środa, 18 kwietnia 2018

"Spacer nad rzeką" - Monika A. Oleksa.

Witajcie,



Kilka godzin temu skończyłam moje prywatne spotkanie z książką Moniki Oleksy pt." Spacer nad rzeką". Nigdy wcześniej nie spotkałam się z twórczością pisarki. I powiem Wam, że to był mój błąd. Dobrze, że błędy można naprawiać, przynajmniej niektóre, bo po tej lekturze jestem ciekawa kolejnej pozycji Pani Moniki. Powoli zbliża się wieczór więc już teraz chciałam Was zaprosić do  pozostania ze mną i zapoznania się z kilkoma zdaniami mojej najnowszej recenzji.

niedziela, 8 kwietnia 2018

"Sekret willi Romatica"- Elizabeth Adler

Witajcie!

Pora na kolejną recenzję książki pt. "Sekret willi Romantica" autorstwa Elizabeth Adler, wydaną przez wydawnictwo Filia.




„Sekret willi Romantica” to historia  40 letniej Mirabelli Mathews, bestsellerowej autorki kryminałów, która odziedzicza po swojej ciotce Jolly ogromną willę na południu Francji. W czasie podróży z Paryża do Nicei   Mirabell poznaje w pociągu dziewczynę o imieniu Verity. Czytelnik dowiaduje się, że ów Verity uciekła od męża i teraz nie wie gdzie i po co zmierza, dlatego Mirabella proponuje jej pobyt w odziedziczonej willi. I tu zaczynają się przygody czy  raczej problemy. Czytelnik dowiaduje się, że ktoś czyha na życie Mirabelli przy okazji narażając życie Verity.  Nie będę opisywać treści przeczytanej przeze mnie lektury by nie zdradzać szczegółów, ale skupię się na moich odczuciach w czasie czytania  książki.



Zacznę od obwoluty, która jest bardzo ładna, przyciąga wzrok przepięknym obrazem morza,willi i lawendowych pól. Każdy kto zobaczy tą książkę na pewno po nią sięgnie. Nie można też nie wspomnieć o grubości lektury, bo pozycja ma 383 strony, ale dzięki przyjemnej dla oka czcionce  książkę czyta się dobrze i szybko.

Recenzja

Sama fabuła książki  jest ciekawa, napisana w lekko żartobliwym stylu, ale jak na powieść kryminalną bo chyba do takiej kategorii trzeba ją zaliczyć jest niestety słaba. Od początku wiadomo kto czyha na życie głównej bohaterki i w imię czego to robi. Brak napięcia, emocji jakie powinny towarzyszyć temu gatunkowi.  Brak także ciągłości w akcji tak jakby to czytelnik miał sobie sam wypełnić domysłami ta lukę. Mam wrażenie, że książka jest pełna tajemnic, jednak nie jest do końca przemyślana i dopracowana w szczegółach,  tak jakby  Elizabeth Adler pisząc ją  bardzo się śpieszyła. Jest to szczególnie widoczne w sprzecznościach, które uważny czytelnik na pewno wychwyci np: w trakcie wypadku drogowego Mirabella traci Maseratti, a potem jest mowa o Bentleyu. Kolejna nieścisłość, drzwi do bunkra można otworzyć tylko i wyłącznie specjalnym kluczem należącym do właściciela, podczas gdy parę stron później dowiadujemy się, że ktoś inny bez problemu do tego bunkra się dostaje. Były też takie momenty, że musiałam się cofnąć o parę stron aby zrozumieć to co się dzieje w akcji. To bardzo rozprasza i troszkę zniechęca. Na uwagę czytelnika zasługuję pamiętnik Jerusha, dla której willa została zbudowana. Mimo, że sam wątek jest chaotycznie wpleciony w treść, dodaje uroku powieści.

  Mimo tych wszystkich przeciwności na które ja natrafiłam podczas lektury, książkę czyta się szybko, akcja może nie trzymająca w napięciu tak, jakby opis na okładce książki wskazywał,  ale jest sama w sobie interesująca.

Pomimo wielu niedoskonałości w treści polecam do przeczytania!


Pozdrawiam,Katja


Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Trzy w jednym, czyli "Hormonia", "Dziecko last minute" i "Kobiety ciężkich obyczajów"

Dobry wieczór,

Pierwsze koty za płoty, czyli post "numer one" za mną. Jak mi poszło? Sama nie wiem, bo  przecież zawsze mogło być gorzej, lub...zawsze mogło być lepiej. Optymiści uważają, że szklanka jest zawsze do połowy pełna, Ci drudzy- pesymiści...dla nich szklanka w połowie jest zawsze  pusta.  Ja tam szklanek i cieczy odmierzać nie będę. Mam  jednak cichą nadzieję, że przeczytaliście recenzję, która Was do tego stopnia zainteresowała, że zapragnęliście przeczytać opisywaną przeze mnie książkę.

Moja dzisiejsza recenzja będzie takim świątecznym jajkiem...
z niespodzianką..Tak mi się skojarzyło. Dlaczego? Dlatego, że mamy czas świąteczny, a poza tym...będziecie mogli dziś przeczytać moją opinię na temat książek Nataszy Sochy - "Hormonia", "Dziecko last minute", oraz "Kobiety ciężkich obyczajów". Brzmi ciekawie....prawda? Zapraszam do pozostania ze mną.