W tym poście chciałabym zachęcić Was do przeczytania
sagi autorstwa Edyty Świętek pt ."Spacer Aleją Róż. Od razu chciałabym
wspomnieć, że saga składa się aż z 5 tomów. Właściwą chronologię podaję
poniżej.
1.Cień burzowych chmur
2.Łąki kwitnące purpurą
3.Drzewa kwitnące nadzieją
4.Szarość miejskich mgieł
5.Powiew ciepłego wiatru
Tytułowa Aleja Róż istnieje w
rzeczywistości, w najmłodszej dzielnicy Krakowa zwanej Nową Hutą. Łączy Plac
Centralny z ulicą Bulwarową i jak sama nazwa wskazuje obsadzona jest różami. Saga
jest to ubrana w słowa opowieść o budowie Nowej Huty: kombinatu metalurgicznego
oraz całej infrastruktury, czyli nowego miasta. To opis ludzkich dramatów, ale
też miłości, solidarności, wzajemnego wspierania i pomocy. To prawdziwa historia
tych, którzy budowali miasto i kombinat od podstaw. Z bólem serca niszczyli
trud mogilskich i pleszowskich gospodarzy, kopiąc w złocistych łanach zbóż
fundamenty pod budowle, wszak wielu robotników wczesnej było rolnikami. Powojenna
usankcjonowana prawnie zmiana stosunków własnościowych pozbawiła ich
gospodarstw, ziemi, która była przekazywana z pokolenia na pokolenie i żywiła
cale rodziny.
"A mnie jest żal gdy patrzę na te sady i falujące łany zbóż."*
Tereny, które zabrano mieszkańcom
Mogiły i Pleszowa pod budowę kombinatu i osiedli mieszkaniowych były bardzo
urodzajne. Ta ziemia żywiła Kraków. Mogilscy gospodarze wozili zaprzęgami
konnymi plony tej ziemi na krakowski Kleparz.
W krajobraz budującego
się kombinatu i miasta Edyta Świętek wpisała losy Rodziny Szymczaków. Reforma
rolna a właściwie ludzka podłość i zawiść pozbawiła ich gospodarstwa, z którego
się utrzymywali. Chociaż mieszkali na wsi byli ludźmi wykształconymi i bardzo
pracowitymi. Żyli godnie i dostatnio czego im inni zazdrościli. Bronisław jako
najstarszy syn po śmierci ojca został głową rodziny i musi zadbać o matkę
i młodsze rodzeństwo. Skrawek ziemi, który został im po reformie nie mógł zapewnić
w miarę godziwego życia. Bronisław wyrusza budować Nową Hutę by wspomóc
zarobionymi tam pieniędzmi rodzinę. W Pawlicach zostaje matka Władysława i jego młodsze rodzeństwo: siostry Dorota,
Krystyna, Julia oraz brat Andrzej. Drugi z braci, Leszek jest w wojsku.
Z dnia na dzień, najlepiej we wsi
ubrane panny, Krystyna i Julia za sprawą mściwych braci Marczaków muszą przywdziać
robocze stroje gumiaki i iść pracować do spółdzielczych obór, doić
krowy, karmić świnie, wyrzucać gnój. Bronisław wraz z tysiącami innych napływających
zewsząd ludzi rozpoczyna prace murarza. Nie jest mu łatwo żyć! Baraki
robotnicze w tzw. Meksyku są przeludnione z miernym zapleczem sanitarnym i gastronomicznym.
Kradzieże, zabójstwa są codziennością. Kwitnie prostytucja, gwałty, a co za tym
idzie aborcje.„Ile nowo narodzonych
dziatek popłynęło nurtami Wisły? Ile ciałek poszło pod fundamenty? **Ludzie
zmagają się nie tylko z trudami dnia codziennego ale także ze swoja przynależnością
społeczną.
„Już nie chłop, jeszcze nie robotnik. Błądzący, pełen wątpliwości,
szukający Boga bądź uciekający przed Jego głosem. Wtłoczony w sztywne ramy,
które nie były dlań zrobione na miarę.”***
Bronisław, wzorowy murarz, przodownik
pracy, otrzymuje mieszanie na osiedlu Wandy. W jednym z bloków na tym
osiedlu zamieszali Romowie, naród nieokiełzany, zmuszony do życia w czterech ścianach,
do pracy w określonych godzinach. „Pragnęli
wolności, jaką maja ptaki przelatujące po bezkresnym niebie” ****Rodziny
Mirgów, Gilów z trudem asymilowały się w nowym otoczeniu i wśród niechętnych im
Polaków. Bronek sprowadza do siebie Julkę, która zgwałcona przez młodszego
Marczaka jest w ciąży. Dziewczyna postanawia jednak dziecko urodzić. Natomiast
Krystyna, będąca także w ciąży z Marczakiem, ciążę potajemnie usuwa u
znachorki . Wielorakie konsekwencje psychiczne i fizyczne będą
jej towarzyszyć do końca życia.
Na łamach poszczególnych tomów czytelnik widzi jak Nowa Huta się rozrasta. Do Bronisława
i Julii dołączają bracia Andrzej i Lesław oraz Krystyna. W Pawlicach zostaje
matka i Dorota, którą kiedyś ciężko skrzywdzili Sołdaci. Kobieta ma dar
przewidywania losu innych ludzi, jednak ów umiejętność jest dla niej ciężarem. Bronisław
z Julia robią wszystko by rodzina w tych trudnych czasach trzymała się razem.
„W rodzinie pojawiła się nieufność i brak porozumienia. Czyż nie o to chodziło
komuchom aby brat występował przeciwko bratu. Bo gdy pojawiają się spory, słabnie
jedność i siła narodu. Łatwiej rządzić osłabionym motłochem,”*****
Edyta Świętek na łamach powieści opisuje jak w tym trudnym czasie wyglądała praca. Szpiegowanie było codziennością,
człowiek nie wiedział komu może ufać, a przy kim milczeć. Represje ze strony rządzącej
władzy nie zatrzymały pracującego ludu Nowej Huty w obronie Krzyża,
a później w budowli Kościoła Arka. "Ta potrzeba
serc miała większą siłę niż obawy przed represjami.” ******Zbierano pieniądze
na budowę Arki Pana a w plecakach, z wypadów za miasto, przywożono kamienie, którymi
ten kościół z zewnątrz jest obłożony.
W powieści nie brak informacji o
studenckim zrywie w sprawie zwiększenia swobód obywatelskich, o mieście
spowitym w oparach gazu łzawiącego, o bestialstwie przesłuchujących. „Szasza kulił w kącie, osłaniając głowę
rękami. Jego ramiona i plecy raz po raz smagane były przez pozostałych
robotników. Czerwone pręgi odcinały się od skóry na dłoniach. Krzyczał.”*******
Jak potoczy się życie rodzeństwa Szymczaków
w Nowej Hucie, czy każde z nich potrafi ułożyć sobie życie
osobiste? Jaki wpływ na to życie będzie miał panujący w
Polsce totalitaryzm? Czy Dorota doświadczy w swoim życiu prawdziwej miłości,
Bronek poślubi ukochana, a przewrotność losu splata figla Julii?
Z ciekawostek dodam, że gdy budowano Szpital im Stefana Żeromskiego a pod
nim schrony, które dzisiaj można zwiedzać. Schrony znajdują się także pod niektórymi
blokami w starej części Nowej Huty oraz pod budyniem kombinatu. Ponieważ był to czas Zimnej Wojny a powstająca Nowa Huta miała być
komunistycznym miastem bez
kościołów za to z ludźmi, którzy jak roboty mieli pracować dla idei
bijąc kolejne rekordy w pracy.
Spacer Aleja Róż to
zbeletryzowana historia Nowej Huty, którą warto i którą trzeba przeczytać. To powieść będąca źródłem faktów
historycznych, które dokonywały się na oczach niejednego z nas, to książka o
patriotyzmie, odwadze, honorze i męstwie budowniczych kombinatu. Ubarwione, umiejscowione
w czasie i przestrzeni losy Rodziny Szymczaków i innych bohaterów sagi
niesamowicie wciągają i nie pozwalają oderwać się od lektury. To powieść
po która powinno sięgnąć młode pokolenie, by poznać Nowa Hutę z czasów gdy wśród
bloków na osiedlu Willowym, Wandy czy Młodości rosły jabłonie i wiśnie. Myślę, że młodsi wiekiem Nowohucianie z przyjemnością przeczytają szczególnie tom 5 sagi pt. Powiew ciepłego wiatru", w którym pisarka ukazuje Nową Hutę po upadku władzy ludowej, opisując życie bohaterów podczas stanu wojennego i tuż po nim. Być może niejedna czytelniczka po
przeczytaniu powieści zechce przespacerować się Aleją Róż, odpocząć na Placu
Centralnym, zobaczyć dawne kino Światowid w którym dzisiaj mieści się Muzeum
PRL , czy tzw. Pałac Dożów. A może ktoś z Was będąc na wycieczce w Krakowie, w Nowej Hucie skusi się na obiad w "Stylowej"? Niestety
nie zobaczycie już pierwszej nowohuckiej księgarni - komercja zwyciężyła! Wspomniany Tom 5 sagi stanowi idealne uzupełnienie całości a ostatnie sceny powodują, że książka zapada w pamięć. Mimo, że nie jest to łatwa lektura, szczerze polecam!.
Książki zostały przeczytane w ramach wyzwania: 52 książki
Przypisy:
* E. Świętek „Cień burzowych chmur”, Wydawnictwo Replika,
Zakrzewo, 2017, s. 226
**Tamże, s. 248
***Tamże, s. 293
****Tamże, s. 224
*****E. Świętek „Drzewa szumiące nadzieją”, Wydawnictwo
Replika, Zakrzewo, 2017, s. 276
******Tamże, s. 366
*******E. Świętek „Szarość miejskich mgieł”, Wydawnictwo
Replika, Zakrzewo, 2018, s. 171
Polecam Wam bardzo!!!
Katja
Nie słyszałam o tej serii, ale dzięki Tobie w przyszłości na pewno się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Witaj- naprawdę warto, bo można wiele dowiedzieć się o powstaniu Nowej Huty i nie tylko. Polecam!
UsuńW przyszłości planuję zrobić sobie maraton czytelniczy z tą serią i tą autorką. 😊
OdpowiedzUsuńObowiązkowo!!!
UsuńAgnieszko, właśnie po tej recenzji to samo sobie pomyślałam - chciałabym zrobić sobie maraton z ta seria :-D
UsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowa. Życzę wielu przyjemnych chwil spędzonych z książką w dłoni. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPani Edyto dziękuję za wizytę u mnie na blogu i miłe słowa. Pozdrawiam!
UsuńSerdecznie polecam zwłaszcza osobą urodzonym i wychowanym w NH fajnie jest się móc przenieś w czasy swego dzieciństwa lub też trochę wcześniejsze aby powspominać i pospacerować znanymi ulicami i osiedlami ☺
OdpowiedzUsuńDokładnie, bardzo ładnie to ujęłaś:))) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!!
Usuń