Witajcie,
Kiedy dzień staje się coraz krótszy, wiatr rozwiewa spadające z drzew liście zaczynamy tęsknić do dni, kiedy wokół zieleniły się drzewa, trawy, a na rabatach kwitły kolorowe kwiaty, tulipany i żonkile. Ale możemy się przenieść oczami wyobraźni w świat, gdzie kilometrami ciągną się kolorowe pola tulipanów, do królestwa wspaniałych kwiatów. To właśnie tam rozgrywa się akcja najnowszej powieści Agnieszki Zakrzewskiej pt.” Rubinowa akwarela”, którą dzisiaj pragnę Wam polecić. Egzemplarz recenzencki otrzymałam od Wydawnictwa Flow, za który bardzo dziękuję.
Niedaleko holenderskiej stolicy, Amsterdamu, w urokliwej wiosce Lisse, znajdują się dwie farmy tulipanowe: Orange Bouquet, prowadzona przez Jaapa i Mathilde de Klerk, oraz Flowerbulbs, będąca własnością Sylvana i Chmary Penningsów. Obie rodziny utrzymują serdeczne stosunki, a ich dzieci, Richella de Klerk i Ridder Pennings, od lat pielęgnują swoją przyjaźń. Często spotykają się, aby omawiać życiowe kwestie na zieleni graniczącej z obszarami ich rodziców.
Chociaż Ridder zawsze wiedział, że jego przyszłość jest związana z pracą na tulipanowej farmie, to dla Richelli, zwanej Ellą, tradycyjna rola nie jest marzeniem. Ona poświęca się nauce fotografii i marzy o karierze w tej dziedzinie. Ella posiada również przyjaciela, który jest pracownikiem banku, choć niestety nie zawsze jest uczciwy wobec niej. Jednak pewnego dnia, los rzuca jej nietypową szansę, gdy dosłownie wyskakuje z samochodu swojego chłopaka Roberta i spotyka Jakuba, młodego mężczyznę o polskich korzeniach po matce i holenderskich po ojcu. Ich znajomość pełna zawirowań wzbudza u czytelnika wiele emocji. A jak się skończy….? Sami oceńcie.
„Najważniejsze, żeby wkładać w swoją pracę całe serce”
Jaap de Klerk od lat krzyżuje różne odmiany tulipanów, pragnąc uzyskać kwiat, jakiego dotąd nie wyhodowano-czarny tulipan. Kiedy wreszcie mu się to udaje, na rodzinę spada cios i to od najbliższej osoby. Jaki- przeczytacie w książce.
Powieść "Rubinowa akwarela" nie tylko wciąga czytelnika w fascynującą fabułę obyczajową, ale również stanowi niezwykłe źródło informacji o kwiatach, serach i malarstwie. Na początku każdego rozdziału autorka przedstawia różne odmiany tulipanów, opisuje ich różnorodne kolory i specyficzne wymagania. Opisy kwiatów są tak barwne i realistyczne, że czytelnik bez trudu może sobie wyobrazić ich kształt i odcienie. Co więcej, Agnieszka Zakrzewska, poprzez postać Elli, ukazuje, że nawet w obliczu daltonizmu można dostrzegać świat kolorów, rozróżniając je dzięki zapachowi, smakowi i nazwom. Okazuje się, że płatki niektórych odmian tulipanów znalazły zastosowanie w kuchni, między innymi w sałatkach. Co ciekawe, powieść rzuca światło na historię cebulek kwiatów, które w czasie drugiej wojny światowej uratowały życie wielu Holendrom przed śmiercią głodową.
W tej książce tkwią liczne wątki tajemnic, które stopniowo ujawniają swoje sekrety. "Rubinowa akwarela" to opowieść o miłości, niezłomnych więziach rodzinnych i szacunku wobec pracy. W powieści znajdujemy wiele scen humorystycznych, które ukazują autentyczny charakter Holendrów. W moim przekonaniu, ta książka jest pełna różnorodnych emocji, niespodziewanych zwrotów akcji, a przede wszystkim wyraża wiarę w znaczenie rodziny i prawdziwych przyjaciół. Czytając tę powieść, można zanurzyć się w jej świat z ogromnym zainteresowaniem.
Na koniec mojej recenzji chciałabym wspomnieć o przepięknej, malowniczej okładce książki i zachwycających ilustracjach znajdujących się w jej wnętrzu. To właśnie taki zabieg nie tylko estetycznie uprzyjemnia lekturę powieści, ale także dodaje jej głębi i pozwala wciągnąć się jeszcze bardziej w świat, który autor kreuje.
Serdecznie polecam,
Katja
Może się za nią rozejrzę
OdpowiedzUsuńMam w planach
OdpowiedzUsuń