Czy wybralibyście się w podróż z
kimś, o kim nie wiecie dosłownie nic? Nie wiecie, kim jest i jakie ma zamiary,
nawet nie znacie jego imienia... Jedyna wiedza, jaka zajmuje wasze szare
komórki, to ta, że jesteście na siebie skazani i siedzicie na tej samej, wątłej
gałęzi, bo właśnie zerwaliście się z oddziału szpitala...
psychiatrycznego. Wystarczająco intrygujące? Zapraszam na recenzję najnowszej
książki Adriana Bednarka pt. "Pasażer na gapę".
Po mocnej lekturze poprzedniej
książki pt. "Skazany na zło", którą miałam możliwość przeczytać i
zrecenzować dla Was, apetyt na kolejną powieść tego autora nabrzmiał do takich
rozmiarów, że zaczęłam mieć myśli czy aby nie mam zbyt dużego apetytu, a to co
zostanie mi zaserwowane wygląda ładnie tylko na talerzu? Pośrednio to wina
samego autora, który pisząc "Skazanego...", uzupełnił rynek
wydawniczy tak szacowną i zaskakującą fabułą, że w moim mniemaniu zaczęła
stanowić klasę samą dla siebie. Czy jednak na tej samej, wysokiej półce jest
miejsce dla kolejnej powieści? I bardziej filozoficznie... czy tak wysoko
stawiając poprzeczkę, sami nie robimy sobie krzywdy, bo może już
wspięliśmy się na wyżyny swoich literackich możliwości i teraz każdy
będzie oczekiwał od nas wciąż czegoś lepszego? Nie od dziś wiadomo
wszakże, że lepsze jest wrogiem dobrego, więc... Moim zadaniem i czystą chęcią
jest wskazać Wam, jako czytelnikom to, co jest wartościowe na rynku
wydawniczym, a więc do dzieła.
Uwaga!!
„Pasażer na gapę” to powieść,
która nie powinna trafić do rąk ugrzecznionych dziewczynek, ani chłopców.
„Pasażer” przeznaczony jest dla tych, którzy lubią być zaskakiwani, uwielbiają
czuć adrenalinę i nie boją się tych, którzy nie koniecznie są „normalni”.
Jak już wspomniałam to drugie
moje spotkanie z twórczością Bednarka i muszę przyznać, że bezpośrednio
po lekturze poczułam się jak na wystawie w galerii artysty, gdzie często,
chłonąc kolejne dzieła, odnosi się wrażenie że tamto było świetne... ale to
jest MEGA!
To co wyróżnia tę pozycję pośród innych to fakt, że nie jest
to klasyczna walka dobra ze złem. Występuje oczywiście wątek, w który
zaangażowany jest policjant, ale osnową jest historia z zupełnie innej
beczki.
Bohaterem książki jest Maciek
Gosławski, człowiek, który aby uniknąć więziennej pryczy, skazuje siebie na
zamknięty oddział szpitala psychiatrycznego. Udawanie wariata to jedyny słuszny
pomysł, który w bardziej komfortowych niż więzienne warunkach, pozwoli wytyczyć
dalszy plan uniknięcia odpowiedzialności. Nieuniknione "wakacje" w
więzieniu są bezpośrednią konsekwencją nieudanego napadu na dom prominentnego
polityka. Dzięki tej akcji grupa miała stać się milionerami, a w efekcie część
straciła wolność, a reszta... tego akurat nie zdradzę. Bardzo ciekawym
zabiegiem autora, jest wplecenie w główną akcję rozdziałów dotyczących tamtych
zdarzeń i sukcesywne przedstawianie historii pary bohaterów.
Już od pierwszych stron,
czytelnik staje się świadkiem realizacji planu, który powstał niejako
zakulisowo, a autor powoli sączy jego szczegóły. Plan jest misterny i doskonały,
na pewno świadczy o kreatywności bohatera. Zaangażowana w całą akcję Magda,
dziewczyna Maćka, dostarcza niezbędne "akcesoria", które umożliwią
ucieczkę. Misterny plan zaczyna palić na panewce w momencie, w którym w
szpitalnym pokoju bohatera zjawia się pewien pacjent. Nowy niemalże natychmiast
staje się elementem ucieczki, koniecznym acz zbędnym balastem. Nieświadomy
niczego dostaje prezent od losu i mimowolnie zostaje wpisany na listę
uciekinierów. Kolejnym, nowym punktem w planie doskonałym, była separacja z
Nowym zaraz za murami szpitala, jednak i to okazuje się być pobożnym
życzeniem.
Kim jest Nowy, jaką skrywa tajemnicę? Dlaczego na wolność wyszedł właśnie jeden z najgroźniejszych zwyrodnialców i król psychopatów? I wreszcie, co tak naprawdę stało się w domu, w najbogatszej wiosce w Polsce?
Ta książka ma jedną, ogromną
wadę:)...
tego się nie da „odzobaczyć” i pewne fragmenty tekstu będą krążyć jak sępy w
waszych głowach siejąc spustoszenie, nie pozwalając funkcjonować na
dotychczasowych zasadach. Zagości w Was niepewność, czy ta historia nie jest
niby przypadkiem, z życia wzięta? Czy to na pewno stuprocentowa fikcja? Tego
się nie dowiecie, ale na pewno już nigdy spokoju ducha nie odzyskacie. Jeśli
jest choć cień szansy na wykiełkowanie w Was właśnie takiego niepokoju, już nic
nie będzie takie proste.
Nazwijmy to,
"ujmującym" jest opis patologii panującej w szpitalu psychiatrycznym.
Zaczynamy mieć bowiem wrażenie, że więzienie nie jest najgorszym miejscem na
tym padole... oczywiście do czasu , gdy autor uzna za stosowne opisanie
patologii panującej w więziennej celi. Do tej pory mam dreszcz na samą myśl i
ciarki na plecach.
Z rzeczy nietypowych zobaczycie do czego jeszcze, oprócz oczywistego przeznaczenia, można użyć żelazka...
To thriller, który wpływa na człowieka, wywołuje tak
niesamowitą interakcję, że odczuwa się zapachy, widzi to, co za zamkniętymi
drzwiami, chłonie obrzydliwe wręcz po stokroć rzeczy. Trzeba mieć nerwy,
żeby robić to, o czym pisze autor, ale tylko trochę mniejsze do tego, aby
o tym czytać! Czysta jazda bez trzymanki!! Na pewno poznacie nową
definicję hasła, że człowiek traktuje człowieka jak zwierze.
Tę książkę powinno się sprzedawać
w aptece i to koniecznie na receptę, z adnotacją uzależnia!!
To historia o tym, że miłość jest
ślepa, jednak nie zawsze prowadzi na manowce, może z wyjątkiem tego, że
niekiedy do więzienia.
Czytając tę opowieść, mogą Wam
przyjść do głowy pewne podobieństwa do Bonny i Clyde'a, słynnych przestępców
zza oceanu. Jeśli tak, to wiecie zapewne, że ta para skończyła marnie...a jak
potoczą się losy naszych bohaterów, czy pasażer na gapę zniewoli umysły Maćka i
Magdy... czy może jednak stanie się inaczej? Odpowiedzi na te pytania są
ściśle reglamentowane i dostępne jedynie w powieści Adriana Bednarka "
Pasażer na gapę". Polecam... jednak ewentualne pretensje, tyczące się
tego, że książka jest zbyt dobra, proszę artykułować wyłącznie w kierunku
autora.
A ja czekam już na kolejną
powieść Adriana Bednarka….
Za możliwość przeczytania
powieści bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Powieść została przeczytana w
ramach wyzwań: 52 książki
Bardzo, bardzo polecam!!
Katja
Również mam w planach lekturę tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńObowiązkowo, to świetny Thriller.Polecam!!!
UsuńNigdy nie zapomnę sceny z żelazkiem... Rewelacyjny thriller!
OdpowiedzUsuńOj tak, żelazko i...pozostanie w mojej pamięci..Zresztą nie tylko to.. Mój poukładany świat nigdy nie będzie już taki sam;) Pozdrawiam!!!!
UsuńKurcze o co chodzi z tym żelazkiem? 😂 Musze to przeczytać! 😊 W sumnie to książka już na mnie czeka. Dzięki za recenzje
OdpowiedzUsuńTo koniecznie bierz się za czytanie, a nie pytaj. Ciekawe, czy ....po jej przeczytaniu będziesz patrzyła tak samo na żelazko...jak do tej pory.?...
UsuńKurcze nie strasz mnie. Ja lubię prasowac i lubię swoje Żelazko
UsuńKoniecznie muszę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Koniecznie, to naprawdę super thriller!!!Zachęcam:)
UsuńNiezbyt lubię thrillery .Po przeczytaniu Twojej recenzji na pewno tą książkę przeczytam ,zwłaszcza,że do tej pory nie miałam okazji poznać wcześniejszych książek autora. Bardzo interesujące i zastanawiające zdjęcia ...
OdpowiedzUsuńMario, to koniecznie trzeba sięgnąć po powieści Adriana Bednarka. Zanim poznasz "Pasażera na gapę" zachęcam po zapoznanie się ze "Skazanym na zło". Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobały, idealnie pasują do klimatu...pasażera.
UsuńBardzo chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńA ja bardzo chętnie polecam zwłaszcza, że jest świetna powieść.Dziękuję za wizytę u Katji i pozdrawiam:)
UsuńUwielbiam czytać takie książki! Bardzo ciekawa recenzja pobudzająca w maksymalny sposób moją ciekawość!
OdpowiedzUsuń