Witajcie!
„Kiedy człowiek przekroczy pewien wiek, koniec to już
kwestia tylko kilku dziesięcioleci, dwóch-albo jak się ma szczęście –trzech,
właściwie tyle co nic.”*
Czy życie kończy się gdy ma się
lat 60+?
Otóż nie, przekonuje nas autorka
opisując perypetie czterech przyjaciółek Marii, Olgi, Barbary i Serafiny. Pełne
życia, pozytywnej energii, empatii i fantazji potrafią cieszyć się jesienią
życia i docenić czas jaki im pozostał. Każda z nich ma swoje pragnienia,
marzenia i smutki, każdej z nich coś dolega ale wzajemnie się wspierają i
pomagają.
Olga marzy by „chociaż przez
chwilę poczuć ciepło innej osoby, ciężar ramienia, dotyk, oddech owiewający
szyję...”**
Maria po śmierci Gucia czuje się samotna pomimo starań
przyjaciółek by wyrwać ją z otchłani rozpaczy ...
Barbara zmęczona nieustanną, zupełnie zresztą
niepotrzebną nadmierną troską o rodzinę odnajduje werwę i
radość życia po pobycie w Ciechocinku...
Serafina cieszy się gdy może pomóc swojej siostrzenicy
pomimo, że przeszkadzają jej pudełka z erotycznymi
gadżetami...
Czy ktoś z Was czytających tą recenzje potrafi wyobrazić
sobie np. własną sześćdziesięcioparoletnią babcię na spływie kajakowym?
Albo czy jakaś panna młoda zaprosiłaby np. swoją babcię wraz z jej wiekowymi
przyjaciółkami na druhny i ubrała je w różowe kapelusze? Czy te babcie w ogóle
by się podjęły takiej funkcji uważając, że się nie ośmieszą? A jednak
cztery przyjaciółki z prawdziwym poczuciem humoru podeszły do powierzonej im
funkcji i doskonale się przy tym bawiły.
Cztery przyjaciółki, cztery różne
charaktery, każda z nich z bagażem życiowych porażek, błędów, z których tylko
część da się naprawić. Miłość na emeryturze, u kresu życia wydaje się
młodym ludziom jakąś starczą fanaberią, wstydliwym problemem, dla niektórych
śmieszną i żałosną. Ale to jest nieoceniony dar od losu, którego wartość jest nie
do przecenienia i takiej późnej miłości doświadcza Olga.
Można by się zastanawiać skąd u
autorki takie przemyślenia ubrane w słowa i przeniesione na papier?
Przecież sama jest młodą osobą... A może ta książka ma być swego rodzaju
poradnikiem dla naszych mam, czy babć by nie zamykać się w czterech
ścianach, by wyjść do ludzi, by korzystać i cieszyć się z życia, by
opuścić kokon samotności. Że szczęściu, miłości czasami trzeba pomóc chociaż z
pozoru może to wyglądać na wchodzenie kaloszami do cudzego życia. Ja między
wierszami tej książki dostrzegłam jeszcze jedną rzecz – ogromny szacunek
autorki do osób starszych!!! Anna Szczęsna nie boi się tworzyć powieści, w
których pierwszoplanowymi bohaterami są osoby w wieku mocno
dojrzałym. I chwała jej za to!
Serdecznie polecam książkę
,trochę się pośmiejecie, ubawicie a niektórzy przekonają się,że życie nie
kończy się po sześćdziesiątce a na miłość nigdy nie jest za późno. Książkę
szczególnie powinny przeczytać osoby, które są „skwaszone życiem” czyli nie umieją
się cieszyć z każdej darowanej im przez los chwili.
Za możliwość przeczytania powieści bardzo dziękuję samej pisarce, od której tą powieść otrzymałam.
Książkę przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki.
Książkę przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki.
Przypisy:
*K.Kitamura: Rozstanie, Wydawnictwo Literackie, Kraków,
2018, s. 258
**A. Szczęsna: Gang różowych kapeluszy, Wydawnictwo Lucky,
Radom, 2016, s. 76
Szczerze polecam,
Katja
Szczerze polecam,
Katja
Zapisuję na listę książkowych antydepresantów.:)
OdpowiedzUsuńO kochana, to idealna książka na smutne jesienne wieczory.
Usuń
OdpowiedzUsuńUwielbiam ksiazki poprawiajace nastroj.Dziekuje Katju za recenzje,kupie napewno
To taki kopniak książkowy.Polecam bardzo:)
UsuńMusze koniecznie przeczytsc, wlasnie przekroczylam 60-tke...
OdpowiedzUsuńRenato! witaj na moim blogu. Dziękuję za komentarz i odwiedziny. Myślę, że bez względu na wiek sięgając po książkę Anny Szczęsnej będziesz się dobrze bawić.
UsuńTakie książki są potrzebne ❤
OdpowiedzUsuńOj tak- myślę, że Anna Szczęsna wie jak bardzo i dlatego taką książkę napisała:)
UsuńCiekawa jestem tej książki, jakiś czas temu czytałam o podobnej tematyce "czwartki w parku"... chętnie porównam te książki:)
OdpowiedzUsuńTo podziel się spostrzeżeniami:))
UsuńDo takich książek na poprawę humoru zawsze chętnie zaglądam.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj w książkach mamy do czynienia z bohaterami młodszymi. Tu jest kobieta po sześćdziesiątce, więc to może być coś innego, wybiegającego poza utarte schematy. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale brzmi fajnie ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi na bardzo przyjemną książkę. Naprawdę chętnie poznam ją bliżej. :)
OdpowiedzUsuń