Witajcie
Całkiem niedawno zakończył się rok szkolny, a zaczęły upragnione wakacje. I mimo, że być może dla wielu z Was nie będą takie jak w latach ubiegłych to jednak nie da się zaprzeczyć, że w naszych kalendarzach zawitał pierwszy z wakacyjnych miesięcy - lipiec.
Wakacyjne miesiące kojarzą się przede wszystkim z letnimi podróżami. Dlatego dzisiaj zabieram Was w fantastyczną podróż do niezwykle malowniczej Portugalii, ponieważ właśnie tam, w bajecznie wyjątkowym miejscu, rozgrywa się historia opowiedziana przez nikogo innego, jak cenioną autorkę powieści obyczajowych, Jolantę Kosowską. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z moimi odczuciami po przeczytaniu książki. W tym miejscu również chciałabym podziękować Wydawnictwu Zaczytani za możliwość otrzymania, tuż przed premierą „Pocztówek z Portugalii” .
„Życie jest takie ulotne, nic nigdy nie będzie takie samo”*
Dzisiejszą recenzję chciałabym rozpocząć od nawiązania do tytułu kolejnej powieści Jolanty Kosowskiej „Pocztówki z Portugalii”. Zapewne każdy z Was choć raz w życiu otrzymał jakąś pocztówkę. Takie niby nic, mała karteczka z fotografią i krótkim tekstem na rewersie. Przeważnie są to pozdrowienia z odwiedzanych miejsc, czasami pocztówka pełni też rolę karty urodzinowej, imieninowej. Ale bywa i tak, że ta niewielka karta pocztowa zawiera kilka bardzo ważnych słów, które stanowią dla jej odbiorcy prawdziwą zagadkę, a niekiedy stają się też kluczem do jej rozwiązania. W najnowszej powieści pisarki pocztówki odgrywają bardzo ważny element fabuły, zatem zachęcam do uważnego jej śledzenia. W tym miejscu należą się brawa dla autorki za świetny pomysł, aby w tym nowoczesnym, do bólu „cyfrowym” świecie rolę nośnika informacji powierzyć klasycznej formie, jaką jest niechybnie zmierzająca w kierunku lamusa, nie odżałowana kartka pocztowa.
„Zawsze myślałam, że do namiętnych spojrzeń potrzebna jest miłość, do pieszczot ciepła namiętność, że dotyk dłoni, muśnięcia ust, pocałunki, szepty, gorące noce są tylko nasze, należą do naszej miłość. […]Naglę widzę to zupełnie inaczej[…] Wszystko można udać i zagrać. Wszystko jest dla wszystkich. Nic nie jest tylko nasze. **
W najnowszej powieści autorki poznajemy Olgę i Konrada. To właśnie tych dwoje bohaterów literackich towarzyszą czytelnikowi od samego początku książki.
Ona i On, taki związek na dobre i na złe, i do końca życia… okazuje się być pomyłką. Każde słowo zdaje się być ostre jak sztylet, który rani serce. A wszystko to za sprawą wyreżyserowanej randki, która jak się okazuje niestety nie ma „happy endu”. W tym miejscu należy sobie zadać pytanie…Czy ludzkie oko aż tak może się pomylić, czy obrazy mogą być od początku zafałszowane i w końcu, czy miłość może nas oszukać? Jak się okazuje może, a jedna niewłaściwa decyzja, słowo dane przyjacielowi może zmienić całe życie… Właśnie o tym przekonuje się Konrad oraz Olga, główni bohaterowie powieści.
Olga to utalentowana dziennikarka i pasjonatka fotografii, która postanawia swoje życie przewartościować. Kiedy zatem jej zdjęcia zostają docenione w międzynarodowym konkursie i stają się przepustką do zaprezentowania ich na wystawie w Lizbonie, bohaterka zmienia swoje życie i zostawiając za sobą zawód miłosny udaje się do Portugalii, przepięknego kraju położonego na zachodnim brzegu Europy. Z kolei on, to młody chłopak, który wyjeżdża na półwysep iberyjski, aby tam zapomnieć o kobiecie swojego życia i rozpocząć nowy rozdział życia. Boleśnie przekonuje się jednak, że prawdziwego uczucia nie da się tak po prostu „wymazać”, ani zapomnieć.
„[…]Sztuka to barwy i emocje. Nie kształty, nie cienie i nie półcienie”***
"Pocztówki z Portugalii" to powieść obyczajowa, która opowiada o uczuciach słodko-gorzkich, o urokach macierzyństwa obarczonego poświęceniem się niepełnosprawnemu dziecku, o rozczarowaniu w które wpaja się ból, smutek i cierpienie. W końcu o prawdziwej miłości, która nigdy przecież nie umiera. W najnowszej powieści Jolanty Kosowskiej nie zabraknie również bardzo mrocznych klimatów. Tutaj ten wątek pozostawię niedokończony nadmieniając, że nie raz w trakcie lektury miałam gęsią skórkę.
Musicie wiedzieć, że historia opisana przez autorkę została przedstawiona z punktu widzenia Konrada, ale też i Olgi. Fabuła powieści jest zatem podzielona na części zatytułowane imionami bohaterów. Dzięki takiemu zabiegowi, mamy możliwość spojrzenia na tę samą historię z dwóch, jakże odmiennych perspektyw. Autorka bardzo ciekawie poprowadziła narrację, która nie tylko zaciekawia i zaskakuje, ale też szokując, ukazuje cały wachlarz emocji towarzyszący bohaterom książki. Wielokrotnie, czytając powieść miałam wrażenie jakbym delektowała się sztuką teatralną, którą oglądałam z wypiekami na twarzy. To było niesamowite..
Ci, którzy znają poprzednie publikacje Kosowskiej wiedzą, że jest to autorka, która w swoich powieściach opisując poszczególne rozdziały, ubarwia je niezwykle wyrazistym słowem. Tak jest i tutaj. Fabuła, która rozgrywa się na kartach publikacji „ubrana” jest we wszelakie odczucia jak radość, euforia, szaleństwo, smutek, ból, cierpienie i niemoc. To właśnie dzięki nim książkę czyta się z zapartym tchem i trudno ją odłożyć na miejsce. „Pocztówki z Portugalii” w moim odczuciu to powieść, która mocno porusza serca czytelnika, wielokrotnie zaskakując pozwala pochylić się nad ważnymi ale i trudnymi tematami, oraz zmierzyć się z problemami takimi jak niepełnosprawność dziecka, jego wychowanie i utrzymanie. W końcu historia przedstawiona w najnowszej powieści pisarki pokazuje, jak bardzo los bywa przewrotny, jak potrafi nas mocno doświadczyć. W tym miejscu chciałabym nadmienić, że wątek niepełnosprawności dziecka bardzo mnie zaciekawił i „otworzył oczy” na wiele ważnych, często pomijanych kwestii.
„Pocztówki z Portugalii” to już kolejna książka w dorobku literackim autorki. Jednak jej wyjątkowa lektura skłania do jeszcze większej refleksji nad tym co nas otacza, przede wszystkim nad relacjami międzyludzkimi, ale nie tylko. Dzięki plastycznym i bardzo dokładnym opisom miast, miejsc, różnych i ulic, czytelnik może zwiedzić przepiękne zakątki zachodniej Europy. Dzięki „Pocztówkom” miałam okazję zwiedzić np. Sintrę. W tym miejscu chciałabym Waszą uwagę zwrócić na pewien wątek pojawiający się w książce. Mam tu na myśli piękne Azujelos, czyli bogato zdobione, niezwykle malownicze płytki ceramiczne, które stały się symbolem Portugalii i zdobiąc wiele jej domów, świątyń, kamienic, nawet stacji metra oraz malowniczych ogrodów, nadają jej wyjątkowo urokliwego klimatu. Musicie wiedzieć, że kafle w różnych odcieniach koloru biało – niebieskiego przedstawiają najrozmaitsze wzory oraz obrazy, które nie raz odzwierciedlają historyczne i religijne sceny, lub też ilustrują codzienność mieszkańców. Nie chciałabym tutaj zdradzać więcej z tego wątku książki, jednak gorąco zachęcam, aby poświęcić nieco więcej czasu tematowi tych niezwykle malowniczych płytek.
O „Pocztówkach z Portugalii” można napisać wiele. Z pewnością jest to książka niesamowita, pięknie wpisująca się w wakacyjny czas. To w końcu powieść, która potrafi zaczarować, zachwycić, ale i wstrząsnąć. Dlatego drogi czytelniku przewrotnie pisząc, zamknij oczy i daj się zaprosić do przeżycia fantastycznej podróży i przygody, która dzieje się w Portugalii. A wszystko to za sprawą najnowszej powieści Jolanty Kosowskiej, której premiera już 14.07.2021r.
Bardzo polecam,
Przypisy:
*J.Kosowska - "Pocztówki z POrtugalii", Wydawnictwo Zaczytani, Gdynia, 2021, s. 133
**Tamże, s. 64
***Tamże, s. 147
Katja
Bardzo zainteresowałaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńKsiążka z całą pewnością godna uwagi.
OdpowiedzUsuńKsiążki Pani Kosowskiej zawsze są wspaniałą lekturą!!!Cieszę się,że autorka napisała kolejną,która na pewno będzie duchową ucztą!
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawa zachęcająca do przeczytania !
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytam!Książki Pani Kosowskiej są ciekawe w treści i interesująco napisane jeśli chodzi o formę wyrazową.
OdpowiedzUsuń