Witajcie!
Dzisiaj na moim blogu gościć będzie debiutancka powieść Sandry Podlewskiej „Piernik z wróżbą” . Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Filia, któremu dziękuję za egzemplarz recenzencki.
Na początku, swoim zwyczajem, zostawiam Wam kilka słów o Autorce.
Sandra Podleska to nie tylko pisarka, ale również matka i
żona. To niepoprawna romantyczka, która w wolnym czasie oddaje się swojej
pasji- kocha robić zdjęcia i czytać książki, te z gatunku literatury obyczajowej,
jak i thrillery. Odniesienie do fotografii znajdziemy również w jej debiutanckiej
powieści. Zapraszam Was do lektury moich przemyśleń po przeczytaniu „ Piernika
z wróżbą”.
„Niekiedy trzeba zrobić bałagan z wierzchu, zanim się zacznie porządkować to, co jest pod spodem.” *
Agata, główna bohaterka powieści z zamiłowania jest fotografką. Z jej usług korzystają całe rodziny umawiając się na tzw. sesje. Zbliżające się święta Bożego Narodzenia stały się dla kobiety inspiracją do stworzenia scenerii w zimowo-świątecznym klimacie w wynajętej szklarni pod lasem. Szukając dodatków by jeszcze bardziej podkreślić świąteczny nastrój trafia na krakowski Rynek, gdzie u starszej pani kupiła słój z pierniczkami z wróżbą. Wracając do samochodu wpadła na przystojnego mężczyznę i obydwoje wylądowali na chodniku. Tak się zaczęła znajomość Przemka, właściciela wypożyczalni samochodów z Agatą ….
„[…]jeżeli wojna się skończy, życie nie będzie wyglądało tak samo jak przed nią. Nie da się udawać, że pewne rzeczy nigdy się nie wydarzyły. Wraz ze śmiercią ludzi, którzy zginęli w imię ojczyzny, coś innego bezpowrotnie zmarło.”**
Agata opróżniając słój z pierniczkami, znalazła na jego dnie zdjęcie młodej kobiety i kilkuletniej dziewczynki. Postanawia odnaleźć handlarkę i zwrócić jej zdjęcie będąc przekonaną, że fotografia stanowi cenną pamiątkę dla starszej pani, Okazuje się mieć rację. Bowiem mała dziewczynka Hania to właśnie ona ze swoją matką w czasie II wojny światowej. Pani Hania opowiada Agacie swoją historię, kiedy to mieszkała w Bronowicach Małych, wówczas podkrakowskiej wsi. Autorka na kartach powieści przybliża życie samotnej matki Hani, trudy przetrwania w tym wojennym czasie. Sandra Podlecka w rozdziale Od Autorki napisała, że informacje o tamtych czasach znalazła w archiwum bronowickim i starała się wiernie oddać klimat tamtych czasów co Jej się udało. Dla większości z czytelników zwłaszcza młodego pokolenia niektóre określenia jak „wyskubki” czy koromysło będą nieco egzotyczne ale tak dawniej określano zbiorowe darcie czy skubanie pierza i nosidło czyli drewniany przyrząd ułatwiający przenoszenie na ramionach wiader z wodą.
Uważam że „Piernik z wróżbą” to powieść ciekawa, a wprowadzanie akcji na dwóch płaszczyznach czasowych wzbogaciło fabułę w cechy poznawcze.
„[…]kreowanie się na osobę pewną siebie to świetna metoda na ukrycie kompleksów. W rzeczywistości każdy z nas czegoś się boi i dlatego próbuje się asekurować” ***
Bohaterowie powieści reprezentują różne charaktery, które powodują, że jedni nas swym zachowaniem drażnią, inni wzbudzają sympatię. Podleska podkreśla, że w życiu ,w związkach najważniejsza jest szczerość bowiem kłamstwa, niedomówienia prowadzą do wszelkiego rodzaju nieporozumień ,które mogą zniszczyć każdy związek.
„[…] niewiele o sobie wiemy. Bardzo się różnimy i oczekujemy od życia czegoś innego.” ****
Dla mnie książka szczególnie atrakcyjna bowiem akcja jej dzieje się w moim mieście Krakowie i mogłam w wyobraźni spacerować z Agatą i Przemkiem po krakowskim Kazimierzu, przejść mostem na Zabłocie. Mój uśmiech wywoływały fragmenty lektury mówiące jak to daleko jest z Bronowic Małych do Krakowa .Klimat tej wsi już nie wróci - dzisiaj to dzielnica Krakowa do której dojeżdża tramwaj. Piękna klimatyczna okładka również oddaje świąteczny charakter powieści .
Gratuluję Autorce udanego literackiego debiutu a Wam polecam do przeczytania bo to książka interesująca, ciepła, rodzinna z historią w tle .
Jeśli szukacie idealnej powieści na prezent- długo się nie zastanawiajcie, bo "Piernik z wróżbą" warto mieć i warto przeczytać.
*Przypisy:
*S. Podleska: „Piernik z wróżbą”, Wydawnictwo Filia, Poznań, 2022, s. 275
**Tamże, s. 64
***Tamże, s. 319
****Tamże, s. 53
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Filia.
Polecam,
Katja
Lektura jeszcze przede mną, ale na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja na święta.
OdpowiedzUsuńDebiutanckie powieści gwarantują dobrą lekturę,później to już różnie bywa z weną u twórców.Z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Lubię takie historie.
OdpowiedzUsuń