sobota, 19 września 2020

"Marzenia, które się spełniają"-Agnieszka Krawczyk

 Witajcie,

Jakiś czas temu dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia otrzymałam najnowszą powieść znanej i lubianej autorki, Agnieszki Krawczyk pt. ”Marzenia, które zawsze się spełniają”. Książka ta stanowi trzecią, ostatnią część cyklu zatytułowanego  Ulica Wierzbowa. Trzymając w dłoniach i spoglądając na klimatyczną okładkę publikacji, zastanawiałam się co wydarzyło się u bohaterów mieszkających na wspomnianej ulicy.


 

„Są marzenia, które się spełniają. Trzeba walczyć o ich urzeczywistnienie i nigdy się nie poddawać. Ścieżka życia zaprowadzi nas tam ,,gdzie trzeba, bo nic na tym świecie nie dzieje się bez powodu”. *

To jeden z cytatów, który bardzo mi się spodobał i uważam, że jest on mottem tejże powieści.


 

Każdy z nas ma jakieś marzenia, które z natury rzeczy nadają sens codzienności, a nie rzadko sama ich obecność zmieszana z determinacją  jest tą siłą,  która ciągnie nasze losy w kierunku ich realizacji. Wiele z nich pozwoli nam  rozwinąć skrzydła w dziedzinach, które obecnie są dla nas nie tylko obce, ale wręcz nieosiągalne.  Po raz kolejny, ale już niestety ostatni, Agnieszka Krawczyk zaprasza na ulicę Wierzbową, na której to znajduje się dziewięć domów. To właśnie tutaj mieszkają ludzie mający swoje małe radości,  a w większości jednak smutki, bolączki i troski. Jednak najważniejsze jest to, że nad tym wszystkim górując lewitują  ich własne marzenia. Musicie wiedzieć, że  spotkania z bohaterami wciągają tak mocno, że trudno odłożyć lekturę. Podobnie jak w poprzednich, tak i w  najnowszej części cyklu również dzieje się wiele.  Nie sposób tutaj przytoczyć wszystkich  zagadnień, które poruszyła pisarka, dlatego też pochylę się tylko nad niektórymi z nich.  Mój ulubiony bohater, ogrodnik Zygmunt Wyrwa, z ogromnym trudem i  wielkim bólem w sercu i na duszy, dochodzi do siebie po tragedii, która go spotkała.  Jednak musicie wiedzieć, że autorka była dla niego łaskawa i dlatego też  w jego życiu nadejdą zmiany, które osobiście bardzo uradowały moje serce. Także u mojej  ulubienicy cyklu, ukochanej Flory zadzieje się wiele, oj wiele...


 

Wiele się dzieje również u Hani Jawińskiej, która wciąż niestrudzenie walczy o swoje dzieci. Czy kobieta zazna spokoju  i znajdzie  receptę na miłość? Czy na jej osobistym niebie  w końcu zagości słońce? W powieści Agnieszka Krawczyk pochyla się nad trudnym tematem, jakim jest relacja miedzy małżonkami, ale też i partnerami. Często w życiu to właśnie dzieci najbardziej cierpią  i przeżywają to, co dzieje się pomiędzy ich rodzicami. Są niemymi świadkami wzajemnych pretensji, które jeszcze mocniej odbijają się na ich psychice. W dzisiejszym świecie, kiedy to rodzicielstwo nie zawsze jest przemyślane, manipulowanie  drugą osobą i buntowanie wobec niej dzieci, jest najmniej właściwą postawą.

 

 

”Kwiaty właśnie się rozwijały. Były idealne. Miały delikatny, pastelowy kolor i nieskalane płatki. Były idealne. Woń także nie pozostawiała niczego do życzenia. Nienatrętna i lekka , długo pozostawała w pamięci. Zapach to cień prawdziwej róży.**

 

Zagłębiając się w fabułę książki Agnieszki Krawczyk, czytelnik ma możliwość dokładnego przyjrzenia się hobby związanemu z pielęgnacją kwiatów, a konkretniej róż. Zapewne każdy z nas spotkał się z różnymi gatunkami, krzyżówkami tych pięknych roślin. Ja osobiście bardzo je lubię, dlatego z  ogromną ciekawością i zainteresowaniem „przepadłam” w ten wątek, który w codzienność bohaterów cudnie wplotła autorka.

 

 


„Mówimy coś nie w porę albo nie tak, jakbyśmy chcieli. To co głębokie, wydaje się płytkie, to wielkie nagle staje się malutkie jak ziarnko piasku.  Oboje cierpimy na tę samą przypadłość- nie umiemy się komunikować  bliskimi sobie osobami.”***

 

Bohaterowie powieści Agnieszki Krawczyk są wzorcowym przykładem ludzi, którzy nie zawsze  potrafią znaleźć wspólny język w podstawowej, codziennej komunikacji. Wielokrotnie i my nie potrafimy wypowiedzieć tego, co mocno ukrywane na dnie serca wyjątkowa nas boli. Boimy się odrzucenia, niezrozumienia, a wszystko to prowadzi tylko do alienacji i oddalenia od bliskich nam osób.

 

Książki Agnieszki Krawczyk cenie sobie przede wszystkim za  bardzo życiową fabułę. Autorka w swoich powieściach przedstawia historie podpatrzone i zasłyszane na drogach naszych miast, wsi, nierzadko miejsc w których mieszkamy właśnie my.  Dlatego  „Marzenia, które się spełniają” to powieść przede wszystkich o ludziach,  o  relacjach sąsiedzkich, małżeńskich, przyjacielskich, ale też o  postrzeganiu osób starszych i młodych. Krawczyk nie głaszcze wyłącznie swoich bohaterów po głowie, lecz bez pardonu  pokazuje wszystkie ich zalety i wady. Pewnie dlatego z taką łatwością możemy wskoczyć w buty jej bohaterów, bo kto z nas jest krystalicznie czysty i nie popełnia błędów? Jednak  tu należy zadać pytanie, czy ich żałujemy i czy umiemy przyznać się do zachowania, które przynosi wstyd, a nierzadko wręcz zażenowanie?

 


 

Igor, Patrycja, Flora, Borys, Iza, Ksawery, Hanna i pozostali bohaterowie czekają na Was moi drodzy na ulicy Wierzbowej. Wystarczy tylko otworzyć książkę by przekroczyć progi ich domów, zatopić się w plany, pomóc spełnić   marzenia, zaczytać i zapatrzeć się w obecną tu codzienność.

 

Zawiedziona miłość, zawiedzione nadzieje, poszukiwanie złodzieja „Adeli 12”, to tylko niektóre tematy z którymi spotkacie  się czytając „Marzenia, które się spełniają”. Uważam, że ostatnia część trylogii to powieść, którą na pewno  należy przeczytać. To piękna opowieść o tym, że choć nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli, absolutnie nigdy nie należy rezygnować ze swoich marzeń. To właśnie  one dodają nam skrzydeł, na których możemy polecieć w najbardziej nieosiągalne zakamarki naszych pragnień.

 

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję Agnieszce Krawczyk i Wydawnictwu Filia.

 

Przypisy:

*A. Krawczyk: "Marzenia, które się spełniają", Wydawnictwo Filia, Poznań, 2020, s. 476

**Tamże, s. 204

***Tamże, s. 234

Polecam,

Katja

4 komentarze:

  1. Dobra trylogia na długie jesienne wieczory .

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno już nie czytałam niczego tej autorki, więc chętnie wrócę do Jej prozy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trylogii nie znam ale będę miała jąna uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna recenzja. Do twarzy bardzo tym "Marzeniom..." w różach...

    OdpowiedzUsuń