Witajcie,
Dziś chciałabym Was zachęcić do sięgnięcia i przeczytania najnowszej, nieco zimowej, w klimacie świątecznym powieści autorstwa Magdaleny Witkiewicz pt. "Zima w Małej Przytulnej". Ja swój egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Flow. Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania, moim zdaniem, ciekawej i wartościowej książki. Ale o tym za moment.
„Najbardziej boimy się nieznanego. Jak już to oswoimy, to jest lepiej”.
"Zima w Małej Przytulnej" to niezwykła podróż w świat ludzkich losów, która zaskakuje od pierwszej strony. Magdalena Witkiewicz w swojej najnowszej powieści przenosi zaprasza do malowniczego miasteczka, gdzie tajemnice i pojawiające się emocje stają się prawdziwymi drogowskazami dla bohaterów ale i czytelnika. Już na początku przygody z książką zwróciłam uwagę na niezwykle kolorową, uroczą okładkę, która sugeruje, że mamy do czynienia z klasyczną książką świąteczną. Jednak szybko okazuje się, że to tylko zmyłka.
„Każdy z nas jest inny i nie powinniśmy zagłuszać swoich pragnień czy odczuć”.
Witkiewicz świetnie ukazuje urok Małej Przytulnej, malowniczego miasteczka, w którym wszyscy się znają. Jednak w trzecim tomie sagi pojawiają się nowi mieszkańcy, a wraz z nimi szereg nowych historii do opowiedzenia. Autorka nie tylko prezentuje świetnie skonstruowaną historię, ale także dodaje nutę edukacyjną poprzez umieszczanie zwyczajów świątecznych z różnych stron świata na początku każdego rozdziału. To ciekawy zabieg, który wzbogaca treść i sprawia, że czytanie staje się jeszcze bardziej ciekawe.
„Stary, szczęście nie puka. Ono bardzo szybko ucieka. Spiernicza tak, że tylko nieliczni są w stanie je dogonić”.
Wątek miłości, roli drugiego człowieka i konieczności zatrzymywania się w życiu to główne tematy poruszone przez Witkiewicz. Czytelnik zostaje skonfrontowany z pytaniem o własne priorytety, o to, czy w codziennym pędzie nie zaniedbujemy samych siebie. "Wiecznie gonimy za tym, by zadowolić najpierw innych, a potem, na szarym końcu, siebie" - te słowa stają się przestrogą, przypominającą o ważności dbania o swoje własne szczęście.
Dodatkowym atutem powieści Autorki są różnorodni i wyjątkowi bohaterowie, wśród których szczególnie zwracają uwagę postać małej dziewczynki o imieniu Gabrysia, znanej z poprzednich tomów, i tajemniczego Kazimierza. Opowieść o Balbinie i Sebastianie również porusza serce czytelnika. Przemyślane charaktery bohaterów sprawiają, że czytelnik z łatwością się z nimi identyfikuje. Warto zaznaczyć, że Autorka wplata w fabułę dawny zwyczaj pisania pozdrowień na pocztówkach czy w listach, co dodaje książce niepowtarzalnego uroku i skłania do refleksji nad współczesnymi formami komunikacji.
Magdalena Witkiewicz nie tylko opowiada historie mieszkańców Małej Przytulnej, ale również zaprasza czytelnika do zmysłowego doświadczania świątecznego czasu. Zapachy pierników i świątecznych wypieków stanowią integralną część tej opowieści, dodając nie tylko walorów estetycznych, lecz również przenosząc czytelnika w świat, gdzie magia świąt jest niemal namacalna.
Uważam, że "Zima w Małej Przytulnej" to nie tylko książka na zimowe wieczory. To opowieść, która wnika głęboko w serce czytelnika, pozostawiając po sobie nie tylko uśmiech, ale także refleksję nad życiem i relacjami z innymi ludźmi. To w końcu obowiązkowa lektura dla każdego, która otula jak ciepły koc i pozostawia ślad w sercu. Ja szczerze Wam ją polecam.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Flow.
Katja
Książki p.Witkiewicz niosą ze sobą przesłanie, że w tym zmaterializowanym,pełnym nienawiści i zagrożeń świecie są jeszcze ludzie pełni empatii do bliźnich.Powieść ciekawa i warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńO jak świątecznie😍Książka w planach, chyba między Świętami, a Nowym Rokiem. Na razie brak czasu😔
OdpowiedzUsuń