Kilka godzin temu skończyłam moje prywatne spotkanie z książką Moniki
Oleksy pt." Spacer nad rzeką". Nigdy wcześniej nie spotkałam się z
twórczością pisarki. I powiem Wam, że to był mój błąd. Dobrze, że błędy można naprawiać, przynajmniej niektóre, bo po tej lekturze jestem ciekawa kolejnej pozycji Pani Moniki. Powoli zbliża się wieczór więc już teraz chciałam Was zaprosić do pozostania ze mną i zapoznania się z kilkoma zdaniami mojej najnowszej recenzji.
Kilka słów o treści.
"Przychodzisz i odchodzisz. Jesteś jak ocean ze swoimi
przypływami i odpływami, który tak wiele przynosi, ale i w jednej chwili
może wszystko zabrać. Ludzie chwytają się Ciebie kurczowo, bo nie
jednokrotnie zostajesz im tylko TY, Nadziejo. Jak ostatnia deska ratunku.
Obserwujesz nas swoimi zielonymi, szeroko otwartymi oczami i nie możesz
się nadziwić, że tyle wieków minęło, a my wciąż popełniamy te same
błędy."*
„Spacer nad rzeką”
to opowieść o młodej mężatce z Warszawy, która przyjeżdża do Kazimierza nad
Wisłą by tutaj w rodzinnym domu swojego ukochanego męża Pawła spędzić okres ciąży. Doktorówka -bo taka
nazwę ma ten dom, oraz jej mieszkańcy z
serdecznością przyjmują Zosię Rybicką i
otaczają opieką. Główna bohaterka Zosia poznaje mieszkańców Kazimierza, a coraz dłuższe
spacery pozwalają odkrywać przepiekane nadwiślańskie krajobrazy i okoliczne
urokliwe miejscowości. Młoda kobieta dość szybko orientuje się,że na kazimierskim domu i
zamieszkującej go rodzinie ciąży jakąś mroczna tajemnica, która przysłania
radość codziennego życia rodziny Rybickich. Powoli, małymi kroczkami dowiaduje się prawdy i próbuje pogodzić zwaśnionych braci, przywrócić dziecku
ojca, a żonie męża. Na sobie samej przekonuje się, że życie potrafi pisać różne scenariusze.
Recenzja
"Życie jest sztuką-szepnął, zapatrzony w dal, ponad czubki drzew z białymi zawiązkami kwiatów.
Chociaż niekoniecznie chcesz grać właśnie w tej, której bohaterem się stałeś".**
„Spacer nad rzeką”
jest pierwszą książką autorstwa Pani Moniki Oleksy jaką przeczytałam. I powiem Wam, że już dawno nie czytałam tak niepowtarzalnej, wyjątkowej powieści, napisanej z ogromną dbałością o szczegóły. Pisarka na kartach "Spaceru nad rzeką" porusza różne tematy z którymi człowiek spotyka się na co dzień.Nieśmiałość, niepewność, radość przez łzy, czy też smutek. Oleksa bardzo wyraźnie podkreśla, że często za uśmiechem osób bliskich kryje się ból i cierpienie. Jednoczenie dodaje, że szczera rozmowa może zmienić wszystko i dać siłę na lepsze jutro. Bo przecież człowiek nie zawsze jest zadowolony ze swojego życia i niejednokrotnie gubi się w swojej codzienności. Wtedy tak, jak u bohaterów powieści, pojawia się żal, rozpacz i nie do końca przemyślany czyn, który rani bliskich i powoduje, że życie już nie jest takie same. A czasu nie da się cofnąć. Pozostaje tylko wybaczenie. Ale czy wszystko da się wybaczyć? Czytelnik zadaje sobie pytanie,czy o czynach, które zostały popełnione w przeszłości można zapomnieć?
Kim jest Julia, dlaczego pojawienie się Mikołaja wywołuje tyle negatywnych emocji?
Główni bohaterowie dostarczają czytelnikowi wiele emocji, od radości poprzez rozpacz, złość, czy też niechęć do ich samych. Niejednokrotnie byłam zła na decyzje, słowa czy postępowanie Julii, Mikołaja Bożeny. Jednak dochodzę do wniosku, że przy bliższym poznaniu być może z niektórymi z nich mogłabym się zaprzyjaźnić. Akcja powieści nie pędzi. Pojawiająca się historia Julii powoduje, że nie da się tak szybko oderwać od kolejnych rozdziałów.Na pewno nie jest to książka na 5 minut....
Monika Oleksy zadbała o ucztę dla oczu czytelnika. Tłem powieści jest malowniczy Kazimierz nad Wisłą, który zaprasza w swoje progi każdego z nas.. Pisarka nie zapominała o wiosennej, budzącej się do życia przyrodzie, którą poznajemy podczas spacerów bohaterów nad tytułową rzeką. Z kart powieści promieniuje ciepło
rodzinnego domu, o którym tak wielu marzy i którego nigdy nie zaznaje. Bardzo spodobał mi się opis wieczoru
„jajcowania”, który przenosi czytelnika w świat magii - kobieta ciężarna jest symbolem
przynoszącym szczęście, a czas spędzony na malowaniu pozwala zregenerować siły, wzajemnie się wesprzeć i podkoloryzować życie, które jest czasami szare
i bardzo przygnębiające.
"Spacer nad rzeką" to powieść wydana przez wydawnictwo Filia, zawierająca aż, uwaga, 493 strony. Losy bohaterów pisarka zamknęła w 10-ciu rodziałach. Ktoś zapyta?Czy jest to romans? Nie odpowiem, bo każdy z nas na to pytanie musi odpowiedzieć sobie sam. Pani Oleksa pisze o szeroko pojętym bagażu doświadczeń, o codzienności, o samotności, by w pełni ukazać wiele twarzy miłości. Zarówno tej rodzicielskiej, jak i małżeńskiej, trudnej i niespełnionej. Uczuciu, które daje nadzieję i zabija, które uwidacznia się i zostaje schowane na dnie serca.
"Odnalazłem cię na końcu świata tylko po to, by dowiedzieć się, że
istniejesz. Co mi z tej świadomości, skoro wiem, że nigdy nie będę mógł
wyznać przed światem, jak bardzo cię kocham?"***
Powieść jest pełna przepiekanych przemyśleń, wskazówek, złotych myśli, dlatego sądzę, że każda z nas, czytelniczek, bez względu na swój wiek, doświadczenie życiowe znajdzie coś dla siebie, coś co być może pozwoli na rozwikłanie spraw, które do tej pory wydawały się nie do rozwiązania.
Ja gorąco polecam!
Katja
*"Spacer nad rzeką, s.287
**"Spacer nad rzeką, s.379
***Spacer nad rzeką, s.424
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Przemyślenia i złote myśli przekonały mnie do sięgnięcia po tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki, z których mogę się dowiedzieć czegoś o sobie. Zdobyć mądrość. Podumać nad przeczytanym tekstem i zabrać jego cząstkę ze sobą. Do tego tytułu szykuję się od momentu jego wydania. Niestety, zawsze coś stawało na przeszkodzie. P tej recenzji wiem jedno - do wakacji ta książka musi być moja:) To moja lektura na to lato:) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLudzie chwytają się Ciebie kurczowo, bo nie jednokrotnie zostajesz im tylko TY, Nadziejo
OdpowiedzUsuńJa już od zeszłego roku mam zamiar przeczytać tę książkę, ale jakoś ciągle się nie składa. Myślę jednak, że wcześniej czy później w końcu ją przeczytam, bo czytałam "Miłość w kasztanie zaklętą" tej autorki i była to przyjemna lektura:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.blog/