Witajcie,
10 kwietnia swoją premierę miała najnowsza powieść Aleksandry Rochowiak pt." Czereśniowy sad". Ja swój egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Filia, za co bardzo dziękuję. Zapraszam Was do pozostania ze mną i zapoznania się z moimi odczuciami po przeczytaniu powieści.
„Życie bywa kompletnie nieprzewidywalne, zagmatwane, a zarazem, pełne niespodzianek czy nieszczęśliwych zbiegów okoliczności.”
Eliza ma niewiele ponad trzydzieści lat i wiedzie życie wydawać by się mogło spokojne i szczęśliwe. Kochający mąż, rezolutna córka Pola, dobra i ciekawa praca powinna być gwarantem szeroko pojętego szczęścia. Jednak wydarzenia z przeszłości kiedy to nagle opuściła czy raczej porzuciła ją matka zostawiając ojcu wychowanie odcisnęły na jej psychice piętno, z którym nie może sobie poradzić od lat. Pewnego dnia jej pozorny spokój burzy telefon z gdyńskiego hospicjum z prośbą o przyjazd z informacją że jej matka Maria umiera. Matka, która w jej świadomości nie żyła od kilkunastu lat, dla której z kamieni wybudowała symboliczny grób, na którym składała kwiatki, paliła znicze….
„Nie da się ukryć prawdziwej miłości. Nie da się udawać, że takowa istnieje, jeśli jej nie ma.”
Eliza za namową męża wyrusza do Domu Opieki Azyl by tam przekonać się, że umierająca kobieta to jednak jej matka. Przezwycięża swój wewnętrzny bunt, żal, rozgoryczenie by tam, gdzie „na każdym rogu, w każdym zakamarku tego budynku czai się śmierć” wysłuchać historii życia, ucieczki z rodzinnego domu Marii, swej matki, za którą tak bardzo tęskniła przez lata.
„Małżeństwo nie zawsze jest gwarantem szczęścia. Bo tam gdzie brakuje miłości i wzajemnego szacunku, zabraknie też miejsca na tę obezwładniającą, rozpierającą radość, która daje życie u boku osoby, którą się kocha.”
„Czereśniowy sad” to powieść o wielu odcieniach miłości w życiu każdego człowieka i o skutkach jakie pozostawia brak tego uczucia. To także powieść o parentyfikacji czyli odwróceniu ról w rodzinie w skutek czego to dziecko pełni role opiekuna, strażnika w stosunku do swego rodzeństwa, rodziców. Maria doświadczając w dzieciństwie i młodości zaniedbania, przemocy emocjonalnej ze strony rodziców a później męża zdobyła się na szaleńczy wręcz samobójczy krok. Porzuciła własne dziecko by uchronić jej od podobnych doświadczeń. Czy niespełniona miłość do Eryka jej w tym pomogła? Czy te kilka dni w czereśniowym sadzie pozwoliły jej zakosztować uczucia, które dawało nadzieję na lepsze trwanie czy raczej wegetację.
Autorka w powieści poruszyła trudne tematy: udręki, rodzinnego okrucieństwa ale także wiernej miłości, radości, przebaczania, małżeńskiego obopólnego wspierania. To lektura pełna wrażliwości, dająca nadzieję, że czasami los uśmiecha się do człowieka i daje nawet na krótko to szczęście dające wiarę w bliską osobę.
Uważam, że „Czereśniowy sad” to bardzo piękna, poruszająca i wzruszająca powieść.
Serdecznie zachęcam do jej przeczytania.
Katja
Chętnie poznam tę książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę,że warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja. Powieść w planach.
OdpowiedzUsuń