Witajcie,
Dzisiaj zabieram Was do Warszawy z ostatniego roku dziewiętnastego wieku. W tym to właśnie czasie rozgrywa się akcja powieści Weroniki Wierzchowskiej „Telefonistka z ulicy Próżnej”. Jak sam tytuł wskazuje bohaterką powieści jest Hanka, telefonistka pracująca w warszawskiej centrali telefonicznej. Przypomnieć tutaj wypada, co pewnie dla młodych czytelników będzie wydawać się absurdem, że sto kilkanaście lat temu, telefon był absolutnym luksusem a rozmowy telefoniczne łączone były w centrali za pomocą kabli. Oczywiście stwarzało to możliwość podsłuchiwania rozmów, ale telefonistki obowiązywała przecież etyka i regulamin zawodowy. Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.
Etyka, etyką a życie życiem! Podczas jednego z nocnych dyżurów uwagę głównej bohaterki książki zwraca dziwna rozmowa z mężczyzną, który przedstawia się jako doktor Iks i który próbuje się z nią umówić. Nietypowy jest też czas, o której Hanka łączy rozmowę, ponieważ jest 3.30 nad ranem. Kobieta zaczyna się zastanawiać, z kim i o czym rozmawia doktor Iks. Ciekawość zwycięża dziewczyna zaczyna podsłuchiwać rozmowę nie przypuszczając w jakie perypetie to ją wpędzi a przy okazji wciągając i jej koleżanki z centrali.
Nie będę tutaj zdradzać jakie przygody przeżyje ta mała czupurna „myszka”, jak pieszczotliwie nazywali tramwajarze Hankę. Była bowiem ona córką chciałoby się rzec motorniczego ale przecież tramwaj po szynach ciągnęły wówczas konie! Więc po prostu była córką warszawskiego tramwajarza i ulubienicą wszystkich ojca kolegów. Mieszkała sama w wynajętym pokoiku i starała się być kobietą samodzielną i nowoczesną aczkolwiek uchodzącą za starą pannę bo w ówczesnym czasie dziewczyna licząca lat 23 za taką była uważana.
„Telefonistka z ulicy Próżnej” to w moim odczuciu powieść niebywale ciekawa
i interesująca nie tylko ze względu na fabułę obyczajowo- kryminalną, ale na
wiele ciekawostek historycznych
i obyczajowych. Koniec ubiegłego wieku to czas
kiedy zaczęto korzystać z energii elektrycznej, telefonii, pierwszych urządzeń
nagrywających, chromofotografii, kiedy rozwijała się medycyna niestety nie
zawsze wykorzystując moralno-etyczne formy leczenia.
Autorka na stronicach swojego dzieła literackiego przedstawia jak wyglądało warszawskie życie, gdzie cwaniactwo mieszało się z życiową nieudolnością, codzienną wielogodzinną pracą w fabrykach, nieśmiałe próby walki o polepszenie tamże warunków tej pracy, koneksje i skorumpowanie carskich urzędników i polskich przedsiębiorców, prostytucje.
W treść autorka wplotła warszawską gwarę, która dodaje kolorytu książce ale przyznaję nieco utrudnia czytanie.
Bohaterowie powieści są charakterystyczni i charakterni. Mamy nie wyróżniającą się z tłumu ale gotową na wszystko Hankę, rozsądną Zosie, szczebiotkę Marysię i pokrzywdzoną przez życie, rodzinę nieprzewidywalną, eteryczną Julkę. W tym miejscu pragnę dodać, że Doktor Iks to postać, która w imię nauki stosuje niehumanitarne eksperymenty, potrafi zabić. Gustaw, dziedzic fortuny Hersów również pozbawiony jest skrupułów moralnych. Dla niego to pieniądz jest najważniejszy i przy pomocy tegoż pieniądza załatwia swoje ciemne sprawki w tym w założeniu leczenie a w praktyce cierpienie siostry. Seksualne perwersje też nie są mu obce.
Poczet książkowych bohaterów dopełnia detektyw Dużonin, który pod maską twardziela skrywa charakter dobrego, ciepłego człowieka oraz Jerzy Woźniak dziennikarz „Gazety Warszawskiej – człowiek w każdej sytuacji wietrzący sensację, którą trzeba opisać w gazecie.
Akcja książki jest wartka i wciągająca a klimatyczna okładka zachęca do sięgnięcia po egzemplarz. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęciła Was do tego aby spotkać się z „Telefonistką z ulicy Próżnej.”
Serdecznie polecam !
Katja
Zdecydowanie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tej autorki i z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńMiałam przyjemność przeczytać tę książkę i szczerze ją polecam.Doskonała lektura!
OdpowiedzUsuń