czwartek, 30 listopada 2023

"Opowieść błękitnego jeziora"- Dorota Gąsiorowska

 Witajcie,


Wieczorem, w ostatni dzień listopada, chciałabym serdecznie zaprosić Was do przeczytania recenzji najnowszej książki Doroty Gąsiorowskiej, zatytułowanej „Opowieść błękitnego jeziora”. Autorka, znana i ceniona pisarka, już wielokrotnie gościła na moim blogu, dlatego nie będę Jej bliżej przedstawiać. Tym razem zabieram Was do Bukowej Góry, miejscowości nieopodal malowniczego jeziora Marana, gdzie toczy się akcja tej ciekawej historii. Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją, w której opisuję swoje wrażenia z lektury tej książki. Chciałabym również podziękować Wydawnictwu Znak literanova za możliwość otrzymania egzemplarza recenzenckiego oraz egzemplarzy na rozdanie, a także za możliwość uczestnictwa w warsztatach czekoladowych, które odbyły się w Manufakturze Krakowskiej.




„[…] kiedy człowiek szczęśliwy, to i cały świat się do niego uśmiecha. A jak smutny, to ziemia i niebo razem z nim płaczą.”

 

Kocham czytać książki, które zabierają mnie w nieznane światy, pełne magii, tajemnic i emocji. Kiedy do moich dłoni trafiają powieści Doroty Gąsiorowskiej, wiem, że nie będzie to stracony czas. I nie tylko ze względu na ilość stron egzemplarza, która zazwyczaj przekracza którąś „setkę”, ale przede wszystkim na interesującą fabułę i wartościowy przekaz. Autorka jest znana z tworzenia niezapomnianych historii, które łączą współczesność z przeszłością, a także z elementami fantastycznymi i legendarnymi. Jej najnowsza książka pt. „Opowieść błękitnego jeziora” nie jest wyjątkiem.

 



Zanim sięgnięcie po egzemplarz książki, musicie wiedzieć, że „Opowieść błękitnego jeziora” to historia wielowątkowa. Na stronach poznajemy młodą dziewczynę o imieniu Sonia, która niespodziewanie pojawia się w Bukowej Górze. Chce spędzić urlop w malowniczym, niezwykle urokliwym, owianym legendą miejscu, i o nim napisać artykuł. Bohaterka  szybko wtapia się w lokalną społeczność i poznaje historię, która wydarzyła się przed laty w Bukowej Górze. Z kolejnymi kartami bliżej poznajemy losy Soni, które zaskakują i zaciekawiają odbiorcę.

 



“Opowieść błękitnego jeziora” to także historia, która dzieje się w dwóch różnych od siebie płaszczyznach czasowych. Dorota Gąsiorowska wciąga czytelnika w życie mieszkańców Bukowej Góry, jednocześnie prezentując losy Marcina i Sabiny, dwojga młodych ludzi, którzy zakochali się w sobie, mimo różnic społecznych i rodzinnych. To właśnie historia tych bohaterów staje się tajemniczym kluczem do serc wielu innych postaci, których poznajemy na kartach najnowszej powieści Autorki. Gąsiorowska idealnie wplata legendarne wątki we współczesną fabułę, czyniąc ją jeszcze bardziej ciekawą.


„Samotność u wszystkich ma bowiem podobną twarz i człowiek, który jej doświadczył, jest w stanie trafnie ją rozpoznać w drugim człowieku”.

Historia Soni na długo zagościła w moim sercu. Dorota Gąsiorowska w swojej powieści ukazała, że w Święta Bożego Narodzenia nikt nie powinien być sam, bo to czas, kiedy zdarzyć się może wiele dobrego. To, co bolące i skrywane na dnie serca, może zostać wybaczone. Autorka podkreśla, że samotność jest uniwersalnym uczuciem, które dotyka wielu ludzi. Sonia, która straciła matkę i nie ma dobrych relacji z ojcem, czuje się samotna i niezrozumiana. Dlatego łatwo nawiązuje kontakt z innymi samotnymi osobami, takimi jak Maurycy. W tym miejscu nie mogę także nie wspomnieć o cudownych kobietach, którymi są Babcia Aniela czy Jurczykowa - to właśnie te postacie najbardziej skradły moje serce.

 


Dorota Gąsiorowska ma niezwykły talent. Jej powieści to magiczne, zaklęte baśnie, przepiękne historie pełne magicznego klimatu, do których czytelnik wchodzi z ogromną ciekawością. To właśnie z bohaterami poznajemy Bukową Górę, uczestniczymy w przystrajaniu domu i przygotowaniu się do Świąt Bożego Narodzenia. Jesteśmy świadkami narodzin uczucia pomiędzy dwojgiem ludzi. W tym miejscu chciałabym zwrócić uwagę na wspaniałe słownictwo, którym posługuje się Autorka. Uważam, że idealnie potrafi dobrać słowa, zarówno kreując współczesną fabułę, jak i opowiadając o tym, co miało kilkaset  lat temu. Gąsiorowska idealnie manewruje losami bohaterów, czyniąc książkę niezwykle ciekawą.

 

„Wyjątkowe spotkania i głębokie, szczere rozmowy, czegoś nas uczą i coś nam uświadamiają. Zabiegani, zwykle nie dostrzegamy wielu rzeczy. Dopiero pewne sytuacje albo szczególne osoby, które przeważnie pojawiają się nieoczekiwanie w naszym życiu, sprawiają, że na to, co wydawało nam się znajome, patrzymy zupełnie inaczej.”




“Opowieść błękitnego jeziora” to historia o ludzkich doświadczeniach, sile miłości i możliwości wybaczenia. Bohaterowie, podobnie jak my, popełniają błędy, z którymi muszą się zmierzyć. Ich życiowe trudności dowodzą, że rozmowa jest kluczowa w radzeniu sobie z problemami. Historie Maurycego i ojca Soni ukazują ludzką naturę z jej pięknem i niedoskonałościami. Tytułowe „Błękitne Jezioro” zmienia się jak życie bohaterów, a opowieść przypomina, że każdy jest architektem swojego prywatnego nieba. Najnowsza książka Doroty Gąsiorowskiej to nie tylko opowieść o innych, ale także lustro dla czytelnika, zachęcające do refleksji nad własnym życiem i relacjami z bliskimi - tymi dalszymi i tymi, których mamy na wyciągnięcie ręki.




Nie ukrywam, że z wypiekami na twarzy słuchałam historii opowiadanej naprzemiennie przez Gabriela i Rozalię, głównych bohaterów powieści. Jednak tutaj nie będę wiele zdradzać, bowiem uważam, że właśnie historia Jeziora Marany rozgrzeje najbardziej zziębnięte serca.

Powieść kusi nie tylko wyjątkową szatą graficzną, niezwykle interesującą historią, ale także zapachami i smakami. A to wszystko za sprawą wyjątkowego miejsca, jakim jest „Złote Serce” - klimatycznej kawiarni, której drzwi są otwarte dla każdego mieszkańca, ale także zbłąkanego wędrowca. Gąsiorowska niczym gospodarz zaprasza nas do wnętrza, gdzie każdy znajdzie swoje miejsce.

 


Mam nadzieję, że skusicie się na tę powieść. Wierzcie mi, warto ją przeczytać, nie tylko dla zakończenia, ale przede wszystkim obcowania z niezwykle pięknym, literackim i dostosowanym do fabuły językiem.


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Znak Literanova.


Polecam z całego serca, jako pomysł na prezent dla tych bliskich i dalszych...:)


Katja

2 komentarze: