Witajcie,
„Życia
nie przedzieli się grubą kreską. Jutro będzie kolejny, identyczny dzień tego
samego świata,
z dokładnie tą samą niemocą.”
Już
niebawem, bo 21 marca 2024 roku, w pierwszy dzień wiosny, swoją premierę będzie
miał trzeci tom cyklu „Dolina Marzeń” zatytułowany „Przeszłość”. Autorką
książki jest Katarzyna Grochowska, a
powieść została wydana przez Wydawnictwo Szara Godzina. Bardzo dziękuję za
możliwość objęcia patronatem medialnym tejże części.
Zanim
rozpocznę dzisiejsze przemyślenia dotyczące książki, musicie wiedzieć, że
„Przeszłość” to powieść wielowątkowa, nieco inna niż poprzednie części
cyklu. Grochowska stworzyła trylogię, w
której wątki główne prowadzą czytelnika przez emocjonalne labirynty. Czy
bohaterowie będą mieć siłę na odbudowę tego, co kruche i delikatne, a może
przeszłość zniszczy to, co do tej pory tylko wydawało się być pewnym i
stabilnym? Tego wszystkiego dowiecie się, sięgając po trzeci tom „Doliny
Marzeń” pt.: „Przeszłość”.
„Po
jego śmierci nauczyłam się jednego. Jeżeli nie można o czymś zapomnieć, trzeba
to sobie wybaczyć.”
W
trzecim tomie cyklu „Dolina Marzeń”, Autorka nie zapomina o głównej bohaterce,
Nadii, lecz poświęca też sporo uwagi Jake'owi, postaci kluczowej dla fabuły
powieści. Mężczyzna, choć na pierwszy rzut oka twardy i nieprzystępny, skrywa w
sobie ogromną wrażliwość oraz tajemnicę, na którą zwraca uwagę Grochowska,
eksplorując jego kontakty z ojcem. Ten wątek szczególnie przypadł mi do gustu.
Warto też zaznaczyć, że relacja Jake'a z Nadią rozwija się powoli, ale
autentycznie. Ich dialogi są intrygujące, pełne napięcia, czasem humorystyczne,
a także przesycone unoszącą się w powietrzu chemią. Postać Jake'a dostarcza
czytelnikowi „Przeszłości” głębszych emocji, które silnie wpływają na psychikę
odbiorcy.
„Nie
próbuj robić z Jake'a kogoś, kim nie jest i nigdy nie będzie. On ma inne życie
i inne obowiązki. Twój ogródek z hasającymi konikami nie jest jego światem.”
Jako
czytelnicy dowiadujemy się, że Jake, tak samo jak Nadia, nosi w sobie rany z
przeszłości, co sprawia, że staje się postacią złożoną i realistyczną. Pytanie
o to, czy będzie w stanie przebaczyć, ukazuje wewnętrzną walkę bohatera z
własnymi demonami i obawami. Dodatkowo, wprowadzenie wątku przestępczego
świata, który daje o sobie znać poza kulisami przeszłości, rzuca nowe światło
na losy Jake'a. Czy odnalezienie go przez ten świat oznacza koniec jego
wolności? Czy zagrożenie ze strony przeszłości będzie się za nim ciągnęło,
nawet jeśli postanowił porzucić dawne grzechy? Te pytania dodają nowego wymiaru
fabule, podkreślając, że przeszłość nieuchronnie wpływa na teraźniejszość i
przyszłość każdego z bohaterów.
W
swojej recenzji nie mogę zapomnieć o Nadii, która również jest mocno
wyeksponowana w książce. Choć początkowo ma się wrażenie, że kobieta
pozostawiła za sobą dramatyczne przeżycia, nagle zostaje skonfrontowana z
duchami minionych lat. Tajemnicze pocztówki pojawiające się w jej życiu stają
się nośnikiem bolesnych doświadczeń z przeszłości, sprawiając, że świat
bohaterki gwałtownie się zmienia.
To,
co wyróżnia ten wątek, to zdolność autorki do budowania napięcia poprzez
subtelne sugestie i tajemniczość. Pocztówki stają się symbolicznym mostem
między teraźniejszością a przeszłością, a sposób, w jaki są wprowadzane, tworzy
atmosferę osaczenia i niepewności. Trzeba tutaj podkreślić, że Katarzyna
Grochowska unika oczywistych rozwiązań i umiejętnie posługuje się zagadkami,
utrzymując czytelnika w stanie zaciekawienia i skłaniając go do refleksji nad
ukrytymi znaczeniami.
Trzeci
tom cyklu „Dolina Marzeń” jest prawdziwym labiryntem tajemnic, w którym
czytelnik ma możliwość się zanurzyć. Każdy rozdział i każdy wątek to kolejny
krok w tym labiryncie, pozwalający odkryć nowe aspekty postaci i ich
przeszłości.
Sama
historia jest jak skomplikowany mozaikowy obraz, gdzie poszczególne elementy
składają się w całość. Autorka zręcznie posługuje się narracją, stopniowo
odkrywając przed czytelnikiem ciekawe, a niekiedy szokujące i przyprawiające o
szybsze bicie serca, fragmenty układanki.
Wątek
siły przebaczenia jest jednym z kluczowych elementów tej opowieści.
Bohaterowie, zarówno Nadia, jak i Jake, muszą zmierzyć się z własnymi błędami,
stawiając czoła swoim słabościom i demonom przeszłości. Przebaczenie staje się
nie tylko aktem altruizmu, lecz także środkiem uzdrowienia psychicznego i
kluczem do nowego, pełniejszego życia.
Szczególnie polecam tutaj przyjrzeć się bliżej relacji Jake'a z jego
ojcem, Peterem.
Zdolność
do zmiany to kolejny istotny wątek. Bohaterowie ewoluują, rozwijają się, uczą
się na własnych doświadczeniach. Katarzyna Grochowska ukazuje, że nawet w
obliczu najtrudniejszych sytuacji istnieje potencjał do osobistej
transformacji. Idealnym przykładem jest tutaj przyjaciel Jake'a, Jeffrey,
który, z powodu wewnętrznego rozdarcia, posuwa się do skrajnych czynów. Więcej
zdradzić nie mogę, jednak należy zaznaczyć, że ta postać odgrywa w trzecim
tomie znamienną rolę dla całej fabuły.
Na
koniec chciałabym wspomnieć o samym języku, którym posługuje się pisarka.
Uważam, że jest interesujący i dostosowany do danej sytuacji, w jakiej znajdują
się bohaterowie. Dzięki odpowiednio przedstawionej fabule ma się wrażenie, że
czytelnik bezpośrednio przenosi się do świata opisywanych wydarzeń.
Współodczuwa z bohaterami radość, smutek, ból, a także strach i niepewność.
Moim zdaniem, Autorce udało się stworzyć niebanalną historię, w której unosząca
się aura tajemniczości sprawia, że czytelnik z dużym zaciekawieniem przewraca
kolejne strony książki, pragnąc poznać rozwiązanie zagadki.
„Odebranie
wolności było chorobą nieuleczalną, śmiertelną. Wiedział to po sobie. Jedyne,
co mógł zrobić, to próbować łagodzić jej objawy.”
W
dzisiejszej recenzji nie mogę też przejść obojętnie wobec majestatycznych
końskich bohaterów, równie ważnych, co postacie ludzkie. Trudno oderwać się od
wątku enigmatycznego Silvera, wokół którego rozwija się kluczowy nurt fabularny
powieści, jednakże nie jest to jedyny koń przyciągający uwagę czytelnika w
tomie trzecim. Energiczna klacz Sheltie, której zagadkę próbują rozwiązać
bohaterowie, odgrywa równie istotną rolę, wprowadzając do historii unikalny i
ciekawy aspekt.
Przy
omawianiu wątku konnego warto podkreślić także wyjątkowy styl Grochowskiej.
Oddaje on nie tylko jej miłość do koni i pracy z nimi, ale również ukazuje
pasjonujący, piękny świat treningów i relacji między ludźmi a tymi szlachetnymi
zwierzętami.
Zakończenie
powieści całkowicie wbiło mnie w fotel. Autorka zaserwowała mi istny twist
fabularny, którego zupełnie się nie spodziewałam. Emocje towarzyszyły mi do
ostatniej strony, gdzie czekało na mnie jeszcze jedno zaskoczenie. Jakie?
Wszystkiego dowiecie się sami, sięgając po trzeci tom.
„Przeszłość”
to wyjątkowa i wciągająca historia, która bez wątpienia dostarcza odbiorcy
wachlarz emocji, napięcia, nieoczekiwanych zwrotów akcji. Uważam, że tom trzeci
stanowi idealne zwieńczenie trylogii, i w moim odczuciu jest najlepszym w całym
cyklu „Dolina Marzeń”.
Polecam bardzo!
Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Szara Godzina.
Katja
Serii nie znam, ale wydaje się być warta uwagi.
OdpowiedzUsuńTrzeba by było zacząć czytać od pierwszego tomu.
OdpowiedzUsuń