Witajcie!!!
Dzisiaj chciałabym się podzielić z Wami przemyśleniami z kolejnej przeczytanej już lektury. Powróci temat zaufania, niechcianych dzieci, braku wiary w lepsze jutro.Zapraszam!
Kilka słów o samej książce, bowiem jej treść jest ważna aby zrozumieć przesłanie lektury.
Jola
nauczycielka języka polskiego od kilku
lat mieszka z Olkiem. Nie mają ślubu i nie zamierzają go kiedykolwiek zawrzeć. Sześć lat temu zawarli umowę, że nie będą mieć dzieci. a będą w pełni korzystać z życia w szerokim rozumieniu tego słowa. Miłość
jeśli kiedykolwiek na początku była dawno wygasła, pozostało wzajemne
świadczenie sobie usług i życie bez trosk, obowiązków i wszelkich niedogodności
jakie towarzyszą pełnej rodzinie.
Kiedy Jola
przypadkowo zachodzi w ciąże Olek natychmiast każe jej się pozbyć problemu i umawia ją na
wizytę u ginekologa, który ma dokonać aborcji. Jola zastanawia się co ma
zrobić. W przychodni do, której poszła na zabieg spotyka swoja koleżankę z miejsca pracy. Opowiada Asi o swojej
niechcianej ciąży ta proponuje jej zmianę ginekologa na panią doktor
Figurską-Porwolik. Rozmowa z panią
doktor, a także widok zapłakanej kobiety wychodzącej z gabinetu, umacnia Jolę w przekonaniu, że dziecko urodzi. Jak
tą decyzję przyjmie Olek, czy zaakceptuje wybór Joli?
Autorka w
powieści porusza odwieczne problemy niechcianej ciąży, nieformalnych związków,
wiary w Boga i w Jego miłosierdzie. Jola przewartościowuje swoje życie,
odnawia swoje stosunki z ojcem i jego drugą żoną. Nie jest obojętna wobec Olka. Dostrzega bezsens i chłód życia z partnerem. I chociaż niejednokrotnie dopada
ją zwątpienie czy dobrze zrobiła nie usuwając ciąży i przeżywa
różne koszmary związane z perspektywą bycia samotną matka. Czy poradzi sobie z życiem we dwoje. Jaką rolę spełni Marcin, który pojawi się na jej drodze? Czy w końcu na jej niebie pojawi się słońce?
Książkę bardzo szybko się czyta. Mnie to
zajęło kilka godzin. Powieść jest wartościowa, pełna emocji, wzrusza i daje do
myślenia. Dużo miejsca w książce zajmuje
wiara, brak wątku pośredniego ,wszak nie
każdy ateista jest złym człowiekiem, a
problem z jakim zmaga się Jola dotyczy
wielu kobiet bez względu na światopogląd. Autorka na
przykładzie bohaterki pokazuje nam, że instynkt macierzyński przychodzi z czasem, że
natury nie da się oszukać, że miłość do dziecka jest
bezgraniczna, bezwarunkowa i w
pełni odwzajemniona. Joli w zrozumieniu
tego oraz w pokonaniu wszelkich trudności pomogła wiara w Boga do której
wróciła z pomocą księdza Pawła. A kto pomoże kobietom, które w Boga nie wierzą
lub się od Niego bezpowrotnie odwróciły….?
I na koniec
cytat z Ewangelii św. Jana, który pomógł Marcinowi podjąć ważną decyzję. Może kiedyś nam też pomóc
„Nie sądzicie z
zewnętrznych pozorów lecz wydajcie wyrok sprawiedliwy” Ew.wg. św Jana 7,24 str 177
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Katja
Kilka dni temu skończyłem czytać inną książkę tej autorki i przyznam szczerze miałam po jej lekturze ambiwalentne odczucia, więc na ten moment nie będę ponownie sięgać po inne książki, ale kiedyś być może to zmienię. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że na każdą książkę musi przyjść właściwy czas. Czasem szukamy czegoś lekkiego, czasem poważniejszego. Pozdrawiam i dziękuję za komentowanie postów.:)
OdpowiedzUsuń