choć słyszą, często nie słuchają. O tych, którzy nie słyszą – a
rozumieją więcej niż ktokolwiek.
Ilona
Ciepał-Jaranowska nie moralizuje. Ona dotyka delikatnych strun. Pokazuje nam
świat, w którym miłość nie potrzebuje głośnych deklaracji. Gdzie cisza potrafi
mieć większą siłę niż najgłośniejsze wyznanie. Gdzie dotyk, spojrzenie,
milczenie w duecie – są językiem serca.
Nie sposób nie zatrzymać się po tej lekturze. Bo z każdą stroną czytelnik konfrontuje się z pytaniami, których na co dzień unika:
Czy jestem obecny w relacji – naprawdę?
Czy umiem dostrzegać to, co niewidzialne?
Czy wiem, jak wygląda prawdziwa bliskość?
W
relacji Judyty i Kamila nie ma banału. Ich historia uczy, że największą odwagą
nie jest głośne kochanie – ale cicha obecność. Że wartość człowieka nie mierzy
się sprawnością zmysłów, ale głębią duszy. Że niepełnosprawność to nie
ograniczenie – to inne spojrzenie na świat.
Ale
„W ciszy Twoich słów” to także książka o życiu – z jego lękami,
zdradami, nadziejami i codziennością, która czasem przytłacza. To opowieść o
matkach, które chcą chronić, nawet jeśli nie zawsze potrafią to wyrazić. O
dzieciach, które szukają czułości, choć nie zawsze umieją o nią poprosić. O
ludziach, którzy milczą – nie dlatego, że nie mają nic do powiedzenia, ale
dlatego, że nikt nie nauczył ich mówić bez lęku.
To
powieść, która koi. Nie udaje, że świat jest prosty. Ale pokazuje, że nawet
wśród trudności można odnaleźć czułość. I że czasem wystarczy jedno spojrzenie,
jeden gest – by coś, co wydawało się niemożliwe, stało się początkiem nowej
drogi.
W
tej historii jest jednak coś jeszcze – motyl. Symbol pozornie lekki, a
przecież niosący ze sobą wielką wagę. Judyta się ich bała. Tak jak wielu z nas
boi się tego, co kruche, ulotne, nieprzewidywalne. Dla niej motyl był
niepokojem – ruchem, którego nie da się kontrolować. Kamil patrzył inaczej. W skrzydłach
motyla widział wolność. Siłę przemiany. Czułość, która nie potrzebuje słów. I
właśnie on pomaga Judycie zrozumieć, że to, co budzi w nas lęk, często jest
pierwszym krokiem do zmiany.
Motyl
staje się tu cichym przewodnikiem – jakby unosząc się nad historią, przypominał
nam, że każdy z nas ma moment, w którym musi rozwinąć skrzydła. Nawet jeśli
wcześniej siedział zamknięty w kokonie ciszy, niepewności, bólu. Że trzeba
odwagi, by odlecieć w nieznane – ale też, że bez tej odwagi nigdy nie dowiemy
się, jak piękny może być świat po drugiej stronie lęku.
Gdy
zamknęłam książkę, długo jeszcze siedziałam w ciszy. Ale tym razem była to inna
cisza. Nie ta pełna samotności. To była cisza pełna treści. Taka, która mówi:
„Słuchaj. Patrz. Czuj. Kochaj inaczej.”
Bo,
jak pisze autorka – prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie kończą się słowa.
I może właśnie tam zaczynamy być sobą najbardziej.
Na koniec dodam, że „W ciszy Twoich słów” tak mnie zainteresowało, że sięgnęłam dalej — poczytałam o aplikacjach wspierających osoby niesłyszące i niedosłyszące oraz o organizacji MIGAM, która pomaga w komunikacji. To pokazuje, jak ważny i potrzebny jest ten temat w literaturze i w życiu.
Z całego serca dziękuję Wydawnictwu Na Szczęście oraz Autorce – Ilonie Ciepał-Jaranowskiej – za możliwość przeczytania tej poruszającej powieści przed premierą. To książka, która zostaje
z czytelnikiem na długo. Nie tylko w pamięci – ale i w sercu.
Polecam,
Katja