Dzisiaj chciałabym się podzielić moimi odczuciami po przeczytaniu
książki Katie Kitmurua pt „Rozstanie”.
Może najpierw kilka słów samej
autorce pewnie mało znanej w Polsce. Katie Kitamura to młoda amerykańska
dziennikarka, pisarka i krytyk sztuki, Honorowy Research Fellow w londyńskim konsorcjum.
Mieszka w Nowym Jorku i współpracuje z
kilkoma wydawnictwami. Ma korzenie japońskie.
A o czym jest powieść? Muszę Wam troszkę uchylić rąbka tajemnicy...
Christopher, uznany dziennikarz i
pisarz wyjeżdża do Mani w Grecji poszukiwaniu inspiracji do napisania książki o
oznakach śmierci i rytuałach z nią związanych. Czyli o tym wszystkim, co
towarzyszy odchodzącemu na drugą stronę tęczy wraz z zawodowymi płaczkami
włącznie. Najbardziej intrygowała go w tym
zwyczaju eksterioryzacja smutku, „fakt, że
rozpacz wyrażał ktoś inny, a nie osoby pogrążone w żałobie.”*
Kiedy jego matka Isabella nie
może się z nim skontaktować prosi swoja synową by poleciała do Grecji sprawdzić
co się dzieje z Christopherem. Isabella nie wie, że jej syn od jakiegoś czasu
jest w separacji z żoną, a synowa mieszka z jego przyjacielem Yvanem. Kobieta leci do Grecji i odkrywa,
że męża nie ma w hotelu a obsłudze towarzyszy jakaś zmowa milczenia na jego
temat. Odkrywa również, że jej mąż jak to określiła dość wulgarnie jego matka „nigdy nie potrafił utrzymać
fiuta w spodniach.”** Czym dla Christophera skończyło
się dość frywolne, bezpruderyjne życie? Czy jego żona uwolniona z małżeństwa
potrafi znaleźć szczęście w związku z Yvanem?
Katie Kitamura napisała książkę, która
wg mnie ma cechy powieści obyczajowo – sensacyjno – psychologicznej. To nie
tylko fabuła ale także dokładne, wręcz drobiazgowe analizowanie przez żonę
Christophera każdego problemu, sytuacji, ludzkich zachowań jakimi spotykamy się
w powieści. A jest to tym bardziej ciekawe dlatego, że bohaterami książki są brzydko
mówiąc zimnokrwiści Anglicy i gorącej krwi Grecy. Jest sporo dygresji,
dywagacji na temat życia w związku, śmierci, żalu po bliskiej osobie.
„..między dwojgiem ludzi zawsze znajdzie się miejsce na niespodzianki i
nieporozumienia, rzeczy, których nie można wytłumaczyć. Być może dałoby się to
sformułować inaczej: że między dwojgiem ludzi będzie miejsce na porażki wyobraźni.”
***
Czy będąc osobą wolną można
bezproblemowo ułożyć sobie życie z innym człowiekiem, czy wraz ze śmiercią
bliskiej osoby da się zerwać kontakty z jego rodzina…..Czy czas naprawdę leczy
wszelkie rany?
„Ale co z tymi ranami, o których nie wiecie, że nie wiecie, i których
skutków nie możecie przewidzieć.”****
Zachęcam Was do przeczytania
„Rozstania” bo chociaż czasami może Was drażnić drobiazgowość, wręcz pedantyczność
pisarki to jednak warto poświęcić czas na przeczytanie powieści
Za możliwość przeczytania powieści bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Przypisy:
K. Kitamura:
Rozstanie, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2018, s. 55
**Tamże,
s. 178
***Tamże,
57
****Tamże,
280
Katja
Intrygująca pozycja. Mogłaby mi się spodobać! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Może czas spróbować:))Jeśli ku temu będzie okazja!
UsuńByć może znajdę chwilę dla tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ciekawa jestem Twojego zdania:)
UsuńFabuła wywołuje sporo ważnych pytań. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńMam ją i zaraz zabieram się do lektury!
OdpowiedzUsuńPodziel się swoimi przemyśleniami:)) Miłej lektury.
Usuń