Witajcie!
Sympatyków powieści Joanny Tekieli zapraszam do przeczytania recenzji powieści „Zaczarowana zima w Olszowym Jarze.” Książkę wydało wydawnictwo Filia, któremu bardzo dziękuję za przesłany do recenzji egzemplarz.
Piękna, utrzymana w świątecznym klimacie okładka zapowiada historię z zimą w tle. A w środku, na kolejnych stronicach książki, napisana została historia Weroniki i jej przyjaciółki Patrycji i kuzynki Małgosi ,z którymi przyjaźni się od bardzo dawna.
Weronika jest bardzo zdolną architektką, niestety niezbyt docenianą a już na pewno wykorzystywaną przez właścicieli biura architektonicznego. Jej życie osobiste też nie spełnia tego co tkwi w jej sercu. Leon, który najlepsze lata modelingu ma już za sobą wręcz pasożytuje na dobrym sercu Weroniki. Nie pracuje i nie bardzo kwapi się by podjąć jakąkolwiek pracę. Kiedy po raz kolejny w jej domu urządza zakrapianą imprezę, Weronika wypowiada mu mieszkanie. By zagłuszyć wyrzuty sumienia dziewczyna na prośbę Małgosi podejmuje się przywrócenia wystroju starego-nowego domu w Olszowym Jarze na stary czyli na taki, jakim był przed nieprzemyślanym remontem. To dom ich dziadków, w którym spędzały swoje najlepsze chwile w czasie ferii i wakacji.
Ale to także dom, który po śmierci dziadków poróżnił rodzeństwo czyli mamę Małgosi i ojca Weroniki. Przyjemnością podejmuje się prac kiedy poznaje ekipę remontową dociera do niej, że to są znajomi z dzieciństwa .
Kiedy pewnego dnia Weronika na skutek zawodowej zawiści zostaje wyrzucona z pracy przez swoich szefów postanawia założyć swoją firmę i większość dni spędzać w Olszowym Jarze.
Ma też za zadanie przygotować dom do Świąt Bożego Narodzenia. Nie spodziewa się, że Olszowy Jar tak wiele zmieni w jej życiu. Ale czego dotyczą zmiany dowiecie się sięgając po lekturę.
„Zaczarowana zima w Olszowym |Jarze” to nastrojowa powieść, która urzeka pięknymi opisami przyjaźni, refleksjami, opisami przygotowań do świąt. Zimowa szata Olszowego Jaru skłania bohaterów do refleksji, wspomnień, dziecięcej beztroski, która po prostu nie funkcjonuje w klimacie miejskim.
Autorka podkreśla jak istotna jest siła miłości, przyjaźni, serdeczności i wybaczania. W lekturze nie ma jakiś mocnych dramatycznych akcentów, odbierających dech emocji ale emanuje z niej spokój, ciepło, wiara w dobro ludzi. Przepiękne opisy zimowej przyrody wyzwalają potrzebę i pragnienie przeniesienia się chociaż na kilka chwil w takie okolice jak Olszowy Jar, a Fruzia przypomina by podzielić się ziarenkami czy słoninką z fruwającymi przyjaciółmi. Szczerze polecam bo ta powieść na pewno zapewni Wam chwilę ukojenia i relaksu.
Szczerze polecam!
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Filia.
Katja
Dziękuję, Kasiu, za piękną recenzję!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość pani Tekieli :)
OdpowiedzUsuń