Dziś zapraszam Was do poznania tajemniczej "Dziewczyny z warkoczami". Wprawdzie nie miałam możliwości przeczytania jej w wersji papierowej, ale mimo wszystko chciałam podzielić się z Wami przemyśleniami na temat lektury. Zapraszam!
„Dziewczyna z warkoczami” to
pierwsza książka autorstwa Pani Anny Harłukowicz-Niemczynow, jaką przeczytałam.
Mam taki zwyczaj, że jeśli nie znam autora tzn. nie czytałam żadnej jego publikacji
wcześniej to szukam o nim informacji w Internecie. Tak było i tym razem. Pani
Anna prowadzi bloga, z którego dowiedziałam się min, że mieszka koło Szczecina, w Mierzynie, ma męża,
dzieci …..Resztę poczytajcie sami- naprawdę warto zapoznać się z Panią Anną.
Szczecin literacko kojarzy mi się zawsze z nieżyjąca już niestety Panią Moniką Szwają, której twórczość uwielbiałam. Czytając „Dziewczynę z Warkoczami” Pani Anny pomyślałam: może to godna następczyni Pani Moniki? I jest to wielce prawdopodobne, bowiem powieść bardzo mi się podobała, ekspresowo ją przeczytałam i z przyjemnością przeczytam kolejne. Zarówno tę, która czeka w kolejce czyli "W maratonie życia” i „Bluszcz”, który mam nadzieję, że będę miała możliwość przeczytać.
Ale adrem, czyli do
rzeczy!
O czym jest „Dziewczyna z warkoczami”?! Chociaż nie preferuję zdradzania treści, to te kilka słów o lekturze przedstawiam Wam tak na zachętę...
Paulina, bardzo dobra studentka ostatniego roku
pedagogiki prowadzi w miarę beztroskie życie. Ma kochającą mamę, bardzo zaborczego
ojca, ekscentryczną babcię Różę, nieco od młodszą przyjaciółkę. Rodzice Dagmary
to też jej przyjaciele w których domu czuje się jakby była u siebie. Nie ma
wielkich wymagań od życia jak sama mówi :
„Kiedy wydaje mi się ,że czegoś nie mam, a powinnam to mieć, lub gdy
próbuję ponaglać życie, aby szybciej przyniosło mi to o czym marzę, mówię sobie,
że Bóg przecież nie jest idiotą i to czego potrzebuję, da mi w momencie, w
którym na to będę gotowa."
Paulina żyje jakby chwilą, ma
„pudełko wdzięczności” do którego codziennie wrzuca karteczki z podziękowaniem za nawet takie
drobiazgi jak np. wypicie kawy. A kiedy
jest jej źle, otwiera to pudełko i ma namacalny dowód, że w jej życiu zdarzyło
się tyle pozytywnych rzeczy i nie ma co wpadać w panikę .
W domu Słupskich poznaje ich
przyjaciela Mikołaja. I pomimo sporej
różnicy wieku zakochują się w sobie i
…na światło dzienne zaczynają wychodzić nieprawdopodobne tajemnice dotyczące prawie wszystkich bohaterów. Jakie?
Sami się przekonajcie!
„Wszystko, co w życiu czynimy ma
swoje konsekwencje. Plony zasianych w przeszłości ziaren wyrastają nam przed
oczami w najmniej oczekiwanym momencie."
Warto przeczytać „Dziewczynę z warkoczami” To ciepła, pełna dobrych przykładów
książka, z której możemy się nauczyć, że miłość, przyjaźń, rodzinna
atmosfera, dobra energia pozwala ufniej spojrzeć na świat i że nawet najgorszy
początek może doprowadzić do szczęśliwego zakończenia.
Myślę, że kiedyś dam szansę tej książce. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto:)) Miłego dnia!!!
UsuńJakże prawdziwa i wzruszająca opowieść
OdpowiedzUsuńTo prawda. Wzruszająca i mega prawdziwa:)
Usuń